- Michał Grzelczyk, trener Lechii Zielona Góra: - O jeden punkt można było śmiało powalczyć.
- Dawid Ozga, trener Górnika Zabrze: - Nie wykorzystaliśmy sporo sytuacji.
- Mateusz Zientarski, piłkarz Lechii Zielona Góra: - To najniższy wymiar kary dla nas.
Górnik od początku narzucił swój styl gry i dominował na boisku. To, że do przerwy Lechia zachowała czyste konto, było zasługą bramkarza Gracjana Sierackiego, który kilka razy kapitalnie interweniował w wydawałoby się beznadziejnych sytuacjach. Górnik dopiął swego w 75 min. Kacper Zborowski strzelił gola bezpośrednio z rzutu rożnego, ustalając wynik spotkania.
Michał Grzelczyk: Baliśmy się powalczyć
- Przeciwnik wymagający, z najwyższej półki - ocenił Michał Grzelczyk, trener Lechii. - Wiadomo, że fizyka i trochę piłkarskiego fachu było zdecydowanie po stronie Górnika, natomiast my to spotkanie przegraliśmy tym, że wystraszyliśmy się, że można tutaj jakiekolwiek punkty osiągnąć. O wygraniu na razie nie mówię, bo może to by troszeczkę za banalnie zabrzmiało, natomiast o jeden punkt można było śmiało powalczyć. Ale baliśmy się tego i to było widać we wszelkich poczynaniach zawodników.
Obejrzyj wideo: Lechia Zielona Góra - Górnik Zabrze. Rzut rożny dla Lechii
- Brak utrzymania się przy piłce, brak spokojnego rozegrania, brak próby wyciągnięcia przeciwnika, żeby troszeczkę za tą piłką mógł pobiegać - wyliczał trener Grzelczyk. - To spowodowało, że po naszym odbiorze piłka lądowała z powrotem w szeregach Górnika, który nabierał wiatru w żagle, z każdej minuty wyciągał odpowiednie wnioski i tłamsił nas - delikatnie mówiąc.
Dawid Ozga: Z szacunkiem dla przeciwnika
- Nie wykorzystaliśmy sporo sytuacji. Graliśmy pierwszy raz na naturalnej trawie, z nowym przeciwnikiem - przyznał Dawid Ozga, trener Górnika. - Wydaje mi się, że wynik zasłużony, ale z szacunkiem dla przeciwnika. Po Lechii na pewno spodziewaliśmy się tego, że chłopaki się postawią, bo przyjeżdża Górnik Zabrze, klub z tradycjami, z którym każdy chce wygrać. Chłopcy chcieli się pokazać z jak najlepszej strony i nie mają się czego wstydzić.
Mateusz Zientarski: Złapał nas jakiś paraliż
- Wynik 0:1, ale myślę, że to najniższy wymiar kary dla nas, bo nie potrafiliśmy robić tego, co robimy dobrze na treningu - skomentował Mateusz Zientarski, napastnik Lechii. - Złapał nas jakiś paraliż, co spowodowało, że Górnik nas zdominował i trzeba sobie otwarcie powiedzieć, że był lepszy. Próbowaliśmy grać piłką, nie chcieliśmy robić tego, co tutaj robiliśmy, czyli tylko wybijać. Często udawało nam się otwierać grę, ale brakowało rozwinięcia tych akcji.
Obejrzyj wideo: Lechia Zielona Góra - Górnik Zabrze. Rzut rożny dla Górnika
- Mieliśmy jeden, może dwa strzały. Nie byliśmy nastawieni ofensywnie, naszym celem było stracenie jak najmniejszej liczby goli, na tym się skupiliśmy. To było złe podejście. Górnik miał mnóstwo sytuacji, które mógł wykorzystać - dodał Zientarski.
WIDEO: Piłkarz Lechii Zielona Góra Martins Ekwueme zdobywał kiedyś mistrzostwo i Puchar Polski
Polub nas na fb
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?