- Czego można się tu spodziewać? Od butelek, papierów i bioodpadów po odchody ludzkie. Tu można znaleźć wszystko – mówił nam w sobotę o 9.00 Piotr Siuda, który skrzyknął się ze znajomymi, by posprzątać teren wzdłuż Kłodawki.
Pewnej niedzieli pan Piotr, który mieszka przy ul. Żwirki i Wigury, wybrał się z córką na spacer. Szedł ścieżką pomiędzy stadionem Warty a rzeczką. I tym, co tam zobaczył, był przerażony. Śmieci było co niemiara. Od razu wpadł na pomysł, by zorganizować akcję sprzątania. I to nie jedną! Sprzątanie ma się odbywać cyklicznie.
Na pierwszy ogień poszedł teren w bliskiej okolicy domu pana Piotra. Od mostku między ul. Puszkina i Wyszyńskiego aż do wysokości boiska przy I Liceum Ogólnokształcącym.
W ostatnią sobotę nad Kłodawką kilka osób zebrało tonę odpadów. – Najwięcej było butelek, puszek. Zebraliśmy też trochę gruzu – wyliczał już po skończonej akcji P. Siuda. Mieszkańcy znaleźli m.in. fragmenty monitora a także... żyrandol.
Następne sprzątanie Kłodawki ma się odbyć 20 maja.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?