Indywidualny i drużynowy wicemistrz świata z ubiegłego roku, w plebiscytowej rywalizacji tym razem miał bardzo mocną konkurencję w osobie Anny Puławskiej, kajakarki, która na igrzyskach olimpijskich w Tokio zdobyła dwa medale. To sprawiło, że gorzowianka „musiała” wygrać naszą plebiscytową zabawę. Bartosz Zamarzlik, gdyby nawet trzeci raz z rzędu sięgnął po tytuł mistrza świata, to z pewnością i tak musiałby uznać wyższość medalistki olimpijskiej. Ale przecież drugą lokatę w najbardziej prestiżowym plebiscycie na Ziemi Lubuskiej i tak należy uznać za spore osiągnięcie. Podobnie, jak wyniki, które na żużlowym torze uzyskał żużlowiec Stali Gorzów w minionym roku.
Dyrektor Stali Gorzów: Bartosz Zmarzlik jest bardzo zadowolony
- Na pewno jest to sukces, bo każde dostrzeżenie dyscypliny sportu, jaką jest żużel, jest ogromnym wyróżnieniem. Dlatego na pewno traktujemy to w charakterze sukcesu, a Bartosz Zmarzlik jest bardzo zadowolony i dziękuje kapitule za to wyróżnienie – powiedział Tomasz Michalski, dyrektor Stali Gorzów, który podczas Gali Sportu Lubuskiego w Międzyrzeczu odbierał nagrodę w imieniu zawodnika. – Bartek indywidualnie przygotowuje się do sezonu, w tej chwili jest na Majorce razem z Szymonem Woźniakiem, obaj przygotowują się kondycyjnie – dodał Tomasz Michalski.
Szok. Cztery zwycięstwa w 16 dni
Bartosz Zmarzlik w 2021 roku znów ścigał się znakomicie, we wszystkich najważniejszych imprezach światowych i krajowych zajmował medalowe lokaty. Był bardzo blisko powtórzenia legendarnego wyczynu Nowozelandczyka Ivana Maugera i sięgnięcia – po raz trzeci z rzędu – po tytuł indywidualnego mistrza świata. Polak w cyklu Grand Prix 2021 miał jednak bardzo silnego konkurenta, złoty medal wywalczył Rosjanin Artiom Łaguta, w klasyfikacji generalnej wyprzedził gorzowianina ledwie o trzy punkty. Warto zaznaczyć, że Bartosz Zmarzlik w całym sezonie triumfował w pięć z 11 rund Grand Prix. W trakcie rywalizacji trafiła mu się niewiarygodna seria, w ciągu 16 dni (od 30 lipca do 14 sierpnia) triumfował wygrał aż cztery turnieje GP.
Bartosz Zmarzlik: To piąty mój medal dla Polski
- Cieszę się, że w ciągu sześciu lat starów w Grand Prix zdobyłem pięć medali. Mistrzem świata dwa razy byłem i oczywiście chcę nim być również w przyszłości, ale srebrny medal też będzie w domu pasował – mówił Bartosz Zmarzlik. - To był świetny rok dla mnie i dla Artioma, który był niesamowicie dobry i systematyczny. Bardzo dziękuję Artiomowi za to, że walczyliśmy w normalnej, przyjaznej atmosferze, to było piękne dla nas obu. Robiłem, co mogłem, bardzo dobrze się czułem, ale starczyło to tylko, a może aż na srebrny medal. A nie jest to przecież pierwszy, a piąty mój medal dla Polski.
Ten medal też pasował do domu, ale…
Bartosz Zmarzlik, o tym, że srebrny medal będzie mu pasował do domu, mówił również po finale Speedway od Nations (drużynowe mistrzostwa świata rozgrywane w formule rywalizacji par). Polacy znów zdobyli „tylko” wicemistrzostwo świata, to trzecie z rzędu takie osiągnięcie zawodnika Stali. W ubiegłym roku apatyty sięgały jednak złotego medalu, który w Manchesterze niespodziewanie wywalczyli Brytyjczycy.
– Myślę, że wykonaliśmy kawał dobrej roboty, dlatego nie ma co narzekać. Jechaliśmy bardzo dobrze przez dwa dni, a wszystko zmieniło się w ostatnim biegu. Uważam, że możemy być dumni ze srebra – komentował Bartosz Zmarzlik, który w dwudniowej imprezie był niepokonany.
„Super, że wreszcie udało mi się go zdobyć”
Po rywalizacji w najważniejszych krajowych imprezach Bartosz Zmarzlik nie musiał nikomu tłumaczyć tego, że srebrne medale są dla niego również bardzo ważne. W Zielonej Górze sięgnął po Złoty Kask, a w Lesznie zdobył upragniony od lat tytuł indywidualnego mistrza Polski (wcześniej miał w kolekcji trzy srebrne „krążki” wywalczone w latach 2015, 2019 i 2020). O tym, jak bardzo lider Stali pragnął wygrać na leszczyńskim torze, świadczy choćby jego wpis na Facebooku: „O tym medalu i o tym tytule myślałem w ostatnich dniach bardzo intensywnie. Super, że wreszcie udało mi się go zdobyć”.
A po zawodach, przed kamerami nSport+ mówił: - W końcu się doczekałem, niektórzy nie dawali mi spokoju, mówiąc, że mam dwa tytuły mistrza świata, a mistrza Polski w mojej kolekcji brakuje. Teraz znów mogę jeszcze bardziej cieszyć się speedway’em, bo po raz kolejny nic nie muszę, a mogę. Dobrze się czułem, miałem plan w głowie i poskładało się to, jak we śnie. Bardzo fajnie, że w tym roku ja jestem mistrzem Polski.
Już usadowił się wśród legend Stali Gorzów
Znacznie lepiej niż „bardzo fajnie” Bartosz Zmarzlik ścigał się w PGE Ekstralidze. Ze Stalą zdobył brązowy medal, był wielkim liderem zespołu, „wykręcił” kapitalną średnią – 2,650 pkt./wyścig. Wygrał aż 61 biegów, tylko w dwóch nie udało mu się zdobyć ani jednego punktu. W półfinałowym spotkaniu play off w Lublinie gorzowianin przekroczył barierę 2000 punktów zdobytych w swojej karierze dla Stali. Za kilka sezonów Bartosz Zmarzlik może doścignąć legendarnych zawodników klubu z Gorzowa Piotra Śwista, Jerzego Rembasa, czy Edwarda Jancarza. Zresztą, nie trzeba nikogo przekonywać, że 27-letni żużlowiec podobnie, jak wymienieni zawodnicy, już od jakiegoś czasu wpisuje się w ramy legend Stali Gorzów.
Polub nas na fb
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?