Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krowy z Ciecierzyc znów chodziły po gminie. Nie mają opieki

Redakcja
- Krowy są bez należytej opieki - alarmuje Główny Inspektorat Weterynarii.
- Krowy są bez należytej opieki - alarmuje Główny Inspektorat Weterynarii. Jarosław Miłkowski
Stado z Ciecierzyc najpierw miało trafić nad Zalew Szczeciński, później do Nacz¬kowa koło Opola. Sprawa krów ciągnie się już pół roku. Szczęśliwego końca nie ma. - Krowy nie mają należytej opieki - informuje Główny Inspektorat Weterynarii.
Trwa głosowanie...

Dlaczego od tylu miesięcy jest problem z opieką nad krowami?

- Jeśli nie uda się sprawy załatwić do końca roku, to chyba nikt nie chciałby być w naszej skórze – mówiła nam w piątek Izabela Kwiatkowska z zielonogórskiego Biura Ochrony Zwierząt. To właśnie do niego należy stado około 180 krów z Ciecierzyc.

Krótka historia krów z Ciecierzyc

Przez lata krowy należały do braci bliźniaków z Ciecierzyc. Nad rozrastającym się stadem nie byli oni w stanie zapanować. Zwierzęta zaczęły więc wchodzić na drogi, niszczyć uprawy i plony innych rolników, a to spowodowało protesty mieszkańców gminy Deszczno. Jeszcze w zeszłym roku powiatowy lekarz weterynarii nakazał wybić stado. Od 2010-2011 nie było ono badane i istniało podejrzenie, że jest chore.

Wiosną tego roku na wybicie i utylizację zwierząt minister rolnictwa przeznaczył 350 tys. zł

Wiosną tego roku na wybicie i utylizację zwierząt minister rolnictwa przeznaczył 350 tys. zł. Przeznaczenie krów na rzeź spowodowało z kolei protesty obrońców zwierząt. Za krowami stawił się też prezydent Andrzej Duda i prezes PiS Jarosław Kaczyński. Stado zostało ułaskawione.

Byli chętni na krowy

Gdy ważyły się losy krów, chętny do ich przyjęcia był rolnik znad Zalewu Szczecińskiego. Ostatecznie jednak zrezygnował.
W wakacje sąd orzekł, że bliźniacy z Ciecierzyc (formalnie: jeden z nich) przestają być właścicielami stada. Trafiło ono już ostatecznie pod opiekę Biura Ochrony Zwierząt z Zielonej Góry. Cały czas przebywało jednak w gminie Deszczno.

W ostatnich tygodniach do przyjęcia krów (podkreślmy: bez możliwości przeznaczenia ich na ubój) był chętny rolnik z Naczkowa na Opolszczyźnie.

- Gdy sprawa stała się medialna, on też się jednak wycofał – mówiła nam w piątek I. Kwiatkowka. Biuro musi więc znaleźć kolejnego chętnego. – Rozmowy trwają – mówiła szefowa BOZ-u.

W piątek w sprawie krów komunikat wydał Główny Inspektorat Weterynarii. Czytamy w nim, że krowy znów zaczęły przemieszczać się swobodnie po gminie Deszczno.

„Powiatowy lekarz weterynarii bezzwłocznie zwrócił się Biura Ochrony Zwierząt w Zielonej Górze o zabezpieczenie zwierząt i zapewnienie im właściwych warunków bytowania. Po tej interwencji rozpoczęto zapędzanie zwierząt na teren, na którym stado przebywało poprzednio” – poinformował inspektorat.

Treść komunikatu Głównego Inspektora Weterynarii:
Powiatowy Lekarz Weterynarii w Gorzowie Wlkp. otrzymał dziś zawiadomienie o ponownym, swobodnym przemieszczaniu się bydła na terenie gminy Deszczno. Przeprowadzona przez Inspekcję Weterynaryjną urzędowa kontrola potwierdziła rozproszenie się, w okolicach miejscowości Borek (gmina Deszczno), pozostawionych bez opieki zwierząt.
Do sprawowania opieki nad zwierzętami, od wydania na wniosek Biura Ochrony Zwierząt przez Sąd Karny w Gorzowie Wielkopolskim orzeczenia o przepadku stada bydła, zobowiązane jest to Biuro.
Organizacja ta od chwili otrzymania zawiadomienia o wydanym przez Sad prawomocnym orzeczeniu powinna sprawować kontrolę faktyczną nad wszystkimi zwierzętami. Ponadto Biuro Ochrony Zwierząt zobowiązane jest do zapewnienia zwierzętom odpowiedniej ochrony i opieki, jak również właściwego dla zwierząt gospodarskich dobrostanu.
Powiatowy Lekarz Weterynarii bezzwłocznie zwrócił się Biura Ochrony Zwierząt w Zielonej Górze o zabezpieczenie zwierząt i zapewnienie im właściwych warunków bytowania. Po tej interwencji rozpoczęto zapędzanie zwierząt na teren, na którym stado przebywało poprzednio.
Obecnie prowadzone są przez Inspekcje Weterynaryjną dalsze czynności urzędowe tj. kontrola w zakresie humanitarnej ochrony zwierząt. Dalsze postępowanie organów Inspekcji Weterynaryjnej będzie uzależnione od wyników tej kontroli. O ustaleniach kontroli zostanie poinformowany również Wójt gminy Deszczno.
Powiatowy Lekarz Weterynarii złożył zawiadomienie do organów ścigania o możliwości popełnienia czynu zabronionego, polegającego na niezachowaniu ostrożności przy trzymaniu zwierząt, tj. wykroczenia określonego w art. 77 ustawy z dnia 20 maja 1971 r. (Kodeks wykroczeń).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Krowy z Ciecierzyc znów chodziły po gminie. Nie mają opieki - Gazeta Lubuska

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto