Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Felieton "Z autu". Jak zatańczyć w lankach, czyli kto nie potrafi przegrać?

Małgorzata Fudali Hakman
Małgorzata Fudali Hakman
Dzisiaj krótkie podsumowanie rundy jesiennej. Pozostały pojedyncze, zaległe mecze, które jakoś specjalnie nie wpłyną na ostateczny układ w żadnej tabeli.

4. liga gra jeszcze ostatnią kolejkę. Ekipa Dżola po słabiutkim początku, jakoś w końcu odżyła. Grzegorz Borkowski poukładał to, co mu z drużyny zostało i potrafił tchnąć życie w ten zlepek różnych charakterów. To dobrze, bo Piast może spokojnie powiedzieć: Byliśmy w czarnej dupie, ale z niej wyszliśmy. Myślę, że bez problemów poradzą sobie Koroną Kożuchów. Nasz drugi czwartoligowiec zaczął bardzo dobrze. Nazbierał punktów i wyglądało to całkiem nieźle. Niestety zespół Bacy stwierdził, że zajmie miejsce opuszczone chwilę przedtem przez iłowian. I zaczął przegrywać jak na zawołanie. Niestety miejsce w strefę spadkowej, przed ostatnim meczem z Pogonią Świebodzin, nakłada na Czarnych presję, a nikt nie lubi jak mu wisi nad głową miecz Damoklesa. Mam nadzieję, że nie upieprzy nikomu paluszków w lankach. Czy innych korkach.

Jak już jestem przy obuwiu piłkarskim… Usłyszałam ostatnio opinię, że były lider okręgówki przegrał w Szprotawie, bo boisko było grząskie, a oni nie wzięli wkrętów tylko lanki i się ślizgali. Hmm aż ciśnie się na usta przysłowie, że złej baletnicy w tańcu przeszkadza rąbek spódnicy. Rzemieślnik Lubsko przegrał, bo po prostu został rozszyfrowany. W zasadzie nie trzeba zbytnio kminić nad taktyką sztabu trenerskiego, bo nie ma nad czym, ale zespoły już wiedzą, co niedawny lider prezentuje. Kwestią czasu była reakcja na siermiężny styl. Zaryzykuję stwierdzenie, że gdyby Czyżol zadał sobie trud i odrobił lekcję, to Promień opędzlował lubszczan bez problemu. Ale nie zrobił tego. Porażka choć dotkliwa i będzie boleć jeszcze jakiś czas, jest nauczką, że trzeba się przyłożyć. A póki co, zaskoczyła mnie bytność trenera Andrzeja Michalskiego na ostatnim meczu żaran. Zaległe spotkanie z Unią obserwował z ukrycia, czyli zza okien świetlicy klubowej. Co znany szkoleniowiec robił w Żarach? Po zwolnieniu z Odry jest wolny jak Krychowiak w meczu z Włochami. Czy zarząd Promienia planuje zmianę trenera? Póki co żaranie są liderem i plan został wykonany w 100%, więc na roszady kadrowe chyba trochę za wcześnie.

Pozostali nasi ogórkowcy, zaprezentowali się różnie. Długo myślałam komu przyznać tytuł "Rycerzy jesieni". I dzisiaj oddam co boskie Bogu, a co cesarskie cesarzowi. Tychu i jego ekipa zasłużyła na ten tytuł. Beniaminek pokazał(co na początku prorokowałam), że będzie się liczył w stawce. I tak jest. Brawo!. Unia Kunice złapała formę na koniec rundy. Wreszcie wszyscy zdrowi jak mniemam. Kado Górzyn umiejscowiło się w środku tabeli, podobnie jak Sprotavia. Nic im nie grozi i mogą spać spokojnie. Prezentowali przez całą rundę solidny poziom i byli za każdym razem wymagającym rywalem dla innych. Najgorzej mają dwa nasze rodzynki, które okupują dół tabeli i o ile nie nastąpi jakiś cud w rodzaju: przejścia obu trenerów po rozżarzonych węglach bez oparzeń, to prorokuję zjazd do A klasy w tempie Lewisa Hamiltona. Sparta wygląda trochę lepiej niż Delta. Bo jeżeli w wypadku grabiczan waleczny szał, od czasu do czasu, ogarnia zawodników, tak w przypadku ekipy Sitara takie uniesienie raczej nie występuje. Zrywy ambicjonalne są obce zawodnikom z Sieniawy i jeżeli Czarna Pantera nie wymyśli czegoś w czasie zimowych miesięcy, co spowoduje, że jego piłkarze w końcu ścisną pośladki i pokażą, że potrafią haratać w gałę, to spadek widzę nieuchronny.

I na koniec. Juniorzy Budowalnych Lubsko nie dostali kary finansowej za oddanie walkowerem meczu ze Stilonem Gorzów. Dlaczego? Bo napisali, że nie mają zawodników do gry. Bo kontuzje, bo chorzy, bo pauzują za kartki(nie dodali, że trener pierwszej drużyny wstawił 4 zawodników do składu, a tak naprawdę grał tylko jeden). I to wystarczyło, żeby LZPN nie nałożył kary finansowej. To raczej jasny komunikat dla innych klubów: panowie działacze macie precedens, na który możecie się zawsze powołać. Jak następnym razem nie będziecie chcieli jechać 200 km na mecz, wydawać kasy na transport i żarcie dla zawodników oraz zebrać oczywistego łomotu, wystarczy oddać walkowerem spotkanie, a potem napisać pismo do LZPN, że nie mogliście się stawić, bo nie macie kim grać. I na pewno wydział dyscypliny podejdzie do waszej prośby tak samo liberalnie, jak do wyjaśnień Budowlanych. A jaki hajs zaoszczędzony. Ot i dzisiaj na tyle. Za progiem czai się futsal. Nie mogę się już doczekać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Felieton "Z autu". Jak zatańczyć w lankach, czyli kto nie potrafi przegrać? - Żary Nasze Miasto

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto