Lepiej nie można było zacząć. AZS AJP Gorzów wyraźnie silniejszy od Ślęzy Wrocław na inaugurację Energa Basket Ligi Kobiet

Ten start rozgrywek ligowych AZS_AJP nastąpił we wtorek, a nie w sobotę z tego względu na to, że w weekend w mistrzostwach świata do 23 lat w koszykówce 3x3 rywalizowały rozgrywająca Julia Bazan, nowa zawodniczka gorzowskiego zespołu oraz wrocławianka, skrzydłowa Karolina Stefańczyk. Podobnie zresztą postąpił klub innej reprezentantki Polski Weroniki Preihs. Premierowe zawody SKK Polonii Warszawa z MB Zagłębiem Sosnowiec również zostały przełożone, ale na 9 listopada. Za to drużyna czwartej kadrowiczki Aleksandry Zięmborskiej, to jest BC Polkowice, pauzowała w tej kolejce. W każdym razie te dwie Biało-Czerwone przystąpiły do pierwszej serii gier jako szósta ekipa światowego czempionatu, po tym jak pokonały Chińskie Tajpej 19:15, Izrael 20:11, Litwę 20:14 oraz uległy Chinom 15:18, zajmując drugą pozycję. A w 1/8 finału MŚ U-23 uległy Holenderkom 15:21, późniejszym brązowym medalistkom.

Ta zmiana terminu sprawiła też, że zapowiadane oficjalne pożegnanie Katarzyny Dźwigalskiej, która przed tą kampanią zakończyła karierę, zostało przesunięte na 30 października, tuż przed konfrontacją z BC.

Wracając do samego starcia akademiczek z żółto-czerwonymi, to rozpoczęło się ono od dwóch trójek tureckiej środkowej Tilbe Senyurek. Sam ten fakt potwierdzał jedynie to, o czym mówił trener AZS Dariusz Maciejewski. Jego drużyna ma nie tylko grać szybką - tak jak zawsze za tego szkoleniowca - koszykówkę, ale również skuteczną z dystansu. Tak naprawdę każda z tego zespołu, łącznie z podkoszowymi zawodniczkami, grozi rzutami zza łuku. I tak w pierwszych trzydziestu minutach takich prób było aż dziewiętnaście, z czego pięć celnych, co w porównaniu z minionym teamem i tak było dobrym wynikiem. Z drugiej strony, czteropunktową przewagę po dwóch kwartach nasze panie uzyskały głównie dzięki bardzo dobremu rezultatowi w grze za dwa “oczka”. Świetnie pod koszem radziły sobie wysokie Australijka Alanna Smith i wspomniana Turczynka, które zdobyły zdecydowaną większą punktów dla naszych, wprawiając licznie zgromadzoną publiczność w euforię. Dlaczego zatem po pierwszej połowie tak niewielka strata Ślęzy do AZS AJP? Została ona zniwelowana w ostatnich minutach, jednak już po przerwie wyłącznie rosła.

Gdy w 32 min francuska rzucająca Zoe Wadoux trafiła po kontrze, przy stanie 47:35, prowadzący przyjezdne Arkadiusz Rusin jeszcze wziął czas, ale później, jak nie on, już nie reagował tak żywiołowo. Jakby miał świadomość, że bez jednej z jego liderek Renaty Brezinowej nie jest w stanie powalczyć z miejscowymi, w grupie których do końca prym wiodła Smith. Do tego z urazem zmagała się również Stefańczyk. W każdym razie nasze grały tak, że w czwartej kwarcie zabrakło emocji i można było wyłącznie zastanawiać się, jak wysoko będzie wygrany ten mecz.

Tym samym AZS triumfował tak, jak Arka VBW Gdynia, która wygrała z MKS Pruszków 86:57, czy Polski Cukier AZS UMCS Lublin, który odniósł zwycięstwo nad Basketem-25 Bydgoszcz 72:68. Zaś Enea AZS Politechnika Poznań z Energą Toruń stoczą pierwszy bój 16 listopada.

AZS AJP Gorzów 83 - Ślęza Wrocław 62

• Kwarty: 24:18, 15:17, 27:16, 17:11.
• PolskaStrefaInwestycji Enea: Senyurek 27 (4x3), Smith 27 (3), Wadoux 15 (3), Allen 4, Keller 0 oraz Horvat 8, Bazan, Michniewicz, Śmiałek i Fiszer.
• Ślęza: Small 17 (2), Kurach 11 (2), Jones 10, Jakubiuk 7, Drop 3 oraz Jaworska 9 (1), Kuczyńska 3 (1) i Kulesha 0.