Wystraszona osoba na miejsce wezwała policję. Zgłaszający był przekonany, że to bomba, którą ktoś podłożył pod samochodem. Na parking szpitala psychiatrycznego przy ul. Walczaka natychmiast podjechały dwa radiowozy gorzowskiej policji. Szybko okazało się, że nie ma tam żadnego zagrożenia ani niebezpiecznego przedmiotu.
- To co zostało na parkingu okazało się odstraszaczem na kuny – mówi podkom. Grzegorz Jaroszewicz z zespołu prasowego lubuskiej policji.
Zobacz również: GORZÓW. Pijana 10-latka na placu zabaw. Jak do tego doszło?
źródło: DDTVN
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?