Narkotyków jest więcej. Pieniędzy wciąż za mało

- Dilerzy narkotykowi przekroczyli granicę, sprzedając narkotyki naszym dzieciom. Inicjacja następuje teraz w wieku 12-13 lat, a 15-latkowie stają się już stałymi klientami tych dilerów - uważa Jarosław Marciniak z Forum Aktywności Młodych. Właśnie wystosował list otwarty m.in. do prezydenta i radnych o przeznaczenie większych pieniędzy na profilaktykę narkotykową. Jego zdaniem niewiele ponad 100 tys. zł w ciągu roku to zdecydowanie za mało. - Miasto chce, aby za te pieniądze kilka organizacji społecznych zrealizowało miejski program przeciwdziałania narkomanii. Składa się na niego kilkanaście punktów, m.in. terapia dla uzależnionych, zajęcia z młodzieżą czy dokształcanie rodziców w zakresie rozpoznawania uzależnienia - mówi autor listu. Proponuje, by te zadania w większym stopniu finansować z tzw. kapslowego, z którego część pieniędzy przeznacza się na walkę z uzależnieniami (w ciągu roku za możliwość handlu alkoholem przedsiębiorcy płacą miastu ok. 2,5 mln zł).Dlaczego Marciniak walczy o więcej pieniędzy na profilaktykę wśród dzieci i młodzieży? Bo sam jest ojcem 14-letniej córki, w której klasie jest problem z narkotykami. Dostrzegł, że nasza młodzież coraz częściej sięga po narkotyki na różnego rodzaju imprezach, a z ich zakupem nie ma większego problemu. - Dostępność narkotyków dla dzieci ze szkół podstawowych i gimnazjów zależy tylko od posiadanych przez młodzież pieniędzy - uważa Marciniak. Ilu gorzowskich nastolatków sięga po narkotyki? Z przeprowadzonej wśród 1 tys. uczniów ankiety wynika, że do kontaktu z nimi przyznaje się 15 proc. szóstoklasistów, 34 proc. uczniów ostatniej klasy gimnazjum i 38 proc. 18-latków. Jeden na trzech-czterech uczniów mających doświadczenie z narkotykami pali marihuanę. Pozostali sięgają po amfetaminę, LSD, ekstazy i kokainę. Wzrasta też narkotykowa przestępczość wśród osób poniżej 17. roku życia. - Trzy lata temu zatrzymaliśmy w Gorzowie 117 nieletnich podejrzanych o przestępstwa narkotykowe, a w tym roku do końca października 233 młode osoby - mówi Marcin Maludy z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie. Tylko w tym roku odnotowano 1.340 czynów związanych z narkotykami. To - uwaga! - dziewięć razy więcej niż w całym 2008 r.!Jak wygląda profilaktyka w naszym mieście? Marzena Ciąglewicz z Monaru (prowadzi warsztaty m.in. w Szkole Podstawowej nr 13) mówi nam, że z grupą młodych ludzi spotyka się na dwóch godzinach lekcyjnych w ciągu półrocza. - Pokazujemy młodzieży, że ma wybór - mówi Ciąglewicz. Podkreśla, że dziś odchodzi się od moralizowania i mówienia, że narkotyki są złe.- To musi być profilaktyka czasu wolnego. Powinniśmy mieć animatorów kultury, którzy zorganizują im czas na osiedlowym podwórku - mówi Iwona Filon-Król ze Stowarzyszenia im. Brata Krystyna. Ona także, podobnie jak Marciniak, uważa, że powinny na to pójść pieniądze z kapslowego. - Byłoby za co np. wyszkolić wolontariuszy-animatorów - mówi.O apelu Marciniaka rozmawialiśmy w magistracie. - Skoro jest taki sygnał, to postaramy się inaczej rozdzielić pieniądze. Nie wszystkie decyzje należą jednak do prezydenta. Podziałem „kapslowego” zajmuje się Rada Miasta - mówi nam wiceprezydent Alina Nowak. - Narkotyki wśród młodzieży to narastający problem. Przypilnujemy, by więcej pieniędzy poszło na edukację - obiecuje radny PO Marek Kosecki.