Remont windy w Malborku. Lokatorzy wieżowca zmęczeni
Z prośbą o interwencję zgłosili się do nas mieszkańcy bloku przy ul. Sienkiewicza 30 w Malborku, w którym od końca stycznia trwa wymiana windy. Dla nich to wielki problem i są zdziwieni, że te prace mają potrwać wiele tygodni, bo tak usłyszeli podczas rozmowy z przedstawicielem Malborskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Jak nam powiedzieli, mieszkają tam osoby, które mają kłopoty z chodzeniem, więc nie ma mowy, by z piątego czy szóstego piętra na co dzień schodzili i wchodzili do swoich mieszkań. Drugim rozwiązaniem jest wspinaczka na najwyższe piętro, by górą przejść do sąsiedniej klatki, gdzie winda działa. Ponieważ to kłopotliwe, wielu lokatorów zostało po prostu zamkniętych w domach na wiele tygodni, ewentualnie bardzo ograniczyli wychodzenie.
Podobne trudności mają rodziny z małymi dziećmi z wyższych pięter, które muszą wnosić lub znosić wózki i wszystkie niezbędne dziecięce akcesoria.
- W naszej klatce jest 66 mieszkań, wszystkim nam na długie miesiące zdezorganizowano życie. Nie wszyscy jesteśmy w stanie kilka razy dziennie wchodzić i schodzić po schodach: do pracy, na zakupy, do lekarza, z psem - skarżą się lokatorzy.
Modernizacja ma poprawić bezpieczeństwo. Dlaczego tak długo trwa wymiana dźwigu?
Władze spółdzielni zapewniają, że mają świadomość tych utrudnień.
Zdajemy sobie sprawę z niedogodności, na jakie narażeni są nasi mieszkańcy podczas modernizacji wind, jednakże remonty takie są niezbędne dla zapewnienia sprawności działania tych urządzeń na długi czas, a nade wszystko dla zapewnienia bezpieczeństwa osób z nich korzystających - podkreśla Grzegorz Kucman, prezes MSM w Malborku.
Mieszkańcy zapewniają natomiast, że rozumieją konieczność wymiany windy i tego, że to dla ich dobra. Blok ma swoje lata, wiadomo, wszystko się zużywa.
Ale czy tej operacji nie można po prostu lepiej zorganizować, skoro i tak obecnie winda nie działa? Chodzi m.in. o prace budowlane, które towarzyszą inwestycji, choćby przy drzwiach na poszczególnych piętrach. Widzimy, że pracują tam pojedyncze osoby i przez to wszystko długo trwa – słyszymy od lokatorów.
Już nieco zmęczeni sytuacją, mają swój scenariusz na tego przedsięwzięcia.
- Można było w ramach tego zamówienia wymusić na wykonawcy zatrudnienie jak największej liczby pracowników, którzy w szybkim tempie przygotowaliby cały szyb i wszystko co jest potrzebne. Później zamontowaliby dźwig, przetestowali go i oddali nowy sprzęt do użytku – podpowiada jeden z naszych rozmówców.
Prezes przyznaje, że takie krytyczne uwagi to nic nowego.
Spotykamy się z opinią mieszkańców budynków wysokich, że podczas remontu wind pracuje zbyt mała ilość pracowników, a bywają dni, kiedy ich przy pracy nie widać. Wykonawca wyjaśnia, iż wiele czynności pracownicy wykonują w warsztatach firmy, gdzie dysponują specjalistycznym sprzętem. Ponadto z uwagi na konieczność utrzymania ściśle określonej kolejności poszczególnych prac montażowych, ograniczoną przestrzeń w pomieszczeniu maszynowni i szybie windy, a także z uwagi na bezpieczeństwo, przy remoncie windy może pracować jednocześnie maksymalnie dwóch pracowników – przekazał nam prezes Kucman.
MSM wymienia dźwigi osobowe od lat. To skomplikowane zadanie
W MSM jak dotąd kilkanaście razy testowali realizację takiego zadania, bo większość wind w wieżowcach jest już wymieniona.
- Budynki wysokie, będące w naszych zasobach, wyposażone są w 17 dźwigów osobowych. W ostatnich latach 14 z nich zostało zmodernizowanych, na dwóch aktualnie trwają prace, a remont ostatniego nastąpi w najbliższych latach – informuje Grzegorz Kucman.
CZYTAJ TEŻ: Pacjenci przychodni znów mogą korzystać z "windy". Części trzeba było sprowadzić z Włoch
Jedna z dwóch inwestycji prowadzona jest właśnie przy ul. Sienkiewicza 30. Jak tłumaczy prezes, jest to skomplikowane zadanie.
W ramach tej modernizacji, zgodnie z aktualnie obowiązującymi normami bezpieczeństwa, zaplanowano wymianę: wciągarki, lin nośnych, aparatury sterowniczej wraz z instalacją elektryczną, kabiny osobowej wyposażonej w drzwi separujące użytkownika od ruchomych ścian szybu, drzwi do windy na wszystkich kondygnacjach, dostosowanie prowadnic do nowej kabiny. A ponadto wyposażenie windy w system komunikacji głosowej, umożliwiający osobom uwięzionym w kabinie windy nawiązanie łączności alarmowej ze służbami ratowniczymi – wylicza Grzegorz Kucman.
To wszystko ma kosztować 210 tys. zł brutto. Właśnie ze względu na tak szeroki zakres prac, trwa to z reguły 7-9 tygodni.
- Po zakończeniu wymienionych wyżej prac, winda musi być poddana procedurze odbiorowej, certyfikacji i rejestracji, którą przeprowadzą inspektorzy Urzędu Dozoru Technicznego w Gdańsku. Dopiero po pozytywnym przejściu wspomnianych procedur winda będzie mogła być oddana do użytku dla mieszkańców – słyszymy od Grzegorza Kucmana.
Pocieszeniem mają być niższe rachunki, które będą płacić lokatorzy wieżowca podczas realizacji zadania.
Każdorazowo za czas przestoju windy udzielana jest mieszkańcom bonifikata w opłatach za jej konserwację. Tak samo będzie w tym przypadku – zapewnia Grzegorz Kucman.
Tomasz Adamek na gorąco komentuje swój pierwszy występ we freakach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?