II LO zastrasza maturzystów? Duża burza wokół (próbnej) matury

W środę 20 stycznia maturzyści II LO w Gorzowie tzw. Przemysłowej (cenionej i wyróżnianej placówki) mają przystąpić do próbnego egzaminu dojrzałości. Nie jest to próbna matura zarządzona „odgórnie”, ale decyzja szkoły. Próbna matura ma być formą diagnozy i już zawczasu sprawdzić wiedzę uczniów popularnego ogólniaka.

O próbnej maturze na ocenę uczniowie mieli dowiedzieć się na ostatnią chwilę

Mama jednego z uczniów szkoły całą sytuacją jest, delikatnie mówiąc, zbulwersowana. Z przekazanych przez nią wiadomości wynika, że nie tylko ona.

W swojej wiadomości do naszej redakcji wymieniła kilka „ale” do decyzji II LO. Jedno z nich dotyczy terminu, w jakim uczniowie dowiedzieli się o próbnej maturze i to na ocenę do dziennika. Jak mówi nam Czytelniczka, jej maturzysta o egzaminie dowiedział się 18 stycznia, a przystąpić ma do niego… 20 stycznia. Jej słowa na profilu społecznościowym potwierdza jedna z uczennic. Maturzystka zaznacza, że skoro ma to być egzamin na ocenę, to może warto byłoby dać uczniom, chociaż tydzień na przygotowanie się do tej próbnej matury.

Dyrektor II LO, Tomasz Pluta wyjaśnia, że o dacie próbnej matury poinformował nauczycieli w czasie ferii. – Nie wiem kiedy wychowawcy tę informację przekazali uczniom. Obecnie kontaktują się na swoich grupach na Teamach (to komunikator wykorzystywany obecnie m.in. do nauki zdalnej – dop. red.) i to tam najpewniej tę informację im przekazali – wyjaśnia dyrektor szkoły.

T. Pluta dodaje też, że nie wszystkie próbne matury będą na ocenę. Jak mówi, „ocenianie prac leży w decyzji poszczególnych zespołów przedmiotowych”, tzn. że nauczyciele przedmiotowi sami decydują, czy oceny będą wpisane do dziennika, czy też nie. – Wiem, że fizycy nie będą wpisywać ocen, a np. nauczycielka biologii oceni tylko te zadania, z których i tak miał być przeprowadzony sprawdzian – wyjaśnia dyr. II LO. On samo jako polonista prace uczniów oceni, bo było to wpisane do podstawy przedmiotowej.

O całej sytuacji związanej z organizacją próbnych matur w II LO, dyrektor Pluta napisał też na profilu na Facebooku szkoły. W obszernym poście wyjaśnia skąd taka, a nie inna decyzja, która spotkała się ze sporą falą krytyki.

- Podejmując decyzję o organizacji matur próbnych w terminie styczniowym, kierowałem się jedną przesłanką – do 8 lutego każdy z Was ma obowiązek złożyć ostateczną deklarację maturalną w macierzystej szkole. Wskazany był więc taki termin, by do tej daty nauczyciele, zachowując elementarny komfort pracy, zdążyli udzielić Wam informacji zwrotnej na temat poziomu przygotowań do egzaminu dojrzałości – czytamy na wstępie wpisu, który ma tłumaczyć, dlaczego padło akurat na tak wczesny termin. Później dyr., Pluta dodaje też, że nowy termin ferii w tej sytuacji „zrobił złą robotę”.

[polecane/21174087[/polecane]

Uczniowie są zastraszani, by nie obniżyć średniej szkoły?

Najpoważniejszych jednak z zarzutów, o jakich pisze matka ucznia, dotyczy zastraszania maturzystów.

- Mimo trudnej sytuacji, w jakiej się znaleźli, straszeni są, że jeśli źle napiszą próbne matury, to nie zostaną dopuszczeni do matury w maju. Na trzy miesiące przed maturami nakłania się ich do zmiany rozszerzeń tylko po to, by nie obniżyć średniej szkoły – alarmuje kobieta.

Dyrektor II LO w Gorzowie, Tomasz Pluta odpiera te zarzuty i zaznacza, że nie ma mowy o zastraszaniu uczniów. – Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, by nauczyciel zastraszał ucznia. Jeśli miałoby dojść do takiej sytuacji, to nie byłby to pedagog – mówi nam T. Pluta.

W mediach społecznościowych (w rozmowie telefonicznej z nami powiedział to samo) wyjaśnia też, dlaczego tak ważne jest, by uczniowie podjęli jak najszybciej decyzję, czy będą zdawać rozszerzenia na maturze, czy też nie.

- Według nowych zasad maturzysta, który zadeklarował dany przedmiot na poziomie rozszerzonym i do niego nie przystąpił, będzie miał na świadectwie dojrzałości wynik 0 proc. Ewentualne podniesienie wyniku z tego przedmiotu w kolejnych latach będzie się wiązało z wniesieniem do OKE dodatkowej opłaty egzaminacyjnej. Nie ukrywam, że taki słaby wynik nie jest w żadnej mierze pożądany przez nauczycieli, a także dyrektora, nie jest także powodem do dumy dla samego piszącego (a właściwie niepiszącego) – pisze dyrektor II LO.

W rozmowie z naszą dziennikarką dodał też, że faktycznie, nieprzystąpienie do egzaminu i uzyskanie tym samym wyniku 0 proc. będzie skutkowało również wynikiem dla całej szkoły.

– Dlatego jeśli się zastanawiają, wahają, to warto by podjęli tę decyzję świadomie. W podjęciu właściwej decyzji pomoże maturzystom m.in. ta próbna matura – dodaje Tomasz Pluta i zaznacza, że warto teraz podejmować odpowiedzialne i świadome decyzje, a nie na zasadzie „bo można” lub „może się przydać”.

Egzamin w dobie pandemii to za duże ryzyko?

- Poza tym matury mają odbywać się na hali sportowej, gdzie spotka się ponad 100 osób. Czy po to izoluje się młodzież, wprowadza się zakazy spotkań, żeby narażać ich teraz na zakażenie w imię „widzi mi się” dyrekcji? – pyta retorycznie nasza Czytelniczka.

Jak dowiedzieliśmy się, na sali będzie mniej niż 100 osób, uczniowie mają wchodzić różnymi wejściami i o różnych porach. Oczywiście obowiązywać będzie dystans, dezynfekcja i maseczki. – Próbna matura odbędzie się w takich samych warunkach, w jakich odbyła się matura w czerwcu 2020. Z pełnym zachowaniem reżimu sanitarnego. Mamy nawet tyle tablic ze wzorami, że te, nowe pakiety będą rozdane na biologii i nowe na chemii. Nie będzie takiej sytuacji, że te tablice będą przekazywane z rąk do rąk – dodaje T. Pluta.

Dyrektor zaznacza też, że uczniowie, którzy obawiają się o swoje zdrowie, mogą do tego egzaminu nie przystąpić. Ma on charakter diagnozy. Nawet stroje galowe nie są wymagane. – Wszystkie procedury przetestujemy dopiero w marcu – mówi Pluta.

Absolwenci i uczniowie oburzeni. W sieci zawrzało

Jak już pisaliśmy, do sytuacji z próbnymi maturami, dyrektor Pluta odniósł się na Facebooku. Jego wpis nie spodobał się absolwentom i osobom obserwującym profil II LO.

Kilka komentarzy:

Przemek:- Jako absolwent jestem nieco zniesmaczony postem. Przemysłowa nauczyła mnie czytać między wierszami, i między tymi oto wierszami widzę groźbę skierowaną do uczniów, którym słabiej pójdą matury próbne w styczniu (przypadkiem zaraz przed terminem oddania ostatecznych deklaracji). Domyślam się, że będzie spora presja na osoby ze słabszymi wynikami, by wyperswadować im z głowy pisanie rozszerzenia z konkretnego przedmiotu, gdyby mogły tym popsuć statystyki.

Odpowiedź dyr. Pluty:- Masz oczywiście rację, że słabe wyniki psują statystyki, ale dla mnie zawsze najważniejszy jest człowiek. Jednym z priorytetowych celów naszej szkoły było jak najlepsze przygotowanie uczniów do podejmowania odpowiedzialnych decyzji i "nieodpuszczania" pod jakimkolwiek pretekstem. Mimo pandemii pożegnaliśmy Maturzystów 2020 z pełnymi honorami, choć większość szkół odeszła wtedy od swoich rytuałów w tym zakresie. Tam, gdzie Ty widzisz statystykę ja widzę odpowiedzialnego obywatela, który nie odpuszcza, jeśli do czegoś się zobowiązał.

Ewa:- Przeczytałam ten post z ogromnym zażenowaniem. Nie tak zapamiętałam tę szkołę - jako zabijającą ambicję młodych ludzi dla statystyki. Maturzyści - trzymam za was kciuki, dajcie z siebie wszystko na tylu egzaminach, na ile się zdecydujecie. Każdy wasz wynik będzie imponującym w obliczu obecnych trudności w zdobywaniu wiedzy. Dyrekcjo - wstyd.

Marta:- Z całym szacunkiem, ale nie jestem skłonna uwierzyć w to, że za tą decyzją stoi dobro uczniów i uczennic. Tym bardziej że w trakcie dzisiejszych lekcji niektórym było dane usłyszeć słowa, których wydźwięk świadczył o traktowaniu tych matur jako narzędzia do przeprowadzenia selekcji wśród uczniów. Ten post, niestety, wydaje się to potwierdzać. (…) Idę o zakład, że ludzie z naszej szkoły, którzy wpisali w deklaracji więcej niż 3-4 przedmioty, zrobili to ŚWIADOMIE. Dlaczego? Bo taki mamy system rekrutacji na uczelnie. Nie liczą się zera, nie liczy się średnia, liczą się punkty. Sama się na to bym nie zdecydowała z kilku powodów, ale rozumiem ich wybór.

W rozmowie telefonicznej z nami dyrektor Pluta podkreślił, że nie dojdzie do takiej sytuacji, że ktoś nie zostanie do matury dopuszczony z powodu uzyskania słabych wyników na maturze próbnej. - To jest rzecz absolutnie niedopuszczalna. U nas zawsze 100 proc. absolwentów przystępuje do matury – mówi dyrektor „Przemysłowej”. Co do zastraszania przez nauczycieli o niedposzuczeniu do egzaminu mówi, że być może ktoś powiedział o jedno słowo za dużo, ale z całą pewnością wynik tej matury nie będzie skutkował dopuszczeniem lub też nie do egzaminu dojrzałości. Podkreśla też, że środowa matura ma charakter wewnętrzny.

[polecamy]21134847[/polecamy]

POLECAMY:

• Kurator oświaty: Egzamin ósmoklasisty i egzamin maturalny w 2021 r. czekają zmiany
• Tematy na maturze z polskiego. Pytania i tematy wypracowań na pisemnej maturze z j. polskiego w latach 2005-2020 [ARKUSZE CKE, ODPOWIEDZI]

WIDEO: "Odwołanie ustnej matury i pula zadań do wyboru". Zespół edukacyjny Strajku Kobiet przedstawił postulaty dotyczące egzaminów maturalnych