Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gorzów. Tylko w GL: jedni radni pracowali za dwóch, inni raczej się na sesjach nie przemęczali. Sami sprawdźcie [GALERIA]

Tomasz Rusek
Tomasz Rusek
Grzegorz Musiałowicz był w mijającej kadencji  rekordzistą pod wglądem indywidualnych interpelacji. Napisał ich 404. Miał siedem nieobecności.
Grzegorz Musiałowicz był w mijającej kadencji rekordzistą pod wglądem indywidualnych interpelacji. Napisał ich 404. Miał siedem nieobecności. Tomasz Rusek
W środę zaprzysiężeni zostaną nowi miejscy radni. Dlatego dziś podsumujemy zaangażowanie i aktywność tych, którzy właśnie kończą kadencję. Tym bardziej, że 15 z nich znowu zdobyło mandat.

[wytloczenie]Jak zmierzyć zaangażowanie radnego? Na ostateczną ocenę wpływa wiele czynników. Niektóre są niemierzalne. Jednak - na szczęście - kilka da się policzyć. [/wytloczenie]
Nasz ranking przygotowaliśmy na podstawie twardych danych otrzymanych z biura rady: informacji o frekwencji i liczbie złożonych interpelacji. Pewnie, to nie wszystko, jednak chyba każdy się zgodzi, że obecność na sesjach wiele mówi o sumienności radnego, a złożone interpelacje pokazują, czy jest w kontakcie z mieszkańcami, zna ich problemy i stara się je rozwiązywać. I na tej podstawie wybraliśmy pracusia i lenia kończącej się kadencji.

Pracuś z Zawarcia, który nie dostał się do rady

Pod względem interpelacji bezwzględnie pierwsze miejsce w naszym rankingu zdobył Grzegorz Musiałowicz. Tych indywidualnych (nie grupowych czy klubowych - to ważne) złożył w sumie... 404. Na 1.328 wszystkich indywidualnych, jakie były w mijającej kadencji! To absolutny rekord. Co ciekawe, pomimo tak ciężkiej pracy G. Musiałowicz nie dostał się kolejny raz do rady.
Drugie miejsce wypracował sobie Robert Surowiec (127 sztuk), a trzecie zdobyła Marta Bejnar - Bejnarowicz, która o sprawy gorzowian upominała się 121 razy.
Na czwartym miejscu znalazła się Grażyna Wojciechowska (91 zapytań), a na piątym (77 sztuk) Patryk Broszko.
Trzeba w tym miejscu wyróżnić także Pawła Ludniewskiego. Młody radny PiS do rady wszedł dopiero w marcu 2016 r., ale i tak wyrobił naprawdę świetny wynik: 75 interpelacji.

[gal][/gal]

Zero zeru nie jest równe. A jak się chce, to można

Na drugim końcu tabeli znajdują się wspólnie: Piotr Zwierzchlewski i Przemysław Granat. Jak wynika z danych biura rady przez całą czteroletnią kadencję nie złożyli ani jednej indywidualnej interpelacji.
Zero na koncie mają też panie: Ewa Hornik i Aleksandra Górecka. Jednak pierwsza piastowała mandat tylko do marca 2016, a druga od marca 2016. Więc zaliczyły po pół kadencji. Nie można więc porównać ich zer do zer kolegów P. Zwierzch¬lewskiego i P. Granata.
Michał Szmytkowski (był radnym do 28 sierpnia 2017 r.) złożył jedną, Marcin Kurczyna (cała kadencja) dwie, Maria Surmacz (radna od kwietnia 2016 r.) trzy. Pięć na koncie ma Krzysztof Kielec (ale on radnym był tylko nieco ponad rok). Całokadencyjny Piotr Paluch - osiem. Po kilkanaście: m.in. Zbigniew Syska, Izabela Piotrowicz, Halina Kubnicka, Artur Andruszczak.
Najbardziej boli fakt, że wielu radnych, którzy piastowali swoją funkcję całe cztery lata, mieli mniej pytań i interwencji niż np. Roman Sondej, który był radnym rok, a ma 24 złożone interpelacje. Można? Można. Tylko trzeba mieć kontakt z gorzowianami i interesować się ich sprawami.

Nie chodził, nie było go, dobrze, że zrezygnował

Sprawdziliśmy też frekwencję. Tu najgorzej wypada Michał Szmytkowski. Był radnym do sierpnia zeszłego roku (sam złożył mandat), ale zdążył opuścić aż 26 sesji. To - na szczęście - niepobity rekord.
Z radnych, którzy zaliczyli całą kadencję - a zwołano w tym czasie 70 sesji - najczęściej nie było Marcina Kurczyny (18 nieobecności), Artura Andruszczaka (15), Izabeli Piotrowicz (13) oraz Piotra Palucha i Roberta Jałowego (po 12).
Na chlubnym podium znajdują się za to: Patryk Broszko, który opuścił zaledwie jedną sesję, Grażyna Wojciechowska z Janem Kaczanowski, których nie było tylko dwa razy, a także Krzysztof Kochanowski (trzy nieobecności).
Jednak - jak słyszmy od jednego z radnych (prosi o zachowanie anonimowości), kwestia frekwencji może być nieco myląca. System jest bowiem skonstruowany tak, że wystarczy przyjść na sesję i podpisać się na liście, by mieć odhaczoną obecność. Potem można wyjść z sali obrad i... nie będzie z tego tytułu żadnych konsekwencji.

Przyjdź na sesję i bądź świadkiem ślubowania

Nowa kadencja rady zacznie się 21 listopada o 15.00 w sali pod magistratem przy ul. Sikorskiego 3-4. To będzie wyjątkowa sesja - radni i prezydent złożą uroczyste ślubowanie. Obrady są otwarte dla mieszkańców, każdy może na nie przyjść. W 2014 r., podczas obejmowania mandatów, w sali było kilkadziesiąt widzów. Tym razem może być podobnie. Przypomnijmy: rozpoczynająca się w środę kadencja będzie trwała nie cztery, ale aż pięć lat.
Na www.gazetalubuska.pl znajdziecie galerię radnych wraz z danymi o obecnościach i liczbie interpelacji.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Gorzów. Tylko w GL: jedni radni pracowali za dwóch, inni raczej się na sesjach nie przemęczali. Sami sprawdźcie [GALERIA] - Plus Gazeta Lubuska

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto