Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lubuskie szpitale przygotowują się do jesiennej walki z Covidem-19. Czego im brakuje? Czy są gotowe na drugą falę?

Redakcja
Konferencja prasowa w urzędzie marszałkowskim z udziałem przedstawicieli szpitali w Gorzowie Wielkopolskim i Zielonej Górze
Konferencja prasowa w urzędzie marszałkowskim z udziałem przedstawicieli szpitali w Gorzowie Wielkopolskim i Zielonej Górze Jacek Katos
Nie jest łatwo walczyć z koronawirusem. Szpitale w Zielonej Górze i Gorzowie starają się jak mogą przygotować także na drugą falę pandemii. Jakie mają problemy? Kto i jak może im pomóc?
  • Z funduszy województwa lubuskiego przekazano 500 tys. zł na budowę izolatek i 1,5 mln zł na utworzenie pretriażu (wstępna kwalifikacja) - obie inwestycje dotyczą szpitala w Zielonej Górze - i skierowano pod obrady Sejmiku Województwa Lubuskiego.

Samorząd wspiera szpitale

– To nasza krwawica. Robimy to kosztem innych zadań. Samorząd wspiera takie działania, bo to nasze jednostki. Ale to zadanie rządu, by wyposażyć szpitale do walki z Covidem. Tymczasem od marca państwo polskie przekazało 5 mln zł. Oprócz tego nic, żadnej pomocy. Podwyżki dla polityków powinny być w całości przeznaczone na ochronę zdrowia – apelowała marszałek Elżbieta Anna Polak. I wyliczyła wsparcie samorządu: z budżetu ponad 6 mln zł, a z Unii Europejskiej - dzięki szybkim decyzjom przekierowano z Regionalnego Programu Operacyjnego prawie 54,5 mln zł. – Piszą do mnie też inne szpitale z Sulechowa, z Żar, wskazują na swoje potrzeby, to często są dramatyczne wnioski. Nie lekceważymy tego. Poza tym wsłuchujemy się w słowa wirusologów, którzy każą nam przygotować się na jesień. Nie może być jednak tak, że nakłada się na nas kolejne zadania bez wsparcia finansowego. To jest nasz apel, by rząd polski pomógł szpitalom w walce z pandemią – podkreślała marszałek Polak.

Przykład anestezjologa pokazuje, jak kruchy jest system

Marek Działoszyński, prezes Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze, odniósł się do zakażenia anestezjologa w szpitalu. – Mamy przesiewowe badania, które sami wdrożyliśmy. Dzięki nim wykryliśmy to zakażenie. Widać, że to był dobry pomysł. W tej chwili 15 anestezjologów przebywa na kwarantannie. Zbadaliśmy 140 osób z pośredniego kontaktu, wyniki są ujemne. Myślę, że od jutra zdejmiemy kwarantannę, Centrum Urazowe – jedyne w województwie – zacznie normalną pracę, wznowimy planowe zabiegi. Ten przykład pokazuje, jednak jak kruchy jest system. To apel do wojewody, by stworzyć zasób dodatkowych lekarzy, którzy mogliby przejąć pracę w razie wykrycia zakażenia wśród kadry medycznej – mówił prezes Działoszyński. Zwrócił też uwagę na lukę w ustawie covidowej, która dla lekarzy zatrudnionych na umowie o pracę przewiduje rekompensatę w przypadku postoju spowodowanego kwarantanną. Nie uwzględnia natomiast lekarzy pracujących na tzw. kontraktach. A tych jest w lubuskich szpitalach więcej. – My oczywiście zapłacimy z własnych środków. Ale jest to sprawa, którą szybko i łatwo można naprawić – podkreśla M. Działoszyński.

Co nowego w szpitalu w związku z koronawirusem

Prezes Działoszyński wymienił też, jak szpital dzięki wsparciu finansowemu samorządu województwa szykuje się na jesienną falę zachorowań:

  • diagnostyka w pełnym zakresie – wyniki w godzinę
  • uruchomiona Pracownia Badań Molekularnych – 140 testów na dobę
  • wykonano 12 śluz i izolatek – w przygotowaniu kolejnych 7
  • zakupy sprzętu, m.in. dodatkowe 24 respiratory (teraz szpital ma ich 28)
  • 2 nowe tomografy komputerowe, które też służą do diagnostyki covidowej
  • kamery termowizyjne

Poza tym planuje się postawienie 3,4 obiektów sferycznych przed oddziałem zakaźnym do pretriażu – będą gotowe od października.

Walka z koronawirusem. Lekarze obciążeni i przemęczeni

Duże zmiany też w Wielospecjalistycznym Szpitalu Wojewódzkim w Gorzowie Wlkp. Wiceprezes Robert Surowiec opowiedział, jak szpital przygotowuje się na jesienną falę zachorowań.

– Dzięki wsparciu samorządu bardzo się u nas poprawiło, jeśli chodzi o wyposażenie w sprzęt. Wyzwaniem jest co innego – kadra i obsługa dzieci dodatnich covidowo. W szpitalu jednoimiennym pracują lekarze z oddziałów reumatologii i pulmonologii. Nie są przygotowani do tego typu pracy. Część z nich jest zmęczona, część składa wypowiedzenia. Obciążenie jest ogromne. Podtrzymuję apel, by stworzyć rezerwy kadrowe – mówi R. Surowiec. I wyliczył, co już robi szpital:

  • zwiększa możliwości wykonania testów – do 300 na dobę
  • drastycznie ogranicza wizyty w szpitalu poprzez:
  • tworzenie w budynku stróżówki centralnego punktu wydawania wszystkich wyników badań;
  • zabudowa zadaszenia przed SORem – na potrzeby przychodni;
  • w miejscu, gdzie był bar, a potem archiwum – przygotowanie strefy oczekiwania pacjentów na przyjęcie do szpitala;
  • przebudowa baraku przy ul. Dekerta (naprzeciwko głównego wejścia) na potrzeby rejestracji i miejsca oczekiwań na przyjęcie do poradni
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Lubuskie szpitale przygotowują się do jesiennej walki z Covidem-19. Czego im brakuje? Czy są gotowe na drugą falę? - Gazeta Lubuska

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto