Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Katarzyna Boruch: Cel na ten sezon jest wysoki, bo mówimy o medalach mistrzostw Europy oraz świata

Alan Rogalski
Alan Rogalski
Katarzyna Boruch z AZS AWF Gorzów na jednym z obozów w Lago Azul w Portugalii
Katarzyna Boruch z AZS AWF Gorzów na jednym z obozów w Lago Azul w Portugalii Archiwum prywatne
– Grupa zmieniła się i teraz atmosfera w niej jest bardzo fajna. Aż chce się właśnie schodzić na wodę i pływać – mówi Katarzyna Boruch z AZS AWF Gorzów.

Sezon w pełni, bo po kilku zagranicznych i krajowych obozach w końcu zaczęłyście pływać. Co po zgrupowaniach wiesz o sobie?
Stałam się bardziej świadomą zawodniczką i bardziej też zwracam uwagę na szczegóły. Cały czas poprawiam się na treningach, więc te idą w dobrym kierunku. Z drugiej strony, plan treningowy w grupie seniorskiej jest inny niż w młodzieżowej, więc z pewnością muszę jeszcze więcej wymagać od siebie. Zwłaszcza, że cel jest wysoki, bo mówimy o medalach na imprezach docelowych, to jest mistrzostwach Europy i mistrzostwach świata [w połowie sierpnia w niemieckim Monachium, a te drugie pod koniec września czeskich Racicach – red.]. Jeśli zmotywujemy się, to na pewno osiągniemy w tym sezonie coś fajnego. Docelowo też myślimy o igrzyskach Paryżu w 2024 roku. W każdym razie myślę, że za mną najlepsze obozy, jak do tej pory. Grupa zmieniła się i teraz atmosfera w niej jest bardzo fajna. Między zawodniczkami świetnie dogadujemy się. Świetny jest też kontakt z trenerem. A czy na wodzie, czy na lądzie, te treningi naprawdę przebiegają bardzo fajnie. Aż chce się właśnie schodzić na wodę i pływać.

Zatrzymajmy się przy pływaniu. W pierwszych zawodach w tym roku, Centralnych Wiosennych Regatach Kontrolnych w Poznaniu, byłaś dwukrotnie czwarta w jedynce oraz druga w dwójce podwójnej z koleżanką z kadry narodowej, Martą Wieliczko z Wisły Grudziądz i trzecia z inną olimpijką Joanną Dittmann z RTW Lotto Bydgostia Bydgoszcz. Jak oceniasz te regaty?
Na pewno specjalnie nie przygotowałyśmy się na te zawody. Po prostu, fajnie było wystartować, przetrzeć się i przypomnieć sobie, jak takie starty wyglądają, bo ostatnio tak naprawdę ścigałyśmy się w Tokio. Z Martą w dwójce płynęło mi się naprawdę bardzo fajnie. Był to udany wyścig. Z Asią trochę gorzej złapałyśmy się, choć na treningach szło nam super. Z drugiej strony, przeszłyśmy cztery starty w dwa dni. Kosztowało nas to dużo energii. Wystartowałyśmy z marszu, więc podchodzimy do tego na spokojnie, choć podejrzewam, że takie składy mogą też wystąpić w pucharach [w połowie czerwca w Poznaniu i na początku lipca w szwajcarskiej Lucernie – red.]. W każdym razie te starty były dobre, jak na pierwsze wyścigi w takich zestawieniach. A sezon jest naprawdę długi. Będziemy się więc powoli, stopniowo rozpędzać. Ten największy szczyt formy i te największe uzyskiwane prędkości będziemy osiągać w tym momencie, kiedy będziemy tego potrzebować.

Od niedzieli będziesz trenować w Wałczu. Domyślam się, że to pewnie na nim zapadną decyzję co do tego, kto zasiądzie pod koniec tego miesiąca w tej, określmy, elitarnej osadzie, a więc w czwórce podwójnej na Pucharze Świata w Belgradzie. A kto z kolei popłynie w tak zwanym deblu, czyli dwójce podwójnej. W każdym razie w grupie wioseł krótkich, do której należysz, jest sześć kadrowiczek, w tym też twoja klubowa koleżanka Olga Michałkiewicz.
Tak, ale na chwilę obecną nie znamy składów. Podejrzewam, że te wyklarują się właśnie w Wałczu. Tam już powinniśmy pływać tak, jakbyśmy miały startować w Belgradzie. Każda więc będzie chciała pokazać się z jak najlepiej w tych składach, w których popłyniemy. Z jednej strony każda z nas walczy o siebie, ale z drugiej walczymy też o to, by te osady były jak najszybsze i by wynik mógł być jak najlepszy. Historię czwórki podwójnej i debla naprawdę mamy piękną [z tej pierwszej załogi, która zdobyła srebrny medal igrzysk olimpijskich w Tokio, z różnych przyczyn została w kadrze tylko Katarzyna Zillmann z AZS UMK Toruń i Wieliczko; o miejsce poza wymienionymi rywalizuje też Paulina Chrzanowska z RTW – red.]. Chciałybyśmy ją pociągnąć dalej, bo te wyniki z przeszłości są wspaniałe. Każda z nas ma więc ambicje, by osiągnąć dużo.

W Poznaniu startowały też inne gorzowianki

W Poznaniu rywalizowały też inne zawodniczki AZS AWF Gorzów, będące w reprezentacji kraju. Olga Michałkiewicz była druga (z Pauliną Chrzanowską) i czwarta (z Izabelą Gałek z RTW) oraz szósta i ósma w jedynce w swoich seriach. Za to Weronika Kaźmierczak i Zuzanna Lesner z kadry wioseł długich kilka razy triumfowały w dwójce bez sterniczki oraz dwukrotnie w czwórce bez sterniczki (najpierw z Barbarą Streng z BTW Bydgoszcz i Barbarą Jęchorek z Posnanii RBW Poznań, a później tę pierwszą zastąpiła w załodze Katarzyna Duda z AZS Szczecin). Zaś Martyna Jankowska była druga w rywalizacji młodzieżowej w jedynkach. Ta akademiczka teraz przebywa na obozie reprezentacji młodzieżowej w Wałczu, gdzie przygotowuje się do regat w niemieckim Essen w połowie miesiąca. Poza tym wielu innych zawodników z gorzowskiego klubu kończyło w tamten weekend wyścigi w Poznaniu w pierwszej trójce, w swoich seriach finałów A.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto