Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fundacja dla Kobiet Autentycznych świętowała pierwsze urodziny. O tym jak powstała, rozmawialiśmy z Renatą Gabarkiewicz i Anetą Strzelczyk

Aleksandra Szymańska
Aleksandra Szymańska
Aneta Strzelczyk (z lewej) i Renata Gabarkiewicz z doktorem Krzysztofem Kaczmarkiem na pierwszych urodzinach Fundacji dla Kobiet Autentycznych
Aneta Strzelczyk (z lewej) i Renata Gabarkiewicz z doktorem Krzysztofem Kaczmarkiem na pierwszych urodzinach Fundacji dla Kobiet Autentycznych Dariusz Tomaszewski/Facebook: Kobieta Autentyczna
- Zaprosiłyśmy kobiety z regionu, żeby podzieliły się swoimi historiami - mówi bizneswoman Renata Gabarkiewicz. Z Anetą Strzelczyk organizuje spotkania pań i prowadzi Fundację dla Kobiet Autentycznych, która właśnie miała pierwsze urodziny.

Odniosłyście sukces w biznesie i postanowiłyście się nim dzielić z paniami, które sobie nie radzą?
Renata Gabarkiewicz:Nie radzą sobie albo akurat teraz sobie nie radzą - z myślą o nich są te spotkania. Kobiety, które są spełnione, realizują się, spotykają z tymi, które są w innym momencie życia. Z taką myślą urządziłyśmy pierwsze spotkanie kobiet autentycznych w Gorzowie. Zaprosiłyśmy kobiety z regionu, żeby podzieliły się swoimi historiami. To był mój pomysł. Spotkałam się z działem eventów w Silcare i powiedziałam dziewczynom, że chciałabym coś takiego zrobić. To była potrzeba podzielenia się ideą, a że miałam taką możliwość, co znaczy bardzo dużo… Dziewczyny podchwyciły pomysł, wyszła bardzo fajna, duża impreza, a później pojawiła się fundacja.

A dlaczego Fundacja dla Kobiet Autentycznych?
R.G.: Z potrzeby odnalezienia siebie, bo tego nam naprawdę brakuje. Wiem po sobie. Jestem introwertykiem, ciężko mi mówić o swoich uczuciach, ale to jak ktoś nas widzi na zewnątrz, nie zawsze oznacza, że jesteśmy szczęśliwi, spełnieni. Mam trudne życie, a wydawać by się mogło, że jest inaczej, więc sokoro ja mam takie rozterki, mogę je mieć również inne kobiety. Może czują się niespełnione, sfrustrowane. Nie mogą znaleźć pracy albo nie lubią swojej. Chciałyby czegoś innego, ale nie wiedzą, jak to osiągnąć. Każde spotkanie to dla mnie - oprócz fizycznego zmęczenia - bardzo duża dawka pozytywnej energii. To coś niesamowitego, jak panie wzajemnie się motywują.

Aneta Strzelczyk: Dla mnie to na początku jest zadaniem. Renata ma pomysł, fundacja go realizuje. Gdy się udaje, mam satysfakcję z dobrze wykonanej pracy. To pierwsze uczucie, takie zerojedynkowe. Drugie – tak jak mówi Renata – ogromna dawka pozytywnej energii. Widzę na spotkaniach, jak panie wymieniają się kontaktami, doświadczeniami, rozwiązaniami. Gdy spędza się czas z osobami radosnymi, spełnionymi – chłonie się to i myśli, dlaczego ja tak nie mogę?! Czasem to iskra, z której jest płomień, a czasem iskra gaśnie po wyjściu ze Spotkania, na pierwszym przystanku autobusowym. Ważne jest, by problem, z którym się do fundacji przychodzi został rozwiązany.

Spotkanie Kobiet Autentycznych w Gorzowie trzy panie opuścił...

Tylko czy Gorzów pomieści kolejne kobiety sukcesu? Czy tu naprawdę można się realizować?
R.G.: Nie widzę przeciwwskazań, aczkolwiek spotkałam się z opiniami, że Gorzów to za małe miasto. Może niektóre aktywności wymagają innego miejsca, ale - choćby dzięki internetowi - nie jesteśmy dziś ograniczeni lokalizacją. Gorzów nie jest złym miastem. Mamy blisko Berlin, blisko Poznań, blisko stąd i nad morze, i w góry. Powstają nowe drogi, coraz łatwiej się przemieszczać.

A.S.: Na spotkaniach przyglądamy się różnym biznesom. Współpracujemy z hotelami, restauracjami, kosmetyczkami, psychologami, sprzedażą skarpetek, firan itp. Skala tego, jak można działać w naszym mieście, jest potężna. Są zawody niszowe i bardzo popularne. Miasto z każdym rokiem jest coraz bardziej otwarte. Mieszkam tu 44 lata. Mogłabym polecić Gorzów każdemu.

Kobietom trudniej się realizować? Spotykacie się z wieloma, co jest problemem pań żyjących w Gorzowie, w naszym regionie?
R.G.: Kobiety mają dostęp do nowoczesnych rozwiązań ułatwiających życie, mają kontakt ze światem, mają dzieci, mężów, stabilną pracę i wydawać by się mogło, że powinny być spełnione, szczęśliwe, a jednak czegoś im brakuje. Nie potrafimy się odnaleźć tu i teraz, wydaje nam się, że mogłoby być lepiej, inaczej. Czasem nawet nie jesteśmy w stanie dojść do tego, czy tak jest rzeczywiście, czy nam się tylko wydaje, bo nie potrafimy docenić tego, co mamy. W codziennym biegu nie mamy za bardzo czasu zastanowić się nad swoimi emocjami, posłuchać siebie, stąd Spotkania Kobiet Autentycznych, żeby przyjść posłuchać, jak ktoś inny widzi świat, co myśli, jak się czuje i wtedy porównać do swojej sytuacji, wyciągając to, co może nam pomóc, swoją autentyczność...

Bo na co dzień zakładamy maski twardych, silnych, bez emocji?
R.G.: Kobiety, które są prezesami, prowadzą swoje biznesy, muszą być na co dzień twarde, ale nie jest tak każdego dnia, o każdej godzinie… Przychodzi zwątpienie, słabość, co jest naturalne… Trudniej sobie z tym poradzić, bo może brakować sił, czasu na myślenie, poukładanie emocji. Każda musi codziennie wstać, iść do pracy, zająć się rodziną, załatwić jeszcze inne sprawy i chciałoby się być dla wszystkich miłą, uśmiechniętą, a przychodzi moment, że się siada i płacze z wysiłku… Każdy szuka sposobu na siebie. Dla jednych to maska, którą ściąga się po wejściu do domu, dla innych automatyczne wykonywanie obowiązków. Niektórzy sobie nie radzą, dlatego zapewne tak popularne są spotkania kobiet czy sesje coachingowe, na które moi znajomi jeżdżą bardzo chętnie. Nie da się naszego codziennego życia włożyć w jakieś sztywne ramy i te nasze spotkania kobiet autentycznych są po to, żeby znaleźć chwilę na swoje emocje.

CZYTAJ TEŻ:
Gorzów Wlkp.: W sobotę 1 czerwca Spotkanie Kobiet Autentycznych, czyli warsztaty, wykłady, pokazy i ciekawe spotkania dla pań!

A.S.: Moim zdaniem nie chodzi o maski, one nie są autentyczne. Ja to widzę jako umocowanie się w roli. Mama jest czuła, koleżanka wspierająca, szefowa wymagająca.
Najważniejsze, by umieć i chcieć być sobą.

ZOBACZ WIDEO: Paula Tumala została ambasadorką miasta Gorzów

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto