Swoją siłę ludzie pokazali już w maju - wtedy około sto osób z hasłami wypisanymi na wielkich kartkach blokowało w Różankach przez godzinę drogę krajową nr 22. Stanął cały ruch pomiędzy Gorzowem a Strzelcami. A o proteście mówiono nawet w ogólnopolskich mediach. I o to im chodziło: by cała Polska usłyszała, że chcą im przy domach setki ciężarówek z obornikiem wozić (obornik ma być „paliwem” biogazowni, przewidywanych jest 48 kursów dziennie!).
- Złapiemy się każdej możliwości. Tu chodzi o naszą przyszłość, przyszłość naszych dzieci, całej gminy - słyszymy od wszystkich zaangażowanych w protest, w tym od Karoliny Olechnowicz. Nasza rozmówczyni dodaje, że ona, jej sąsiedzi i mieszkańcy gminy są gotowi „na wszystko, co legalne” i że nie odpuszczą. - Wiemy, że to będzie walka nie na miesiące, ale może nawet na dwa lata. Jesteśmy gotowi - deklaruje pani Karolina.
Cała Polska usłyszała
Swoją siłę ludzie pokazali już w maju - wtedy około sto osób z hasłami wypisanymi na wielkich kartkach blokowało w Różankach przez godzinę drogę krajową nr 22. Stanął cały ruch pomiędzy Gorzowem a Strzelcami. A o proteście mówiono nawet w ogólnopolskich mediach. I o to im chodziło: by cała Polska usłyszała, że chcą im przy domach setki ciężarówek z obornikiem wozić (obornik ma być „paliwem” biogazowni, przewidywanych jest 48 kursów dziennie!).
[gal]37238247;37238255;37238263;37238269;37238283;37238293;37238297;37238307;37238311;37238315;37238321;37238325;37238329[/gal]
Później ludzie skrzyknęli się i znowu pokazali, że nie żartują. Tym razem zaprotestowali... papierowo. Gmina przed wydaniem decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach inwestycji musiała zapytać mieszkańców o zdanie. I co? I wnieśli ponad 1.300 uwag.
POLECAMY
Protest w Różankach. Ludzie blokują drogę, bo nie chcą budowy biogazowni
Trzeba to posegregować
Taka liczba byłaby niezwykłym wynikiem w Gorzowie, Poznaniu czy Warszawie. Więc i w Kłodawie robi wrażenie. - Obecnie jesteśmy na etapie segregowania i analizowania tych uwag. Jeśli chodzi o termin, to liczymy, że w drugiej połowie lipca powinniśmy zakończyć etap analizy pism od mieszkańców - mówi GL Bartosz Kołodziejczak z kłodawskiego referatu planowania przestrzennego, inwestycji i gospodarki gruntami.
Ale i władze gminy - które też nie chcą biogazowni - nie siedzą z założonymi rękoma. Rada gminy przyjęła już stanowisko, w którym sprzeciwia się inwestycji, a na wniosek radnej Katarzyny Chmiel - Dery trwają prace nad planem przestrzennym, który ma zablokować budowę biogazowni.
[gal]37238173;37238253;37238259;37238267;37238273;37238287;37238295;37238303;37238309;37238313;37238319;37238323;37238327[/gal]
Teraz to wszystko się składa
Przypomnijmy: gdy ludzie pierwszy raz usłyszeli, że we wsi ma stanąć biogazownia na zwierzęce odchody, dziwili się, skąd zakład wziąłby „towar”. Teraz i to się wyjaśniło. Bo obok biogazowni kolejny inwestor chce postawić... 33 kurniki. Z przerobem na poziomie 1.650.000 kurczaków rocznie! - Czyli chce się nam zafundować kumulację fetoru, hałasu, transportu ciężkiego z obu inwestycji, a dodatkowo z istniejącej drogi krajowej i działającej przy niej biznesów (jest tu duża firma transportowa i zakład ogrodniczy - dop. red.) - wylicza radna K. Chmiel - Dera. Tłumaczy, że na takim połączeniu skorzystają tylko inwestorzy: ferma będzie miała darmowe ogrzewanie, a biogazownia paliwo do spalania w formie ptasich odchodów. - Sprzeciw społeczny przeciwko fermie jest jeszcze większy niż przy biogazowni. Pewnie dlatego, że wiedza i świadomość, a także popularność ferm kurzych jest większa - słyszymy jeszcze od radnej. Od razu podkreśla, że opracowywany przez gminę plan ma zablokować oba rodzaje działalności.
Jednak czujni mieszkańcy już szykują się do kolejnego protestu. Tym razem chodzi o blokadę drogi w Wawrowie. Ma do niej dojść jeszcze w lipcu. Na plakatach będą hasła i przeciwko biogazowni, i fermie.
Dlaczego akurat Różanki?
Inwestorem, który chce stawiać w Różankach biogazownię, jest Polska Grupa Biogazowa (PGB). To spółka zarejestrowana w Warszawie, która chwali się na swojej stronie siedmioma takimi zakładami. Dlaczego na kolejną inwestycję wybrano właśnie Różanki?
Zapytaliśmy o to. Chcieliśmy też wiedzieć, czy protesty mieszkańców zostały w firmie zauważone. W odpowiedzi Monika Wendołowska z PGB napisała nam: „(...) Jednym z kryteriów wyboru lokalizacji był potencjalny odbiorca ciepła. Przy wyborze lokalizacji bierzemy też pod uwagę interesy lokalnej społeczności - tak by nasza biogazownia nie była uciążliwa dla otoczenia. Ostateczną decyzję co do rozpoczęcia inwestycji podejmiemy w porozumieniu z przedstawicielami gminy i reprezentacją mieszkańców”.
Czy to oznacza, że sprzeciw ludzi odwiedzie firmę od inwestycji? Na te pytanie M. Wendołowska, do czasu zamknięcia tego numeru GL, nam nie odpowiedziała.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?