Teledysk do jednego z utworów kręcili na dachu wieżowca Przemysłówki. Muzycy dostali warunkową zgodę na wejście i zainstalowanie się ze sprzętem. Mieli na to dwie godziny.
Inny klip był kręcony w rezerwacie przyrody Gorzowskie Murawy. Muzyków to miejsce absolutnie urzeka klimatem, a nie wszyscy wiedzą, że mamy w mieście taką perełkę.
Gorzów ma klimat
Gorzów w ogóle ma coś takiego, co sprawia, że rodzi się tu tak oryginalna muzyka jak ta duetu Wrathu i Mała Fuzja. Fachowcy mówią: eksperymentalna, elektroniczna, niby ambientowa, ale w sumie wymykająca się gatunkom. Publika na koncertach najczęściej mówi: dziwna. - Albo brzydziej - śmieje się Kamil „Wrathu” Kwiatkowski.
CZYTAJ TEŻ:
Młodzi gorzowianie pokazują, że fantastyka jest fantastyczna
Na co dzień pilny student filologii angielskiej na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Chętnie by studiował w Gorzowie, ale rodzima Akademia Jakuba z Paradyża oferowała tylko licencjat. Stąd przeprowadzka do dużego miasta, co wcale nie oznacza zerwania więzi z rodzinnym Gorzowem. Przeciwnie.
Kamil współtworzy gorzowski półrocznik fantastyczny „LandsbergON” z opowiadaniami science - fiction, fantasy czy horrorami nawiązującymi do gorzowskich realiów.
Kamil działa też w Stowarzyszeniu Novum, które skupia gorzowskich społeczników i chciałoby m.in. żeby miasto bardziej sprzyjało młodym. Żeby z niego nie uciekali najpierw na studia, a potem w poszukiwaniu lepszej pracy i zarobków.
Powrót do Gorzowa
Kamil zresztą zamierza po magisterce wrócić do Gorzowa, choć wie, że to inna publiczność i inny rynek pracy. Poznań na pewno oferuje większe możliwości, ale też trudniej się tam przebić. Tymczasem Gorzów już się trochę na Wrathu - Małej Fuzji poznał.
Pomógł w tym na pewno Getting Out Festival, urządzany przez Miejskie Centrum Kultury. Centrum, zwane Emcekiem, postanowiło powyciągać z domów, czy może bardziej z garaży i piwnic, muzykujących skrycie gorzowian. I tak publiczność festiwalu usłyszała oryginalną, elektroniczną muzykę Wrathu - Małej Fuzji.
Kamil Kwiatkowski tworzy od dobrych dziesięciu lat, choć nigdy się muzycznie nie kształcił. Od czego są komputery, internet...
Dzięki sieci, a konkretnie Facebookowi i grupie: Muzycy z Gorzowa i okolic, Kamil poznał się z gitarzystą Sebastianem Siudą i tak narodził się ich duet.
Muzycy mają na koncie kilka koncertów. Za każdym razem serwują publiczności oryginalne widowisko. Kamil występuje w tajemniczej masce (kiedyś trzymał ją w zębach przez cały utwór, bo zerwało się mocowanie).
Po koncercie w Żaganiu okazało się, że muzycy nie mają gdzie przenocować. Kimali na opustoszałym dworcu, ale i tak było warto. Na scenie wystąpili z zespołem Agressiva 69, który podziwiają i... któremu bardzo się spodobali.
Kamil przekonał też do siebie komisję przyznającą stypendia artystyczne prezydenta Gorzowa. Zobowiązał się, że jego muzyka będzie przy okazji promowała miasto. I promuje.
ZOBACZ TELEDYSK
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?