Jedno trzeba zaznaczyć wyraźnie: przy schodach nie postawiono jakichś tam barierek, które wandal kopnie, a one ustąpią. To solidnie wbetonowane w podłoże, metalowe bramki. W taki sposób zabezpieczono nieruchome schody ruchome i pod ul. Piłsudskiego, i pod Górczyńską. Nakład pracy budowlanych wskazuje, że nie jest to rozwiązanie tymczasowe, ale na stałe. I takie też informacje potwierdziliśmy w magistracie.
A „na stałe” oznacza, że schody zostały wyłączone z użytkowania aż do czasu zapowiadanej od lat budowy nowej linii tramwajowej na ul. Piłsudskiego i Górczyńskiej (w ramach inwestycji planowane są remonty podziemnych przejść). Czyli - najpewniej - tak do 2025 r. albo i dłużej.
„Podziękujmy” wandalom. To ich wina
- No i czego mam żałować? Nie korzystałam z tych schodów, bo były od dawna nieruchome, niczego nie ułatwiały. Ale kiedyś ułatwiały, bo jak z torbami z Tesco wracałam, to jechałam schodami właśnie. A zakupy jechały mi przy nodze o tak - pani Teresa lekko przykuca i udaje, że ma przy nogach torby.
Niestety, poza panią Teresą (mieszka w czeropiętrowcach niedaleko kościoła) i wieloma innymi gorzowianami, z ruchomych schodów „korzystali” też wandale. Notorycznie włączali guzik „stop” albo skakali na stopniach i automatyczny system alarmowy sam blokował urządzenie. To sprawiało, że miasto musiało co i rusz wzywać serwis, a po pewnym czasie naprawy schodów zrobiły się tak drogie, że po prostu je wyłączono. Później okazało się, że remont jest nieopłacalny, więc wyłączone były cały czas.
No i pani Teresa ma rację - mało kto przez to z nich korzystał, bo ich stopnie są dużo bardziej strome od „zwykłych” schodów obok. A jesienią czy zimą, jak wody się naniosło, to (nie)ruchome schody były dodatkowo bardzo śliskie.
Teraz, po zamontowaniu barierek, już na pewno nikt z nich nie skorzysta.
Schody były „wielkomiejskim sznytem”
Oficjalne wyłączenie (nie)ruchomych schodów z użytkowania oznacza, że nie dotrwały nawet swojej pełnoletniości. Łatwo to wyliczyć, ponieważ zostały oficjalnie otwarte 30 sierpnia 2002. Tak, „otwarte”: była wstęga, władze miasta, dziesiątki gorzowian, nawet ochrona. A jednym z pierwszych, który schodami się przejechał, był ówczesny prezydent Gorzowa Tadeusz Jędrzejczak (zobaczcie zdjęcie w galerii).
Samorządowa gazeta magistratu nazwała wówczas schody „wielkomiejskim sznytem”.
Oczywiście otwarcie schodów wynikało z zakończenia całej inwestycji: bo schody były dodatkiem do przejść podziemnych, które z kolei były elementem wartej 15 mln zł rozbudowy układu drogowego. Wykonano wtedy drugie nitki ul. Górczyńskiej i Piłsudskiego. Przedsięwzięcie do dziś robi wrażenie: kosztowało 30 mln zł i sprawiło, że dojazd do coraz większego Górczyna był wygodniejszy.
W naszej galerii, poza zdjęciami przejścia podziemnego, znajdziecie kapitalne zdjęcia sprzed lat, w tym z czasów rozbudowy niektórych części osiedla Górczyn. Najmłodsi mieszkańcy Gorzowa będą szczególnie zdziwieni tym, co zobaczą - nie mają prawa pamiętać, że kiedyś ul. Piłsudskiego i Górczyńska wyglądały zupełnie inaczej…
Pensja minimalna 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?