Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nabity w butelkę przez dilera samochodów

Małgorzata Stuch
Edward Gaweł, właściciel szkoły nauki jazdy zamówił toyotę yaris w firmie Inter Car Nowak przy ul. Zakopiańskiej. Chciał kupić samochód, w którym piąty bieg byłby uruchamiany dźwignią do tyłu.

Edward Gaweł, właściciel szkoły nauki jazdy zamówił toyotę yaris w firmie Inter Car Nowak przy ul. Zakopiańskiej. Chciał kupić samochód, w którym piąty bieg byłby uruchamiany dźwignią do tyłu. Przy odbiorze pojazdu okazało się, że bieg włączany jest do przodu. Klient odmówił odbioru towaru i zażądał zwrotu 3 tys. zł wpłaconej zaliczki . Diler jej nie oddał. I zatrzymał dowód rejestracyjny pojazdu. Według rzecznika praw konsumenta, nie miał prawa tego zrobić.

Klient wynajął prawnika, aby odzyskać zaliczkę. - Zamówiłem samochód identyczny jak ten, które posiada Małopolski Ośrodek Ruchu Drogowego. Chciałem, aby kursanci uczyli się jeździć i zdawać egzaminy w takich samych pojazdach - tłumaczy Edward Gaweł. - Jeżeli diler nie mógł takiego pojazdu sprowadzić, to mógł mnie o tym od razu poinformować i całej tej sprawy, po prostu by nie było. Tymczasem do końca byłem zapewniany, że otrzymam samochód zgodny z zamówieniem - zaznacza.

Zdaniem klienta, sprzedawca który prowadził jego transakcję, celowo wprowadził go w błąd. - Chciałem wcześniej zobaczyć samochód, ale on mnożył przeszkody. Twierdził np., że zamki są zamarznięte - skarży się Gaweł. Mężczyzna wyjaśnia, że dopiero w momencie, gdy miał sfinalizować transakcję, zobaczył, że pojazd nie spełnia jego oczekiwań. - Zdążyłem już nawet zarejestrować auto. Gdy przekonałem się, że wprowadzono mnie w błąd, natychmiast rozwiązałem umowę z dilerem i następnego dnia wyrejestrowałem pojazd - dodaje Gaweł.
Klient zażądał zwrotu zaliczki. Diler mu tego odmówił i wynajął prawnika.

- Chcemy dotrzymać zawartej umowy - deklaruje Piotr Dworak, dyrektor Inter Car Nowak przy ul. Zakopiańskiej. - Nie mogliśmy sprowadzić samochodu z biegiem włączanym do tyłu, bo te modele zostały zastąpione przez producenta nowszymi, sześciobiegowymi z dodatkowym wyposażeniem, ale za taką samą cenę - mówi Dworak. Tłumaczy, że nie ma możliwości sprowadzenia modelu samochodu, jaki zamówił pan Edward.

Tomasz Popiołek, Miejski Rzecznik Konsumentów podkreśla, że racja leży po stronie klienta. - Sprzedawca nie wywiązał się z umowy, bo dostarczył towar niezgodny z zamówieniem. - Nie jest ważne, czy samochód jaki zamówił klient jest nadal produkowany czy nie - mówi rzecznik. Dodaje, że diler nie miał też prawa zatrzymać zaliczki po zerwaniu umowy, a tym bardziej - dowodu rejestracyjnego.

Dworak podkreśla, że klient miał możliwość obejrzenia samochodu przed zakupem. - To nieprawda, że sprzedawca wykręcał się od pokazania go kupującemu. Takie samochody stoją u nas w salonie i w każdej chwili można do nich wsiąść i je oglądać. Klient nie chciał tego zrobić - wyjaśnia. Dyrektor InterCar Nowak przyznał, że firma posiada dowód rejestracyjny samochodu. - Klient sam go dostarczył, bo dokument był potrzebny do ubezpieczenia pojazdu. Dla mnie to patowa sytuacja. Nie mogę sprzedać tego samochodu, bo nadal nie mogę porozumieć się z klientem - podkreśla Dworak.

Edward Gaweł nie ma zamiaru dogadywać się z dilerem. Zamówił potrzebny mu samochód u innego. - Chcę tylko odzyskać zaliczkę i dowód rejestracyjny, aby zamknąć tę sprawę - mówi. Obie strony spotkają się wkrótce w sądzie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto