Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kierowca autobusu odjechał, a niepełnosprawny Kubuś został na przystanku

Redakcja
Kubuś i jego mama apelują, żeby kierwocy autobusów zwracali uwagę na osoby niepełnosprawne
Kubuś i jego mama apelują, żeby kierwocy autobusów zwracali uwagę na osoby niepełnosprawne archiwum Joanny WWysoczańskiej
- Nie każda osoba na wózku może nadusić guzik, czy pomachać ręką. Nie każda ma opiekuna, który to za nią to zrobi. I na to chcę zwrócić uwagę – mówi pani Joanna, mama pięcioletniego Kuby, chorego na rdzeniowy zanik mięśni.

Pani Joanna opowiada historię z wtorku. Wraz z synem czekała na przystanku na autobus MZK, by pojechać na rehabilitację. – Autobus podjeżdża, podchodzimy do drzwi, ustawiam wózek tak, by sprawnie wjechać do środka, a drzwi się zamykają i autobus odjeżdża – relacjonuje kobieta.

POLECAMY Z REGIONU

Nie chce kary dla kierowcy

Była zaskoczona, bo przecież kierowca widział ją z dzieckiem na przystanku, gdy podjeżdżał. Zaczekała na kolejny autobus. Ten podjechał i historia się powtórzyła. Tyle, że tym razem pani Joanna pobiegła do kierowcy i powiedziała, że przecież stoją na przystanku i chcą jechać. Doszło ponoć do niemiłej wymiany zdań. Kierowca miał powiedzieć, że nie widział ich i nie wiedział, czy chcą jechać. – Jego zdaniem powinnam przyjść i powiedzieć, że chcę jechać. Zazwyczaj inni kierowcy od razu rozkładają rampę. A tu słyszę, że jest przycisk i że można choćby machnąć ręką – opowiada mama pięciolatka.

– Więc jeśli kierowca podjeżdżający na przystanek widzi osobę na wózku, to niech wyjrzy za drzwi, bo ta osoba nie zniknie, tylko czeka, żeby móc wsiąść do autobusu – mówi pani Joanna.

Kobieta zaznacza, że nie chodzi jej o to, by uskarżać się na tego kierowcę, czy żeby go karać. Bo do tej pory nie miała problemów w komunikacji miejskiej. Chce nagłośnić sprawę, żeby uwrażliwić kierowców na takie sytuacje. Kuba kiedyś będzie podróżował sam. Ale nie będzie wstanie ani nacisnąć guzika przy drzwiach autobusu, ani machnąć ręką. Będzie wstanie tylko kierować dżojstikiem przy swoim wózku. – Więc jeśli kierowca podjeżdżający na przystanek widzi osobę na wózku, to niech wyjrzy za drzwi, bo ta osoba nie zniknie, tylko czeka, żeby móc wsiąść do autobusu – mówi pani Joanna.

Uczulili kierowców MZK

W Zakładzie Komunikacji Miejskiej już rozniosła się historia pani Joanny i jej syna. – Rozmawiałem z tą panią. Sprawa jest wyjaśniona – mówi Marcin Pejski, rzecznik MZK. Dodaje, że kierowca owszem widział kobietę w dzieckiem na przystanku. Ale ta miała stać półtora metra od krawędzi przystanku. – Sprawdziliśmy, w takiej odległości kierowca nie widzi w lusterku wstecznym, że ktoś tam stoi – tłumaczy M. Pejski. Prosi, by osoby niepełnosprawne bądź ich opiekunowie dawali wyraźnie znać kierowcy, że chcą wsiąść. A jeśli osoba niepełnosprawna nie ma możliwości przycisnąć guzik, czy machnąć ręką, to może powinna poprosić innego podróżnego. – Z naszej strony uczuliliśmy kierowców, na to żeby się upewniali, czy osoba niepełnosprawna wsiadła do autobusu – mówi M. Pejski.

Zobacz wideo: Śmierć kursanta w WORD w Gorzowie Wlkp.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto