Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malutki Jaś bardzo potrzebuje Waszej pomocy. Trwa zbiórka na zakup specjalnego wózka inwalidzkiego i siedziska ortopedycznego

Redakcja
Jaś Koszyk choruje na rdzeniowy zanik mięśni typ I. To ciężka i nieuleczalna choroba.
Jaś Koszyk choruje na rdzeniowy zanik mięśni typ I. To ciężka i nieuleczalna choroba. fot. Ewelina Brudz / archiwum rodzinne
Jaś Koszyk ze Strzelec Krajeńskich niedługo skończy trzy latka i jest ciężko chory. Koszty związane z jego leczeniem są bardzo duże. Aby chłopiec mógł samodzielnie się poruszać, potrzebny jest specjalny, elektryczny wózek inwalidzki oraz siedzisko ortopedyczne. Koszt tego sprzętu to 45 tys. zł.

Jaś Koszyk choruje na rdzeniowy zanik mięśni typ I. To ciężka i nieuleczalna choroba. Chłopczyk nie może samodzielnie się poruszać, ma problemy z oddychaniem i jedzeniem. Do tej pory nigdy samodzielnie nie siedział, musi mieć do tego specjalny gorset, który utrzymuje go w pozycji siedzącej. Śpi ze specjalną maseczką, która podczas snu wspomaga jego oddech. Praktycznie, bez odpowiedniego sprzętu, nigdzie nie może się ruszyć.

Jaś już siedem razy przechodził zapalenie płuc

- Musimy bardzo dbać o odporność Jasia, ponieważ dzieci z tą chorobą są mocno narażone na wszelkie najdrobniejsze infekcje. Synek do tej pory przeszedł już siedem razy zapalenie płuc, co go niesamowicie osłabiło. SMA niszczy bowiem każdy jego mięsień, nie tylko te odpowiedzialne za ruch, ale również te odpowiedzialne za możliwość jedzenia i oddychanie. Koszty związane z leczeniem Jasia są coraz większe, a ja tak bardzo marzę o tym, by dać mu odrobinę samodzielności. Dlatego bardzo proszę wszystkich dobrych ludzi o pomoc w zakupie wózka i specjalnego siedziska, dzięki którym jego codzienność będzie mogła być choć trochę łatwiejsza. Potrzeba na to 45 tys. zł – mówi mama Jasia, Ewelina Brudz.

Jak dodaje, ciągłe wydatki związane z leczeniem i funkcjonowaniem Jasia, są bardzo duże i wykraczają poza możliwości finansowe rodziny.

Jaś również jest codziennie rehabilitowany. - Codziennie razem wykonujemy ćwiczenia oddechowe, ćwiczymy też buzie, by wzmocnić mięśnie, aby Jaś jadł sam – mówi mama.

TUTAJ MOŻESZ PRZEKAZAĆ DAROWIZNĘ NA RZECZ JASIA KOSZYKA

Liczy się każda złotówka

- Od urodzenia Jasia, naszym drugim domem, niechcianym domem stał się szpital. Co trzy miesiące musimy jeździć do Warszawy. Koszty dojazdu, noclegów etc. są wysokie. Poza tym co roku musimy wymieniać gorset ortopedyczny, a także ortezy na nogi i rączki. Są to duże wydatki rzędu około 15-16 tys. zł. Dlatego ciągle musimy robić zbiórki, aby zapewnić naszemu synkowi te wszystkie niezbędne do życia rzeczy – tłumaczy mama Jasia i bardzo prosi o wsparcie, nawet najmniejsze, bowiem liczy się każda złotówka.

WIDEO: Lubuskie. Michał Nowak pobiegł 80 kilometrów na trasie Kołobrzeg - Niechorze dla chorego chłopca

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na strzelcekrajenskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto