Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gorzowianki z AZS AJP postawiły się Turczynkom. Przegrały, odpadły z EuroCup Women, ale godnie

Alan Rogalski
Alan Rogalski
Anna Makurat
Anna Makurat Piotr Kaczmarek/AZS AJP Gorzów
Akademiczki nie awansowały do kolejne rundy europejskiego pucharu, ale za ten ich występ przeciw niepokonanej do tej pory tureckiej ekipie należy się pochwała. I to taka z wykrzyknikiem.

Kibice Invest In The West Enei Gorzów przed rozpoczęciem czwartkowego meczu mogli się obawiać, że to ostatnie grupowe spotkanie w EuroCup Women zakończy się pogromem. To z tego względu, że Turczynki w pięciu poprzednich pojedynkach ani razu nie przegrały i są uznawane za faworytki do wygrania całego Pucharu Europy. Co więcej, w tureckiej ekstraklasie zwyciężyły pięciokrotnie i tylko raz poniosły porażkę, z liderem rozgrywek Fenerbahce. A przecież ta liga określana jest jedną z najsilniejszych na Starym Kontynencie, jeśli nie najmocniejsza. Biorąc pod uwagę to oraz brak Borislavy Hristovej, Stelli Johnson, Pauli Duchnowskiej czy Wiktorii Keller, choć z obecną Anną Makurat, AZS AJP faktycznie mógł czuć respekt przed ekipą, której barw bronią gwiazdy europejskiego basketu i koszykarki WNBA.

Niemniej do przerwy zawodniczki trenera Dariusza Maciejewskiego traciły do CBK Mersin Yenisehir ledwie punkt, dzięki świetnej grze w obronie, czym raz po raz wywoływały złość u mających zagraniczne paszporty Amerykanek i ich tureckiego szkoleniowca. Z drugiej strony tę nerwowość w CBK wprowadzali też sędziowie, którzy nie odgwizdywali fauli popełnianych na faworytkach tej potyczki. To po części wyprowadzało je z równowagi.

W każdym razie ze świetnej strony prezentowały się u nas Ksenia Tikhonenko i Courtney Hurt w ataku, wykorzystując pod tablicami fakt, że do Polski nie przyleciała m.in. podkoszowa Temi Fagbenle. Same Turczynki były jedynie w ośmioosobowym składzie, choć jeśli porówna się tę kadrę z naszą, to i tak miały znaczącą przewagę jakości nad nami.

Jednak w trzeciej kwarcie przyjezdne cały czas były w zasięgu gorzowianek. Ba, w pierwszej części tej ćwiartki nasze panie prowadziły nawet 44:40. Wtem ciężar zdobywania punktów wzięła na siebie liderka Turczynek Tifany Hayes. Trafiła kilka trójek i różnica na korzyść tureckiej ekipy wzrosła. A po tym, jak pod koniec trzeciej kwarty za pięć przewinień Stephanie Jones musiała usiąść na ławce rezerwowych, było wiadome, że o triumf będzie niezmiernie trudno.

I tak też było, ale akademiczki ciężko pracowały, by w końcówce były jeszcze jakieś emocje. Rzucały się na każdą piłkę, walcząc o jej posiadanie także w parterze. Jednak na minutę przed końcem było 67:75 i tej różnicy już wyraźnie nie dało się zniwelować.
Tym samym gospodynie żegnają się z Europą porażką, ale w takim stylu, który wstydu nie przynosi. Ba, po ostatniej syrenie Maciejewski bił im brawo i my także moglibyśmy przyłączyć się do tych oklasków. Tak zaangażowanych w to starcie jego podopiecznych, grających z taką agresją, do tej pory kibice nie widzieli. Oby tak też było w Energa Basket Lidze Kobiet. Niemniej taką ewentualnie grę będzie mogli zobaczyć dopiero w przyszłym tygodniu, bo w ten weekend AZS pauzuje.

Wracając jeszcze do EuroCup. AZS UMCS Lublin pokonał w Mińsku Horizont 70:61 i to on wyjdzie dalej z drugiej lokaty w grupie C. W niej AZS AJP jedynie raz triumfował, właśnie przeciw Białorusinkom, więc z tego sezonu nie może być zadowolony. Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę to, jak przebiegała jego rywalizacja w Pucharze Europy w minionych latach, kiedy to nie kończył swoich występów w grudniu. Jednak na to wszystko można spojrzeć z jeszcze innej perspektywy. W Turcji CBK rozbiło nas 106:62, więc postęp poczyniony przez Invest In The West Eneę wydaje się potężny. To może wskazywać na to, że im dłużej będzie trwać kampania w EBLK, tym podopieczne trenera Maciejewskiego będą lepiej grać. Oby to się sprawdziło, bo tam kolejne straty punktów w tabeli mogą drogo kosztować.

AZS AJP Gorzów68 - CBK Mersin Yenisehir 75
Invest In The West Enea: Hurt 19, Tikhonenko 17 (8 zbiórek), Owczarzak 11 (2x3, 8 asyst), Makurat 2, Matkowska 0 oraz Jones 14, Dźwigalska 5 (1x3), Michniewicz 0.
CBK Mersin Yenisehir: Hayes 36 (5x3, 6 asyst), Anigwe 12 (15 zbiórek), Zellous 11 (3x3), Topuz 8, Turner 6 oraz Yalcin 2, Karakas i Atas po 0.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto