- Rząd chce, by ceny prądu dla samorządów zostały zamrożone. Oznaczałoby to, że za prąd dla szkół, instytucji, miejskich spółek i innych podmiotów związanych z samorządami nie trzeba byłoby płacić kilka razy więcej niż miałoby to wyjść teraz - mówił nam w piątek prezydent Gorzowa Jacek Wójcicki. Dzień wcześniej był on w Warszawie na spotkaniu z premierem Mateuszem Morawieckim, który przedstawiał samorządowcom pomysł na ulżenie w płatności za energię.
Podwyżki cen prądu sięgają w Polsce kilkuset procent. Bywa, jak w Olsztynie, że jest to wzrost aż ośmiokrotny. W Gorzowie też miałby on być spory.
- Ostatnio płaciliśmy za prąd 6 mln zł, a teraz dostawca zaproponował od nowego roku stawkę sięgającą 25 mln zł. Wzrost o 19 mln zł wiązałby się z ogromnymi ograniczeniami - mówi prezydent Wójcicki. Oszczędzać trzeba byłoby nie tylko na oświetleniu ulicznym. We wrześniu miasto wyłączyło testowo oświetlenie w dwóch punktach Gorzowa, ale pojawiło się nawet zagrożenie, że trzeba byłoby na jakiś czas zrezygnować z wypuszczania na tory tramwajów (ich kursowanie jest bowiem droższe niż autobusów).
Dziś Gorzów płaci 750 zł za 1 MWh. Ile miałby płacić po zmianach? Na odpowiedź jest jeszcze za wcześnie.
- Sprawa rozwiązania proponowanego przez rząd powinna rozstrzygnąć się w ciągu kilku dni - mówi nam prezydent Gorzowa.
A jak to się właściwie stało, że Jacek Wójcicki był na spotkaniu z premierem, w którym brało udział 35 samorządowców?
- Zostałem zaproszony w ramach Stowarzyszenia Prezydentów Miast Polskich, do którego należę - odpowiada prezydent.
Czytaj również:
Ilu wiernych chodzi do kościoła? W niedzielę będzie liczenie
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?