GORZÓW WLKP. Udało się zebrać pieniądze na pogrzeb Nadii. - Nie umiem wyrazić swojej wdzięczności - mówi babcia dziewczynki.

Przypomnijmy: 15 grudnia ubiegłego roku w Newtownabbey (Północna Irlandia) w tajemniczych okolicznościach zmarła pochodząca spod Gorzowa 5-letnia Nadia.

Jej matka Aleksandra W. oraz ojczym Abdul W. twierdzą, że dziewczynka spadła ze schodów (Aleksandra W. zeznawała, że Nadia w nocy wyszła z pokoju, by pójść do toalety i niefortunnie spadła ze schodów - dop. red.). Innego zdania są śledczy, którzy uważają, że 5-latka doznała zbyt poważnych obrażeń głowy, jak na upadek ze schodów.

Matka i ojczym Nadii obecnie przebywają w areszcie i postawiono im zarzuty: morderstwa, spowodowania ciężkich obrażeń ciała oraz dopuszczenia do śmierci dziecka.

Ruszyła zbiórka na transport i pochówek Nadii. Udało się zebrać ponad 30 tys. zł

Od momentu tragedii pani Alfreda, babcia Nadii ma tylko jeden cel: pochować Nadię w rodzinnej miejscowości. Niestety, ale koszt transportu ciała dziewczynki (a w późniejszym czasie też jej organów, które zabezpieczono na potrzeby sekcji zwłok) i jej pochówek znacznie przekracza możliwości finansowe pani Alfredy. Stąd pomysł na utworzenie zbiórki na serwisie zrzutka.pl.

Rodzina potrzebowała 30 tys. zł, a udało się zebrać... 37 092 zł i to w dwa dni.

- W piątek (24 stycznia) na koncie zbiórki była już pełna kwota. Chciałabym podziękować wszystkim tym, którzy okazali swoje serca. Jestem bardzo wdzięczna. Ta zbiórka ruszyła tak szybko... początkowo nie wierzyłam, że uda nam się zebrać tak dużą kwotę. Naprawdę nie potrafię wyrazić swojej wdzięczności

- mówi "GL" babcia tragicznie zmarłej Nadii.

W rozmowie z "GL" pani Alfreda zaznaczyła też, że spotkała się z ogromym wsparciem również ze strony współpracowników, samorządu gminy i sąsiadów. - Powiem tak: nikt mnie z tym samej nie zostawił. Ludzie się organizują, pomagają... Całkiem przypadkiem dowiedziałam się też, że przedszkole zorganizowało akcję pieczenia ciast, które sprzedawane będą pod kościołami w gminie, a całość pieniędzy ma trafić na rzecz pochówku Nadusi. Ja i moja rodzina spotkaliśmy się ogromnym wsparciem - mówi babcia Nadii.

Na prywatnym profilu na facebooku podziękowania zamieściła też ciocia dziewczynki. W swoim poście zaznaczyła, że wszystkie pieniądze, jakie zostaną rodzinie będą przeznaczone na cele charytatywne.

- Pragnę jeszcze poinformować, że jeśli z kwoty jaka została uzbierana dzięki Wam na pogrzeb Nadii i sprowadzenie jej organów zostanie jakakolwiek nadwyżka finansowa zostanie ona przeznaczona na fundację pomagającą chorym dzieciom, lecz proces powrotu organów do Polski może trwać kilka miesięcy lub nawet rok-na pewno poinformujemy o tym tutaj na fb.

- napisała ciocia Nadii.

Pogrzeb Nadii niebawem. Matka i ojczym czekają na rozprawę

Na razie babcia i bliscy Nadii dopełniają wszelkich formalności związanych z jej transportem jej ciała do Polski. Niestety, ale nawet rok, może potrwać transport organów dziewczynki... - Może to być tak, że każdy organ będą oddawać osobno, w innym terminie - mówi załamana pani Alfreda.

Rodzina Nadii liczy, że jeszcze w tym tygodniu ciało dziewczynki będzie w Gorzowie, a w następnym tygodniu odbędzie się jej pogrzeb w rodzinnej miejscowości.

Co z matką Nadii i jej ojczymem? Wciąż przebywają w areszcie. Kolejna rozprawa w sądzie w Belfaście odbędzie się 17 lutego.

- Zorganizowanie pochówku Nadii jest teraz dla mnie sprawą najważniejszą... kiedy uporządkuję te sprawy postaram się skontaktować z policją, coś więcej ustalić. Na ten moment nie mam żadnych nowych informacji. Wiem tylko, kiedy odbędzie się kolejna rozprawa... - usłyszeliśmy od pani Alfredy.

WIDEO: Morderstwo na ul. Owczej. Kristina zginęła od strzału w głowę. Podejrzanego zabili niemieccy policjanci