Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Młodzi ludzie opuszczają kraj, w którym nie ma perspektyw

redakcja
redakcja
septober/sxc.hu
Mój syn i synowa powiadomili mnie właśnie, że po roku starań emigrują do Australii - pisze w dramatycznym liście Henryk Serafiński.

Polska zmieniła się przez ostatnie 25 lat. Jest to cud nad Wisłą, który stał się za mojego życia. Niemniej można i trzeba zrobić dużo więcej.Jak wyczytałem niedawno w prasie - jeśli chodzi o zamożność społeczeństwa - jesteśmy na poziomie Szwajcarii z 1956 r., Niemiec z 1974 r. Mamy co odrabiać. Tymczasem nasi politycy zajmują się tematami absolutnie drugo-, a może i trzeciorzędnymi, np. „wybuchami czy helem" w Smoleńsku, miesięcznicami, genderem, walką z ateizacją, pozycją Schetyny. Ja wiem, że o takich rzeczach może mówić każdy, bez kwalifikacji i doświadczeń zawodowych, tym bardziej że nie ponosi się żadnej odpowiedzialności. Jest jednak problem, jak Polska ma gonić ten Zachód. A na tym już trzeba się znać. I tu spokojnie można stwierdzić, że żaden z posłów, którzy zajmują się wymienionymi tematami, nie ma o gospodarce zielonego pojęcia.Sprawy są stosunkowo proste: patrz Irlandia. Ograniczyć deficyt budżetowy, zmniejszyć koszty płac, uprościć system podatkowy, maksymalnie ograniczyć ulgi podatkowe, zlikwidować KRUS przez włączenie go do ZUS (...). Do takich zadań potrzebni są politycy, a nie cwaniaczki, którzy patrzą, jak nie podpaść szefowi partii i nie wypaść z list wyborczych. Do tego potrzeba męża stanu, a nie premiera, który dba o przysłowiową ciepłą wodę w kranie i zajmuje się wycinaniem wewnętrznej opozycji, czy panią premier, która chce nam matkować. Trzeba powiedzieć wprost, że to nie zasługa Tuska, że przeszliśmy jako jedyni bez recesji. Stało się to dzięki nam, dzięki Polakom ciężko pracującym. Jedyna zasługa Tuska to taka, że nie popsuł niczego szczególnego. Potrzebujemy programu działań, który pozwoli nam znacznie zbliżyć się do poziomu innych krajów.Ja to ja, mam już swoje lata. Ale chodzi mi o młodzież. Mój syn i synowa powiadomili mnie właśnie, że po roku starań emigrują do Australii. Oboje mają świetne wykształcenie (syn - dwa fakultety: informatyk i ekonomista, ona - ekonomistka). Mają własne mieszkanie i dobrze płatną pracę, ale: 1. Nie chcą żyć w kraju, gdzie pomyłka sądu czy komornika rujnuje komuś życie i pozbawia go dorobku. I nie ma winnych. 2. Nie chcą żyć w kraju, gdzie urzędnik skarbowy jedną złą interpretacją przepisów rujnuje przedsiębiorcę. I nie ma winnych. 3. Nie chcą żyć w kraju, gdzie nie ma perspektyw dla młodych, a zwłaszcza dla ich dzieci. 4. Nie chcą żyć w kraju, gdzie politycy zajmują się tematami zastępczymi i nie mają żadnych wizji rozwoju. 5. Nie chcą żyć w kraju, gdzie premier nie potrafi przedstawić planu działań, a jak już kłapnie bzdurę i dopiero po kilku latach zrozumie i przyzna, że to była bzdura, nie potrafi zrezygnować z urzędu. Bo przecież między innymi dlatego wygrał wybory.Czuję się fatalnie, bo tracę syna. Został mi jeszcze jeden (z takim samym wykształceniem, dobrze płatną pracą z wybudowanym 6 lat temu domem), ale boję się, że pójdzie w ślady młodszego. On ma takie same zdanie o marnym poziomie naszych „elit" (...). 

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Młodzi ludzie opuszczają kraj, w którym nie ma perspektyw - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto