„Ciepły guzik” został wprowadzony w Gorzowie jesienią 2019 r. Pomyślano o nim dlatego, by kierowcy niepotrzebnie nie otwierali drzwi w autobusach lub tramwajach i tym samym nie wpuszczali zimnego powietrza do pojazdów.
W marcu 2020 r., gdy wybuchła epidemia, Miejski Zakład Komunikacji w Gorzowie zrezygnował z „ciepłego guzika”. Przewoźnik chciał tym samym ograniczyć rozprzestrzenianie się koronawirusa. W połowie lutego tego roku „ciepły guzik” jednak powrócił.
Ciepły guzik. Czytelnik: "To dla mnie niezrozumiałe"
- Wirus coraz bardziej szaleje, a MZK każe przyciskać guzik. Zima się kończy, a MZK zaczyna dbać o ciepło w autobusach i tramwajach. To jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe - mówi nam jeden z Czytelników. Jego zdaniem, decydując się na ponowne działanie „ciepłego guzika”, przewoźnik ma nawet nie dbać o zdrowie pasażerów.
MZK odpowiada Czytelnikowi
Uwagi Czytelnika przekazaliśmy w Miejskim Zakładzie Komunikacji.
- Na ponowne uruchomienie „ciepłego guzika” zdecydowaliśmy się dlatego, że w autobusach są już zamontowane dezynfekatory. Po naciśnięciu guzika, można zdezynfekować dłoń - mówi Marcin Pejski, rzecznik MZK.
Zielone pojemniki z płynem dezynfekującym dłonie są zamontowane przy środkowych drzwiach lub w pobliżu automatu na bilety.
Dezynfekatory było montowane od połowy grudnia. Przewoźnik kupił 114 takich urządzeń.
Czytaj również:
Hulajnogi wróciły do Gorzowa
WIDEO: Gorzów Wlkp. Hybrydowe autobusy wyjechały na ulice Gorzowa
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?