Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kontrowersyjna lekarka w rękach policji! Dlaczego? [ZDJĘCIA]

źródło: KPP Głogów
Kobiecie grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Kobiecie grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Policja Głogów
Głogowscy policjanci zatrzymali 68-letnią lekarkę. Wydawała m.in. recepty na silnie działający narkotyczny lek, choć nie miała uprawnień. Wcześniej pracowała w Gorzowie, skąd została zwolniona. "GL" pisała o niej wiele razy.

O lekarce z Gorzowa pisaliśmy niejednokrotnie. Przypomnijmy chociażby głośną historię trzylatki. Dziewczynka miała straszny kaszel, potwornie wymiotowała, gorączka sięgała 40 stopni. Było z nią bardzo źle.

Lekarka od razu, bez badania, stwierdziła, że to „kaszel krtaniowy” i że nie musi nawet dziecka badać. Czytelniczka nalegała jednak na badanie, by upewnić się, co dolega trzylatce. Wtedy pani doktor dwa razy dotknęła klatki piersiowej dziecka, dwa razy pleców i powiedziała: - Absolutnie nic.

Jakiś czas temu szef gorzowskiego pogotowia Andrzej Szmit rozwiązał umowę z lekarką, na którą skarżyli się pacjenci ambulatorium. Chodziło głównie o podejście do pacjentów: byle jakie badania, ocenianie stanu zdrowia "na oko", co skutkować miało potem leczeniem szpitalnym. Przypomnijmy, że sama lekarka w rozmowie z reporterem zapewniała, że przykłada się do pracy. I że to pacjenci próbują narzucić jej, kogo, jak i kiedy ma badać podczas wizyty. Potem nie było z nią żadnego kontaktu.

Policjanci wydziału do walki z przestępczością gospodarczą w Głogowie zatrzymali 68-letnią lekarkę pod zarzutem wystawiała recept, w których poświadczała nieprawdę co do zatrudnienia. Ponadto posługiwała się drukami, którymi nie powinna już dysponować. Kobieta została zatrzymana przez policjantów głogowskiej policji w momencie, kiedy realizowała receptę na silnie działający narkotyczny lek przeciwbólowy z tak zwanej grupy opioidów. Zwróciła na siebie uwagę między innymi tym, że ilość przepisywanego na receptę leku tego typu, standardowo jest znacznie mniejsza od tej, jaką przepisała w recepcie.

Zaznaczmy, że zatrzymana ma uprawnienia do wystawiania recept. Jednakże w tym przypadku posłużyła się drukami recept, na których widnieje nieaktualna informacja co do miejsca zatrudnienia. Powinna takie druki zdać w miejscu, gdzie była zatrudniona oraz nie posługiwać się pieczęcią z nieaktualnymi informacjami.

68-latka podczas przesłuchania twierdziła, że leki były jej potrzebne na użytek własny oraz jej męża. Jako lekarz miała co prawda uprawnienia do wystawiania recept, ale poświadczyła w nich nieprawdę. Nie wiadomo również, jakie ilości recept zostały wystawione oraz do kogo trafiły. Policjanci w dalszym ciągu ustalają ten wątek sprawy oraz zakres jej działalności.

Kobiecie grozi do 5 lat pozbawienia wolności.

Zobacz też: Dziecko zmarło przy porodzie, bo lekarz odmówił cesarki. Walka o odszkodowanie za cierpienie i śmierć

Źródło: Dzień Dobry TVN

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto