Spółdzielnia wyłączy kaloryfery
Wraz z rozpoczęciem sezonu grzewczego niektóre spółdzielnie wysłały do mieszkańców informacje z prośbą o racjonalne korzystanie z ciepła i skręcanie kaloryferów, jeśli grzanie nie jest konieczne. Inne idą o krok dalej i zapowiadają wyłączenie ogrzewania na klatkach schodowych. Taką formę oszczędności zdecydowała się zastosować Spółdzielnia Mieszkaniowa "Staszica" w Gorzowie.
Koszty ogrzewania rosną i to głównie ze względu na ostatnie wzrosty cen podjęliśmy taką decyzję. Ale chcieliśmy też wyjść naprzeciw oczekiwaniom i postulatom mieszkańców, bo większość była za tym, żeby kaloryfery wyłączyć. Bloki są ocieplone, więc lokatorzy nie powinni tego odczuć - mówi Marek Puchalski, wiceprezes spółdzielni.
Przeczytaj również: Gorzów. Ceny ciepła pójdą w górę! Elektrociepłownia szykuje podwyżkę
Na klatce schodowej jak w saunie
Jesienią i zimą po wejściu do niektórych bloków trudno wytrzymać. Dlaczego? Bo jest za gorąco. Wiele grzejników na klatkach schodowych jest ustawionych na maksymalną moc, więc temperatura jest wysoka. Często zbyt wysoka. A dla mieszkańców rozgrzane do czerwoności kaloryfery oznaczają spore rachunki za ogrzewanie. Wielu uważa, że włączanie ogrzewania w częściach wspólnych bloków, to pieniądze wyrzucone w błoto.
Bardzo dobra decyzja spółdzielni. Zawsze najwięcej do płacenia jest za części wspólne. Wreszcie skończy się sauna na klatkach schodowych. - Jestem za wyłączeniem, szczególnie że w ostatnich latach nie ma takich wielkich mrozów, więc po co tak grzać? - W nowych blokach w ogóle nie ma grzejników na klatkach i nikt tam nie narzeka na zimno - komentują decyzję spółdzielni mieszkańcy.
Ale nie brakuje też przeciwników takiego rozwiązania. Ci odpowiadają, że wolą zapłacić więcej, ale nie marznąć.
Mam sypialnię przy klatce schodowej. Wciąż jest tam zimno, choć kaloryfery w mieszkaniu są odkręcone, bo ciepło ucieka jednak przez ścianę. Kiedy na klatce schodowej jest chłodno, to pokój po prostu się wyziębia - tłumaczy jeden z lokatorów.
A jak jest w innych spółdzielniach?
Zimne kaloryfery na klatkach w sezonie grzewczym, to żadna nowość w Spółdzielni Mieszkaniowej "Budowlani" w Gorzowie. W administrowanych przez nią blokach takie rozwiązanie stosowane jest już od kilku lat.
To jest kolejny sezon grzewczy, kiedy mamy kaloryfery w ogóle wyłączone. Wyszliśmy z założenia, że oszczędzać trzeba zawsze, a nie tylko wtedy, kiedy jest sytuacja podbramkowa. Mieszkańcy się nie skarżą, ale oczywiście jeśli zaczną pojawiać się takie głosy, że jednak chcą włączenia grzejników na klatkach, to wtedy ponownie je uruchomimy - mówi Wiesław Bogdanowicz, prezes spółdzielni.
Kaloryferów na klatkach schodowych nie zamierza wyłączać Spółdzielnia Mieszkaniowa "Górczyn". Póki co, bo tu również wiele zależy od mieszkańców.
Obecnie wszystko pozostaje bez zmian, czyli kaloryfery na klatkach są włączone. To nie jest łatwa decyzja, bo czasem trudno pogodzić sprzeczne interesy lokatorów. Kiedy mieszkańcom na wyższych piętrach jest ciepło, to osoby mieszkające na parterze narzekają na chłód, bo ich mieszkania oddają temperaturę do klatki schodowej. Oczywiście jeśli będą się do nas zgłaszać mieszkańcy chcący wyłączenia kaloryferów, to nad takim rozwiązaniem się zastanowimy - mówi Marcin Michalski, zastępca prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej "Górczyn".
Kaloryfery na klatkach schodowych w blokach administrowanych przez spółdzielnię "Staszica" są sukcesywnie odłączane od dzisiaj.
Zobacz również:
Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?