Gorzów wspominał Żołnierzy Wyklętych, pamiętając o Ukrainie

- Wspólnym mianownikiem jest bezgraniczne oddanie sprawie ojczyzny, miłości do ojczyzny, do wspólnoty, jaką jest naród. To widzimy w dramacie, który rozgrywa się na ziemi ukraińskiej, jak wielkie przywiązanie, jak wielkie oddanie dla spraw ojczyzny pokazuje naród ukraiński. I odnosimy to do dzisiejszego święta - mówił we wtorek wojewoda Władysław Dajczak. Przed południem złożył kwiaty pod pomnikiem Witolda Pileckiego, który stoi przy gorzowskiej łaźni.

Obchodzony 1 marca Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych ustanowił w 2010 r. prezydent Lech Kaczyński. - Gdy występował z tą inicjatywą, określił, po co to święto. Pisał, że ma to być wyraz hołdu ze świadectwa męstwa, za postawę patriotyczną, za umiłowanie wartości niepodległościowych, za przelaną krew za ojczyznę. Tak też było, gdy hitlerowskie Niemcy przegrały wojnę. Żołnierze drugiego podziemia niepodległościowego nie złożyli broni. Uznali, że Polska nie może być nie w pełni niepodległa, że Polacy chcą decydować o własnym losie. Ta przelana krew nie poszła na marne. To oni zbudowali fundamenty niepodległej Polski - mówił we wtorek wojewoda.

Przed pomnikiem Witolda Pileckiego był też prezydent Gorzowa Jacek Wójcicki. - Pomniki przypominają nam o historii, z której należy wyciągać lekcję. Historii, o której trzeba pamiętać. Ona jest bowiem po to, żeby być mądrzejszym - mówił J. Wójcicki. - Niestety, to co dzieje się dzisiaj na Ukrainie, jest wyrazem pogwałcenia historii, pogwałcenia praw, pogwałcenia norm społecznych. To dla nas przykre i trudne. Musimy stawić temu czoło. I my Polacy, organizując pomoc, przyjmując uchodźców, ale musimy też wspierać duchowo Ukraińców, którzy walczą dziś za swoją niepodległą ojczyznę - dodawał prezydent miasta.
Po złożeniu kwiatów przed pomnikiem Witolda Pileckiego, podobna uroczystość odbyła się też przy obelisku upamiętniającym Żołnierzy Wyklętych w parku 750-lecia.

Czytaj również:
Gorzów. Ponad 300 osób pobiegło Tropem Wilczym