Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Katedralne wnętrze wzbudza kontrowersje. A co mówi konserwator sztuki?

Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski
- Patyna czasu jest fajna, ale nie brud - mówi Michał Jarosiński, konserwator sztuki.
- Patyna czasu jest fajna, ale nie brud - mówi Michał Jarosiński, konserwator sztuki. Jarosław Miłkowski
Nowy wygląd wnętrza katedry podzielił mieszkańców. - Chcieliśmy, by przypominała wyglądem świątynię, jaką była w XIII wieku - tłumaczy Michał Jarosiński, konserwator zabytków.

Część gorzowian, którzy widzieli już katedrę po remoncie, krytykuje jej wnętrze. Ludzie mówią, że nasza najstarsza świątynia straciła ducha.
Każdy ma prawo do własnego zdania. Ja jako konserwator dzieł sztuki, który przez dwa i pół roku kierował pracami konserwatorskimi, mogę powiedzieć, że katedra odzyskała swój dawny blask. Ściany, sklepienia, każda cegła - wszystko to zostało poddane benedyktyńskiej pracy i starannej konserwacji. Udało się utrwalić, zabezpieczyć i przekazać dalszym pokoleniom tę substancję zabytkową zawartą w katedrze. Jestem dumny z tego, że mogłem w tym uczestniczyć.

Ale czy komuś nowe wnętrze się podoba, czy nie, musimy się zgodzić: po wejściu do katedry widzimy co innego niż przed pożarem.
Tak, tylko że wnętrze katedry przed pożarem było całkowicie inne niż w XIII wieku, gdy budowano ten kościół, czy też w XV wieku, gdy dobudowano prezbiterium. Przez ostatnie lata ściany były potwornie brudne. Praktycznie każda cegła była przemalowana farbą, która imitowała kolor ceglany, a pomiędzy tą farbą a oryginalną cegłą była jeszcze warstwa brudu. Brud był tak duży, że narożne kształtki filarów były tak czarne i „wybłyszczone” od wycierania przez ubrania wiernych, że aż tworzyły wrażenie glazurowanych cegieł.

Czyli gorzowianie, którym nie podoba się odnowione wnętrze katedry, tęsknią za brudem...?
Na pewno wszystko, co nowe, budzi kontrowersje. Ja mogę powiedzieć, że w całej swojej karierze konserwatorskiej nie spotkałem się z tak brudnym wnętrzem jak katedra. I chodzi mi i o elewację, i o wnętrza.

To od ilu lat katedra nie była czyszczona?
Wiem z opowiadań, że w latach powojennych straż pożarna myła ściany katedry i woda aż czarna spływała na podłogę. Brud w katedrze się utrwalił i wyglądało to źle. On nie był godny „matki kościołów w diecezji”. Patyna czasu jest fajna, ale nie brud.

Ogromnie brudne były zwłaszcza sklepienia. Wyglądały jakby zostały pomalowane wieki temu, a przecież były pomalowane po wojnie.
Malowidła sklepienne pochodziły z lat 60. i były wykonane przez Henryka Kota i Teodora Szukałę. Na dodatek ich malowidła jeszcze były przemalowywane. Ornament, który opasał żebra sklepień, był przemalowywany w sposób niechlujny. To wszystko robiło wrażenie bardzo niestaranne i nieprzystające do katedry. Przywróciliśmy kolorystykę sklepień gotyckich, a cegłom przywróciliśmy dawną wartość barw.

Dobrze rozumiem, że katedra ma teraz kolor taki jak zaraz po zbudowaniu?
Mniej więcej, bo dziś te kolory nie są tak żywe, jak było to wieki temu.

Ludzie dziwią się też, że nie ma już w katedrze żyrandoli, a nowoczesne oświetlenie zostało zamontowane na murach i na filarach.
Nowe oświetlenie, które pojawiło się w katedrze, ma za zadanie odbijać światło od sklepień, które też zostały poddane konserwacji. Katedra nabrała dzięki temu nowego wyrazu, nowych wartości barwnych i tworzy nowy nastrój, inny od tego ciemnego, niemal ponurego. Czy to źle czy dobrze? Na pewno dzięki temu katedra pokazuje więcej. Bryła katedry jest mniej tajemnicza. To może dla wielu osób jest trudne do zaakceptowania, ale dzięki temu widać piękno katedry. Oświetleniem można żonglować. Ono zostało tak zaprojektowane, że w czasie, gdy w ciągu dnia wierni będą wchodzić do katedry na krótką modlitwę, będzie można nadać nastrój przyciemnionej świątyni. Nastrój tajemniczości będzie mógł powrócić.

Zmieniła się też posadzka. Już nie ma barw salcesonu...
Katedra gorzowska to pierwsza w Polsce świątynia, której remont przywrócił pierwotny wygląd. W trakcie prac konserwatorskich odkryliśmy oryginalne trójkątne kształtki posadzkowe - gdy budowano prezbiterium, na pamiątkę wkomponowano je w mury od strony dzisiejszej ul. Sikorskiego. Tymczasem ta posadzka, która była przed pożarem, była z lat 60. Została wykonana na betonie kolejarskim w formie ułomków marmurowych zatopionych w zaprawie cementowej. Było to chaotyczne w barwie, ale z brudnymi ścianami było to „bezpieczne” dla oka. Obiekty sakralne w Polsce po remontach zyskują często marmury, granity, czyli zupełnie obce materiały. My przywróciliśmy najstarszą posadzkę. Ona jest trudna w utrzymaniu, trudna w czyszczeniu.

Będzie się brudzić niczym chodnik wzdłuż ul. Sikorskiego?
Brudzić się nie będzie, ale trzeba będzie zachować większą staranność w jej czyszczeniu. Posadzka, która została położona, to produkt „premium”. Jest wypalana w piecach hoffmanowskich. Jest to ceramika bardzo wysokiej klasy. Polski rynek konserwatorski dopiero się na nią otwiera. Chciałem, by posadzka miała barwę w kolorze cegieł, ale ostatecznie podjęto decyzję, by była jaśniejsza od barwy murów. Mam świadomość, że może być trudna do zaakceptowania dla kogoś, kto wchodzi do obiektu, który był remontowany tak długo, na który wydano wiele pieniędzy. Ceramika ma jednak większą wartość edukującą. Pamiętajmy: najstarsza posadzka była właśnie trójkątna, miała kształt taki jak teraz, po remoncie.

Kolejny zarzut, jaki przeczytałem w komentarzach dotyczących wyglądu, to ten, że brakuje ambony, z której kardynał Stefan Wyszyński wygłaszał homilię.
Ambona, podobnie jak ławki i ołtarze boczne, pochodziła z okresu powojennego, z pierwszego polskiego wyposażenia kościoła. Były one historią, tradycją tamtych dni i zawsze będą toczyły się dyskusje, czy poddać te elementy konserwacji i je zachować, czy też wybrać elementy nowe. Dla mnie, jako konserwatora sztuki, ambona była zbyt monumentalna i przeszkadzała w perspektywie naturalnej osi wschód-zachód w katedrze. Zagłuszała chęć adoracji Pana Jezusa z tylnych ławek.

A propos ławek, to słychać głosy, że wyglądają jak z Ikei.
Ja bym ich tak nie nazwał. Ja bym zachował i poddał konserwacji te stare, ale skoro już zapadła decyzja, by były nowe, cieszę się, że nie udają czegoś, czym nie są i mają nową formę. One są z dębiny, z bezsękowego drewna, forma jest prostsza. Kościół przeżywa teraz kryzys, wiernych jest coraz mniej, mamy kryzys powołań kapłańskich. Nowe wnętrze może przyciągnąć młodych ludzi do katedry. A jeśli chodzi o ocenę, poczekajmy na głos tych, którzy przychodzą w niedzielę do kościoła i mają Pana Boga w sercu.

Ja jestem ciekaw ich opinii o konfesjonałach. Nawet od księży, którzy już widzieli wnętrze katedry, słyszałem, że są zbyt duże i przytłaczają ołtarze boczne. Poza tym nie trzeba zamykanych drzwi dla penitenta aż z dwóch stron konfesjonału.
Zgodzę się z tym. Konfesjonały mogłyby być mniejsze i bardziej dyskretne w formie. Ja odpowiadałem tylko za kwestie architektoniczne, nie za wystrój, ale mogę domyślać się, że coraz trudniej nam się spowiadać. Jeśli jako grzesznik mogę skryć się w zaciszu takiego konfesjonału i nikt z wiernych nie usłyszy tego, jakie mam grzechy, może ma to pewną wartość...? Może wyjdzie z tego dobro? Jeśli zaś chodzi o ołtarze boczne, to są one mniejsze, aby nie zasłaniały witraży, które są za nimi.

Skoro sklepienie pomalowane po wojnie było potwornie zakurzone, skoro na cegłach było kilka warstw brudu, to ta nasza odświeżona katedra też za niedługo pokryje się brudem?
Za 50-60 lat, gdy np. będzie kolejny remont katedry, gorzowianie będą dzisiejszego wyglądu katedry bronić jak niepodległości, tak jak dziś odzywają się ci, którzy tęsknią za dotychczasowym wyglądem. Zżyją się z wyposażeniem wnętrza. Wiele osób będzie modliło się przed tymi ołtarzami, one będą przemodlone i będziemy bronić katedry przed nowymi konserwatorami, którzy będą chcieli wprowadzić nowe elementy.

Czytaj również:
Tak wyglądają krypty w katedrze

WIDEO: Gorzów na starych widokówkach. Miasto było po prostu piękne!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto