Prawie 300 zachorowań, 20 krajów, 10 przeszczepów organów i cztery zgony - tak na ten moment można podsumować statystyki nowego nieznanego dotąd ostrego zapalenia wątroby u dzieci. Nieznanego, ponieważ lekarze i eksperci nie potrafią dokładnie określić pochodzenia choroby i przyczyn, które do niej doprowadzają.
– Nie znamy czynnika etiologicznego tej choroby i to nas niepokoi. W prawdzie o to zakażenie podejrzewany jest adenowirus, serotyp 41, ale nie we wszystkich przypadkach udało się to potwierdzić. A poza tym wcześniej adenowirusy, owszem, powodowały zapalenie wątroby, ale o dużo łagodniejszym przebiegu
– mówi prof. Magdalena Figlerowicz, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Neurologii Dziecięcej w Szpitalu Klinicznym im. K. Jonschera w Poznaniu i konsultant wojewódzki w dziedzinie chorób zakaźnych dla województwa Wielkopolskiego.
I dodaje: – Niepokojące jest także to, że tych przypadków jest o wiele więcej niż dotychczas. Ostatnio takie ostre zapalenie wątroby u dzieci występowało bardzo rzadko, a przede wszystkim ich przebieg był łagodny.