Dodaj zdjęcie profilowe

avatarHalina Elzbieta Daszkiewicz

Gorzów Wielkopolski
Czytam, piszę, podróżuję z ksiażką w ręku. Przyglądam się ludziom z ciekawością dziecka zachłannego na nowe doznania. Zaglądam w okna i dopisuję historie ludziom mieszkajacym za szybami

Wiem, czego potrzebuje nasze miasto

2014-04-12 21:05:00

Rozwój naszego miasta, a fascynacja starym Landsbergiem. Co ma jedno do drugiego? A ma i to dużoJako osoba zainteresowana rozwojem naszego miasta, a zarazem zafascynowana starym Landsbergiem po raz pierwszy byłam na sesji Rady Miasta. W tym dniu wręczano petycję w sprawie Alejek, a także pani Marta Bejnar-Bejnarowicz przedstawiała zarzucony w kąt zwycięski plan rozwoju centrum. Ciekawiło nas, jak wygląda wizja innych ludzi, co mają nam do zaproponowania. Byłam w towarzystwie pana Tadeusza Grabowskiego, znanego sporej liczbie mieszkańców Gorzowa budowlańca, który w latach 1989-1994 kierował budową na słynnym starym Arbacie w centrum Moskwy. Interesowało mnie jego zdanie, czy i w jaki sposób można połączyć stare z nowym. Co zrobić , żeby nie niszcząc starej substancji, wbudować nowoczesność. Po sesji dyskutowaliśmy nad nowym planem. Wnioski do jakich doszliśmy, sporo odbiegały od zwycięskiego projektu, na który wydano sporo pieniędzy. Dwa zaproponowane mosty w chwili obecnej raczej nie są potrzebne, skoro mieszkańców bardziej ubywa, niż przybywa. I ta tendencja będzie wzrastać, dopóki do Gorzowa nie wejdzie przemysł dający miejsca pracy. W tym zakresie nie pomoże nawet utworzenie Akademii. Młodzi ludzie po studiach wyjadą tam, gdzie będą mieli zagwarantowaną pracę.Zamiast mostów w chwili obecnej pilnie potrzebny jest remont kładki na moście kolejowym i ponowne udostępnienie jej dla mieszkańców. Otwarte ulice, promowanie przestrzeni publicznej – bardzo fajne, ale nie na chwile obecną.Targi uliczne, owszem, ale w okolicach katedry i raczej targi sztuki. Nie wiem, jak by się to u nas przyjęło. Wreszcie Gorzów, to nie żadna metropolia, tylko średnie miasto leżące gdzieś na uboczu, z dala od szlaków kolejowych, czy turystycznych. Ale skoro Boguś Dziekański potrafił w fantastyczny sposób zareklamować Jazz Club pod Filarami, to może my zaprośmy malarzy pod katedrę , numizmatyków, sprzedawajmy rękodzieła rodzimych twórców, bo takich wbrew pozorom mamy w Gorzowie dosyć sporo. Zróbmy swój mały Montmartre czy Arbat. Wreszcie Berlin nie leży na końcu świata, może tym przyciągniemy gości z Niemiec. Zostawmy w Gorzowie starą architekturę Landsberga. Tylko kompleksowe, systematyczne remonty pozwolą nam utrzymać nasze miasto w dobrej kondycji. Nie tylko front się liczy. Jesteśmy za tym, żeby rewitalizacja Gorzowa była bardziej zintensyfikowana. Chrobrego jako deptak, ale z linią tramwajową, kultowa Letnia na swoim miejscu. Ostrożne naruszanie zieleni i ingerowanie w nią. Szerokie konsultacje przed podejmowaniem decyzji dotyczącymi jakości życia mieszkańców. Oby to nie były tylko nasze pobożne życzenia. Przed nami wybory. Mamy nadzieje, że nasi kandydaci na radnych i na prezydenta dokładnie wsłuchają się w życzenia mieszkańców i nie zapomną o nich zaraz po wyborach. 

Jesteś na profilu Halina Elzbieta Daszkiewicz - stronie mieszkańca miasta Gorzów Wielkopolski. Materiały tutaj publikowane nie są poddawane procesowi moderacji. Naszemiasto.pl nie jest autorem wpisów i nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanej informacji. W przypadku nadużyć prosimy o zgłoszenie strony mieszkańca do weryfikacji tutaj