Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Klienci po zamknięciu salonu meblowego: - Nie mamy pieniędzy ani mebli

Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski
Salon meblowy, który upadł kilka tygodni temu, istniał w Gorzowie kilka lat.
Salon meblowy, który upadł kilka tygodni temu, istniał w Gorzowie kilka lat. Pixabay
Na początku sierpnia upadł jeden z salonów z meblami w Gorzowie. Część klientów choć wpłaciła pieniądze, to nie otrzymała towaru. Sprawę zgłosili na policję. Szukają też innych pokrzywdzonych.

- Nawet, jeśli nie uda się nam odzyskać pieniędzy to chcemy, aby takie praktyki były piętnowane, a osoby winne zostały ukarane i poniosły konsekwencje - mówią pani Jolanta i pan Tadeusz. Oboje są jednymi z grupy osób poszkodowanych przez jedną z firm meblarskich, która jeszcze kilka dni temu działała w Gorzowie (nazwa firmy do wiadomości redakcji).

- Straciliśmy swoje pieniądze i zostaliśmy przez tę firmę oszukani - twierdzą nasi Czytelnicy. Skąd tak mocne słowa?
- Pod koniec maja zamówiłem sofę do mieszkania. Miała mieć konkretny kolor i mieć inny kształt niż standardowe sofy. Kosztowała 4,8 tys. zł. Wtedy, w maju, zapłaciłem zaliczkę w wysokości 50 proc., czyli 2,4 tys. zł. Mebel miał zostać dostarczony 1 sierpnia - mówi pan Tadeusz.

Gdy jednak przyszedł przełom lipca i sierpnia, zaczęły dziać się dziwne rzeczy. A to firma nie wywiązała się z terminu dostawy, a to twierdziła, że sofa „już jedzie”, a to okazało się, że niby przyszła, ale ktoś się pomylił i doszła w innym kolorze niż zamówiony. W międzyczasie okazało się też, że trzeba zapłacić pozostałą część należności. Jednocześnie firma miała Czytelnikowi nie wystawić faktury, a jedynie dać pokwitowanie, że kasa przyjęła pieniądze.

- Ponieważ sofa nie została dostarczona na czas, zażądałem zwrotu pieniędzy, ale tego się nie doczekałem. W efekcie nie mam ani 4,8 tys. zł, ani sofy, ani starych mebli, których już się pozbyłem - mówi pan Tadeusz.

Gdy nasz Czytelnik miał już dość zbywania przez pracowników firmy przez telefon, udał się do jej salonu na gorzowskim Manhattanie.
- Tam drzwi zastałem już zamknięte, a na miejscu okazało się, że w podobnej jak ja sytuacji znalazły się inne osoby. Oprócz mnie z podobnym problemem do salonu przyszło kilkoro klientów - opowiada pan Tadeusz.

Na początku sierpnia jedna z przedstawicielek firmy poinformowała klientów, że 5 sierpnia firma została wykreślona z Centralnej Ewidencji Działalności Gospodarczej, a syndyk miał zająć majątek.
Zdaniem pana Tadeusza lawirowanie firmy tuż przed upadkiem było działaniem świadomym, a więc oszustwem. Sprawę zgłosił więc policji, a na specjalnej grupie na Facebooku zbierają się też inni klienci, którzy zostali tak potraktowani.

- Liczymy na to, że szersze grono oszukanych z całej Polski dowie się o tym, że szukamy kolejnych pokrzywdzonych - mówi pan Tadeusz i pani Jolanta.

- Każda firma ma prawo ogłosić upadłość. A to, że nie jest wypłacalna, nie oznacza, że oszukuje klientów - mówi Tomasz Gierczak, były miejski rzecznik konsumentów w Gorzowie (obecnie prezes Gorzowskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego, nowym rzecznikiem od września będzie Eugeniusz Kurzawski, dzisiejszy sekretarz miasta).

Jak zatem klienci mogą odzyskać pieniądze?
- To najtrudniejsze zadanie. Ogłaszając upadłość firmy, sąd wskazuje termin, do którego ze swoimi roszczeniami mogą zgłaszać się wierzyciele. Klienci, którzy stracili pieniądze, powinni więc pilnować tego terminu i zgłosić się do syndyka - mówi T. Gierczak.
Odzyskanie pieniędzy nie musi być jednak łatwe. - Klienci są dopiero czwartą w kolejności grupą wierzycieli. Pierwszeństwo w wypłacie pieniędzy tyczy się bowiem m.in. ściągalności podatków, składek ZUS czy kosztów pracowników - tłumaczy były rzecznik konsumentów.

Czytaj również:
Rzecznik konsumentów: Chcesz płacić gotówką? Gdy ktoś nie chce przyjąć gotówki, łamie prawo

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto