- Żeby nikt nie chciał przyjąć dziecka z bólem zęba?! To nie do pomyślenia! – mówi gorzowianin Kamil Sagała. Jest ojcem 3,5-letniej Justynki. Dziewczynka od urodzenia ma problemy z jelitami, które przekładają się na problemy z zębami.
- Te problemy spowodowały, że córka zaczęła gorączkować, a gorączka doszła do 39 stopni Celsjusza. W ostatni wtorek zaczęliśmy więc wydzwaniać od jednej przychodni dentystycznej do drugiej, także prywatnych. Zadzwoniliśmy w cztery miejsca w Gorzowie. W żadnym nie chcieli nas przyjąć. Ostatecznie zrezygnowaliśmy i zaczęliśmy szukać dentysty poza Gorzowem – opowiada Czytelnik.
Dlaczego 3,5-latka nie była przyjmowana przez dentystów?
- W każdym miejscu przeprowadzano z nami wywiad pod kątem koronawirusa. On jest tak skonstruowany, że jeśli choć na jedno pytanie odpowie się twierdząco, to o przyjęciu nie ma mowy. A w ankiecie, która jest przeprowadzana, znajduje się pytanie o gorączkę. Na nim „polegliśmy” – opowiada pan Kamil. – To jest jakiś absurd, że jeśli ktoś ma gorączkę przez ból zęba, to nie może zostać przyjęty przez dentystę właśnie dlatego, że… ma gorączkę – nie może się „nadziwić” gorzowianin.
Czy przychodnie zachowały się prawidłowo?
- Nie możemy zająć stanowiska w tej sprawie, ponieważ nie mamy informacji, czy poradnie, które odmówiły przyjęcia dziecka mają umowę z NFZ. Gdyby taka sytuacja miała miejsce, w przychodniach, które mają podpisaną z nami umowę, podjęlibyśmy czynności wyjaśniające - mówi Joanna Branicka, rzecznik Narodowego Funduszu Zdrowia w Zielonej Górze.
W czasach koronawirusa w przychodniach trochę się pozmieniało. Punkty dentystyczne podzielono na trzy kategorie. - Są przychodnie dla pacjentów zdrowych. Jest też przychodnia dla osób z podejrzeniem koronawirusa i punkt przeznaczony dla osób chorych na Covid-19 – wylicza rzecznik Branicka.
Przychodnia dla osób z podejrzeniem koronawirusa działa całą dobę we Wschowie. Z dentobus dla osób zakażonych wirusem jest przed wejściem do szpitala zakaźnego w Gorzowie. Pełny wykaz placówek, które świadczą usługi „na NFZ” są na stronie Funduszu.
Trzeba wypełnić ankietę
Przychodnie przed przyjęciem pacjenta, muszą przeprowadzić ankietę. Są w niej m.in. pytania: „czy w ciągu dwóch tygodni przebywał Pan/Pani/dziecko za granicą”, „czy obecnie występują u Pana/Pani/dziecka objawy infekcji: gorączka, kaszel, katar, wysypka, bóle mięśni, bóle gardła, inne nietypowe?” Taką ankietę musiał też wypełnić pan Kamil.
- Nikogo nawet nie interesowało, że wraz z żoną przeszedłem test na koronawirusa i wyszedł on negatywnie. Dziecko nie zostało przyjęte i już. W jednym miejscu usłyszałem nawet, że to, iż wcześniej przeszedłem test i tak nic nie oznacza. Mogłem przecież zarazić się wirusem później i tym samym zarazić dziecko – opowiada gorzowianin.
- System przyjmowania pacjentów trzeba zmienić. Przecież nie można w każdej chwili zasłaniać się koronawirusem – mówi nasz Czytelnik.
Czytelnik: Napiszę do rzecznika praw pacjenta
We wtorek, gdy nie udało się znaleźć dentysty w Gorzowie, pan Kamil wyszukał w internecie, że przyjmie go przychodnia w Szczecinie i w środę wybrał się tam z dzieckiem.
- Dziecko zostało przyjęte. Lekarz, który przeprowadził zabieg widział, że dziecko cierpi, a gorączkę ma z powodu problemów z zębami – mówi gorzowianin. Najpierw o sprawie chciał opowiedzieć GL, szykuje się już jednak do napisania pisma do rzecznika praw pacjenta.
- System przyjmowania pacjentów trzeba zmienić. Przecież nie można w każdej chwili zasłaniać się koronawirusem – mówi nasz Czytelnik.
Czytaj również:
Na pięlęgniarkę można liczyć. Dentysta to luksus
ZOBACZ WIDEO: Wizyty u dentysty w czasach koronawirusa. Jakie podwyżki czekają pacjentów?

Akcja czad / DZ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?