- Praca na planie trwała tydzień. Była bardzo intensywna, bo Krystyna Janda się nie cacka. Wie, czego chce, jest bardzo konkretna - śmieje się Małgorzata Kocik.
Fredrowskie „Damy i huzary” to nie pierwsze spotkanie gorzowianki ze słynną Jandą. Znajomość obu pań zaczęła się od spektaklu „Grube ryby” w warszawskim Teatrze Polonia Jandy. Z tym spektaklem kilka lat temu Polonia przyjechała do Gorzowa na nasze spotkania teatralne. Od tamtej pory Małgorzaty Kocik nie oglądaliśmy na gorzowskiej scenie, gdzie przecież zaczynała się jej kariera.
Tak, tak, to ta sama Małgorzata Kocik, która jako nastolatka zagrała w Szekspirowskim klasyku „Romeo i Julia”. Dziś aktorka ma na koncie role w Teatrze Polonia i Och-Teatrze, w filmie i serialach (można ją teraz oglądać choćby w „Barwach szczęścia”, gra Marikę, pracownicę firmy Huberta, jednego z bohaterów popularnej telenoweli).
Warto dodać, że karierę aktorską Małgorzata Kocik robi... z Gorzowa. Do Warszawy dojeżdża i - z powodów rodzinnych - nawet nie myśli, żeby to zmienić. Śmieje się, że bardzo sobie ceni sześć godzin w pociągu - ma czas na relaks, ogląda wtedy amerykańskie seriale.
Dzikie Dziki szalały w gorzowskim parku. Pierwszy taki bieg [ZDJĘCIA]Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?