Muzeum Pogranicza Śląsko - Łużyckiego otwiera niezwykle ciekawą wystawę skarbów zbieranych latami przez Franciszka Łuckiewicza. To artefakty z epoki napoleońskiej. Już w niedzielę 12 września w Muzeum przy placu Kardynała Wyszyńskiego o 17.00 uroczyste otwarcie.
Ta kolekcja naprawdę robi wrażenie. Jej właścicielem jest Franciszek Łuckiewicz z Żar. Nawet, jak się ktoś nie zna historii, a Napoleona kojarzy tylko z odległych lekcji w szkole lub z półki w sklepie o wiadomym asortymencie.
Zbierana latami, pieczołowicie, z ogromną cierpliwością i jednocześnie zapałem i energią prawdziwego odkrywcy. Bo są tu takie przedmioty, przez które pan Franciszek nie spał po nocach, a kiedy o nich mówi to widać błysk radości w jego oczach.
Nawet kilkaset euro za guzik
Leżą w podświetlonych gablotach, na szklanych półkach, w rzędach, na kupkach, wszystkie mają swoje miejsce. Guziki z mundurów wojskowych armii Napoleona oraz setki innych artefaktów związanych z epoką. Każdy guzik ma swój numer, dzięki temu było wiadomo, z jakiego regimentu jest żołnierz. Na jednym mundurze było 8 dużych i 30 małych. Znalezienie guzików z numerami wszystkich regimentów napoleońskich graniczyło z cudem, ale dla kogoś tak zafascynowanego tematem, nie ma rzeczy niemożliwych.
- To na przykład numer 99, niepotykany guzik z włoskiego regimentu. Szukałem długo, a kiedy znalazłem i trafił do mojej kolekcji, to nikt nie wierzył - mówi pan Franciszek. Tak samo trudno było dostać numery 132, 156, 97. Niektóre z nich kosztowały po kilkaset euro. Guziki pochodzą z polew bitewnych, latami przechowywane w różnych miejscach, na całym świecie.
Prywatne muzeum "Wojen i życia"
Prywatne muzeum "Wojen i życia", tak mówi o swoim królestwie Franciszek Łuckiewicz. Muzeum jest autentyczne, zarejestrowane i w trakcie organizacji. Mieści się na piętrze jednej z żarskich kamienic. To tutaj znajdują się wszystkie skarby zbierane przez kilkadziesiąt lat przez żarskiego kolekcjonera.
CZYTAJ TEŻ
Dziecięca pasja, zamieniła się w muzeum
Ta fascynacja zaczęła się u pana Franciszka wiele lat temu. - Kiedy miałem 9 lat, przeczytałem książkę o Napoleonie, zachwyciłem się tą epoką, wszystkim co z nią związane. Już mój ojciec zaczął zbierać różne przedmioty związane z Napoleonem, ja to kontynuowałem. Miałem albumy z guzikami, wiedziałem czego szukać. Kiedy tworzyłem z synem i kolegą Krzysztofem Jersakiem muzeum, chciałem pokazać coś innego, coś co nie będzie związane z Żarami, bo przecież mamy już swoje muzeum w mieście. To jest zupełnie inne. Jedyna rzecz, jaka związana jest z naszym miastem to seria banknotów z początku XX wieku.
Naprawdę wyjątkowa
Kolekcją pana Franciszka zainteresowano się w Twierdzy Kłodzko, gdzie kilka tygodni temu można było oglądać wystawę artefaktów napoleońskich. Jak mówił w wywiadzie dla tamtejszej telewizji, Krystian Szabelski z Twierdzy, takiej kolekcji nie spotka się w żadnym muzeum, jest wyjątkowa.
Czekamy na wystawę w Żarach
Ale muzeum "Wojen i życia" to nie tylko guziki. Jest też mnóstwo innych artefaktów związanych z Napoleonem. Są orły z czapek, klamry z pasów, kule armatnie, krzesiwa, kostki do gry oraz całe mnóstwo innych przedmiotów związanych z armią. Robią wrażenie na każdym.
Zobacz także rekonstrukcję bitew napoleońskich
Polub nas na fb
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?