- Jest nam bardzo przykro, że z miejskich kwietników „znikają” kwiatki, które zostały posadzone kilka dni temu. Niestety, skala kradzieży jest na tyle zauważalna, że zmuszeni jesteśmy do złożenia oficjalnego zawiadomienia o przestępstwie i chcemy, by sprawcy kradzieży zostali odszukani - mówi nam Wiesław Ciepiela, rzecznik urzędu miasta.
W zeszłym tygodniu w wielu punktach miasta odbyło się wiosenne sadzenie kwiatków. Łącznie pojawiły się one w prawie 240 punktach miasta. Niestety, już kilka godzin od ich posadzenia, kwiatki zaczęły „znikać”, a po kradzieży pozostawały tylko dołki w donicach.
Kradzież kwiatków w wielu mieszkańcach wywołuje słuszne oburzenie. Rozczarowani postawą części mieszkańców są też urzędnicy. Choć z okazji rozpoczęcia wiosny rozdali oni gorzowianom 200 bratków (za darmo!), to kwiatki i tak - już nie pierwszy rok - są kradzione.
Monitoring jak „żyleta”
- W sprawie kradzieży kwiatków jesteśmy już w kontakcie z policją. Poprosimy, by sprawdzono, czy sprawców nagrał monitoring. Liczymy, że policja znajdzie sprawców kradzieży - mówi Wiesław Ciepiela.
Sieć gorzowskiego monitoringu składa się z 48 kamer. Są nowoczesne, a obraz z nich - o czym przekonaliśmy się w ubiegłym tygodniu, gdy prezentowano nowy miejski monitoring - jest bardzo ostry. Zobaczenie twarzy złodziei, o ile uchwyciła ich kamera, odbędzie się bez trudu. Sami widzieliśmy, że kamery są na tyle dobre, że można przez nie odczytać nawet treść plakatów na słupach ogłoszeniowych.
Czytaj również:
Gorzów: kamery w centrum widzą niemal wszystko! Wielki brat czuwa całą dobę, siedem dni w tygodniu
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?