Nie można wykluczyć, że ktoś inny za najbardziej wartościową zawodniczkę spotkania rozegranego w hali AJP przy ul. Chopina uznałby Stephanie Jones, Courtney Hurt, czy Borislavę Hristovą, a wybór każdej z nich byłby uzasadniony. Amerykańska podkoszowa już do przerwy miała 19 pkt. na swoim koncie, trafiając do kosza dziewięć z dziesięciu rzutów! Ostatecznie Jones zakończyła tę potyczkę z 30 "oczkami" i 78-procentową skutecznością z gry. Za to jej rodaczka, silna skrzydłowa Hurt po pierwszej połowie rzuciła 15 pkt., mając pięć celnych rzutów i raz nieudaną próbę. Sama ten pojedynek zakończyła z 21 "oczkami" i 80 procentach rzutów z gry. Z kolei bułgarska niska skrzydłowa lepsze miała drugie dwadzieścia minut, a tę konfrontację skończyła z 25 pkt. i 100-procentową skutecznością za trzy. Hristova trafiła zza łuku każdy oddany przez siebie rzut. A takich było aż sześć!
Dlaczego zatem najbardziej docenilibyśmy kapitan AZS AJP Gorzów? Dlatego, że gdyby nie 37-letnia Dźwigalska, która w tym sezonie miała być czwartą rozgrywającą (Stella Johnson i Anna Makurat, mogąca też występować na tej pozycji, są do tej pory kontuzjowane, a Dominika Owczarzak niedawno zmagała się z urazem), to wydaje się dość spora część tych zdobyczy punktowych nie byłaby osiągnięta przez jej klubowe koleżanki. Wychowanka AZS tak przyspieszała grę, że szybko biegająca do kontrataku Jones tylko i aż musiała złapać podaną przez nią piłkę i umieścić w koszu. 6 pkt. (2/4), 6 zbiórek, 8 asyst i 3 przechwyty, najwięcej ze wszystkich - to był dorobek Dźwigalskiej po dwóch kwartach. Koniec końców miała 11 asyst i 7 zbiórek, ale po przerwie głównie obserwowała poczynania koleżanek z ławki rezerwowych, bo zmieniła ją Owczarzak. I też zaprezentowała się z bardzo dobrej strony. Choć warto dodać, że warszawianki zagrały bez trzech zawodniczek: Loryn Goodwin, Martyny Leszczyńskiej i Whitney Knight, co z pewnością miało znaczenie.
Co powiedzieli po meczu AZS AJP Gorzów - Polonia Warszawa trenerzy i zawodniczki:
Z mocnym przytupem otwieramy ten nowy rok 2022. Wierzę w to, że złapałyśmy swój rytm grania. Nasza gra daje nam dużo radości. Potrafiłyśmy wykorzystać naszą siłę i z dużą skutecznością wykańczałyśmy akcje. Powoli dziewczyny wracają po kontuzjach i łapiemy ten swój rytm grania. Wierzę w to, że z każdym kolejnym spotkaniem będzie co raz lepiej. Troszkę za dużo tych straconych punktów, ale szedł atak, wiec nie było w tym meczu jakiegoś zagrożenia - powiedziała kapitan Katarzyna Dźwigalska.
- Bardzo się cieszę, że nowy rok rozpoczęliśmy tak jak zakończyliśmy stary, czyli od zwycięstwa. Czwarte zwycięstwo z rzędu pnie nas w górę tabeli. Widać, że zaczynamy łapać swój rytm. W ataku byliśmy bardzo dobrzy, szkoda tylko tych 82 straconych punktów. Gdzieś w głowie mam te akcje, że za łatwo straciliśmy te punkty. Ten tym będziemy musieli popracować, bo czeka nas trudny mecz w Lublinie. Mecz ciekawy, który mógł się podobać kibicom, rekord punktowy. W tym dniu byliśmy bardzo dysponowani i prowadzeni do zwycięstwa przez Panią kapitan, która idealnie kontrolowała tempo gry. Tutaj Kasia na twoje ręce gratulacje dla całego zespołu - powiedział trener Dariusz Maciejewski i dodawał: - W tej chwili Kasia wskoczyła na pierwszą rozgrywającą, w tym meczu, gdy była na boisku była moc, było tempo i szybkość. Sytuacja się odmieniła w zespole, ale też musimy umiejętnie wprowadzić do gry po kontuzji Dominikę Owczarzak. W czwartej kwarcie "Domino" zagrała bardzo fajnie. Tak samo "Bobi" też musimy pochwalić za mądrość w tym meczu. Jeżeli ktoś ma umiejętności, to gra takie spektakularnie akcje z obrotem, ale w tym meczu przejęła inną rolę i na 100% skuteczności zakończyła wyprowadzone pod siebie akcje do rzutów za trzy punkty. Super mecz, bardzo dobre otwarcie tego roku i musimy zrobić teraz wszystko, by bardzo dobrze przygotować się do bardzo trudnego wyjazdu do Lublina. To był mecz rekordów - 35 asyst, 112 punktów, 55% skuteczności za trzy (11/20), EVAL 150. Przyspieszyliśmy swoją grę i gramy coraz odważniej. Nie tylko na układ obrony strefowej, ale też każdy swego szukamy swoich pozycji na obwodzie. W meczu z Polonią założenie było wykorzystać swoją przewagę fizyczną, z tego wzięły się punkty Stephanie Jones i Courtney Hurt. Stephanie to troszkę taki nasz "oszukany center", jest niesamowicie dynamiczna i szczególnie przy Kasi znakomicie biega do szybkiego ataku. Te podania czasem na centymetry, przepiękne i rzadko zdarzające się w żeńskiej koszykówce. Dynamika tych akcji zakończonych 2+1 na pełnej szybkości, widać podrywała całą halę kibiców, która licznie wypełniła trybuny na tym meczu.
- Gratulacje dla zespołu z Gorzowa za bardzo dobre spotkanie, szczególnie w zakresie skuteczności i wykorzystywanie słabości naszego zespołu. Przewaga pod koszem, gracze zagraniczni Jones i Hurt zdobyły łącznie 51 punktów. Nie potrafiliśmy ich zatrzymać. Jak zmieniliśmy obronę na strefową, to na dystansie szalała Hristova, która trafiła 6 na 6 za trzy. Nie mieliśmy na to odpowiedzi. Przyjechaliśmy grać otwartą koszykówkę, a nie chować się i wprowadzać brzydki mecz. Ta liga na to nie zasługuje. Wiadomo, że jesteśmy osłabieni, ale chcemy w każdym meczu podjąć walkę i zostawić serce na parkiecie. Gorzów był o te 30 punktów lepszy, ale ja gratuluję moim dziewczynom postawy w tym spotkaniu - ocenił mecz trener Polonii Warszawa Maciej Gordon.
W tabeli AZS jest trzeci, a Polonia - ósma.
PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów - SKK Polonia Warszawa 112:82 (32:21, 28:17, 20:21, 32:23)
- AZS AJP: Jones 30, Hristova 25, Hurt 21 (8zb), Owczarzak 10 (8as), Keller 7, Dźwigalska 6 (11as), Matkowska 6, Tikhonenko 4 (7zb, 6as), Michniewicz 3, Śmiałek 0, Kozłowska 0
- Polonia: Gorsić 18, Sosnowska 13, Siemienas 13, Pyka 11, Pawłowska 8, Mistygacz 8, Bucyk 7, Janczak 2, Preihs 2, Kluczyńska 0.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?