Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gorzów: mieszkańcy ruszyli z pomocą rodzinie tragicznie zmarłego 4-latka

Sandra Soczewa
Sandra Soczewa
W niedzielę przed godz. 18.00 kierowca chevroleta wjechał w dziecko stojące przed przejściem dla pieszych. Chłopczyk zginął na miejscu.
W niedzielę przed godz. 18.00 kierowca chevroleta wjechał w dziecko stojące przed przejściem dla pieszych. Chłopczyk zginął na miejscu. Magdalena Marszałek
W niedzielne popołudnie (10 października) doszło do okropnej tragedii. Chevrolet camaro z impetem wjechał w 4-latka stojącego przed przejściem dla pieszych. Chłopiec zginął na miejscu. W mieście ruszyła fala pomocy dla pogrążonej w rozpaczy rodziny.

Tą tragedią żyje całe miasto. Od wypadku minęło kilka dni, a ludzie wciąż nie mogą przestać myśleć i mówić o tym, co stało się na skrzyżowaniu ulic 30 Stycznia i Armii Polskiej.

Tragedia, która nie miała prawa się wydarzyć

Dramat rozegrał się przed godz. 18.00 w niedzielę 10 października. Przypomnijmy: jak wynika z relacji świadków, kierowca osobowego chevroleta camaro jechał z dużą prędkością, uderzył w inne auto i odbijając się od niego, z impetem wpadł na przejście dla pieszych, gdzie śmiertelnie potrącił czteroletniego chłopca. Wszystko działo się na oczach ojca, który czekał na chodniku z synem, aby przejść na drugą stronę jezdni... Samochód wbił się w ścianę kamienicy, a kierowca uciekł z miejsca zdarzenia.

38-latek ukrywał się przed policją. W poniedziałek 11 października zatrzymano go w jednym z gorzowskich hoteli. Z kolei we wtorek 12 października sprawca wypadku usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym w połączeniu z ucieczką z miejsca zdarzenia. Mężczyzna przyznał się do winy. Grozi mu do 12 lat więzienia.

Ten dramat rozrywa ludzkie serca...

W miejscu, gdzie doszło do tragedii, gorzowianie zapalają znicze, przynoszą pluszowe maskotki, zabawki. Na drzwiach kamienicy, przy której zginął 4-latek, jest krzyż. Wśród zniczy są też jego zdjęcia. Ten widok rozrywa serce... Ludzie są tą tragedią poruszeni, oczekują surowej kary dla sprawcy wypadku i tak, jak tylko mogą, starają się łączyć w bólu z pogrążoną w żałobie rodziną.

Głosy mówiące o tym, by pomóc rodzinie 4-latka, pojawiały się od pierwszych chwil od wypadku. Na serwisie zrzutka.pl pojawiła się zbiórka pieniędzy mająca na celu wesprzeć rodzinę chłopca. Założycielka zbiórki założyła za cel uzbieranie 15 tys. zł, by wspomóc rodzinę w tym trudnym czasie i umożliwić jej zorganizowanie godnego pochówku dla chłopca.

Mieszkańcy nie zawiedli. W jeden dzień udało się uzbierać całą kwotę i to z nawiązką. Po godz. 14.30 w środę 13 października na liczniku zrzutki było dokładnie 16 677 zł. Akcję wsparło 430 osób, a zbiórka została zakończona.

Nie jest to jedyny przejaw wsparcia i pokazania jedności z rodziną chłopczyka. Swoją pomoc rodzinie - nieodpłatnie - zaoferował też mecenas Jerzy Synowiec oraz mecenas Błażej Kowalczyk. Uznani adwokaci wyrazili chęć reprezentowania rodziny 4-latka w sprawie przeciwko sprawcy wypadku.

Z podobną inicjatywą wyszedł psycholog i psychoterapeuta Piotr Szwaluk, który zechciał podjąć się darmowej pomocy psychologicznej dla rodziny tragicznie zmarłego czterolatka.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto