Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nikola Horowska i Łukasz Żok to dziś najszybsza para w kraju. Ale w Gorzowie są także inne talenty

Alan Rogalski
Alan Rogalski
Nikola Horowska i Łukasz Żok z ALKS AJP Gorzów - trzymają się razem na bieżni i poza nią
Nikola Horowska i Łukasz Żok z ALKS AJP Gorzów - trzymają się razem na bieżni i poza nią Archiwum prywatne
Obecnie najbardziej znaną lekkoatletką w Lubuskiem jest Kornelia Lesiewicz z AZS AWF Gorzów, rezerwowa na igrzyskach olimpijsko w Tokio, ale być może już wkrótce równie dużo, co o niej, będzie się mówiło o kilku innych gorzowskich zawodnikach. Zwłaszcza, że w weekend czekają ich halowe mistrzostwa Polski w Toruniu.

Po ostatnim weekendzie, gdzie się nie spojrzało w serwisach branżowych, tam można było przeczytać o rekordowych czasach Nikoli Horowskiej i Łukasza Żoka.

Ta pierwsza wynikiem 23,38 s na 200 m ustanowiła nowy rekord Polski w kategorii do 23 lat, bijąc dwunastoletni rezultat Mariki Popowicz. To jest siódmy czas w historii polskiej lekkiej atletyki. Co ciekawe, Horowska spodziewała się tego. – Bo i na treningach biłam życiówki. Przeczuwałam więc, że czas będzie mocny, tylko tak naprawdę nie wiedziałam, na ile mnie stać. W Toruniu lepiej biega się niż w Spale, gdzie byliśmy na obozie, stąd wiedziałam, że ta hala będzie atutem. W każdym razie myślę, że ten czas jestem jeszcze w stanie poprawić na mistrzostwach Polski, bo nie do końca dobrze przebiegłam ostatni wiraż. To zauważył trener i właśnie dlatego też uważa, że ten czas da się poprawić. Z drugiej strony, wiadomo jak to jest na mistrzostwach. Ich atmosfera, doping kibiców… Na mitingu w Toruniu, gdy biłam tę życiówkę, były puste trybuny, więc całkiem inaczej startuje się w takim biegu – mówi podopieczna trenera Tomasza Saski z ALKS AJP Gorzów.

Na HMP mają być medale

Inny jego zawodnik, Łukasz Żok, nie dość, że pobił rekord życiowy, to jeszcze jego czas (20,85 s) jest obecnie drugim wynikiem na listach europejskich w seniorach i piątym w historii Polski w zawodach halowych. I on też tego oczekiwał. – Spodziewałem się, bo po czasach treningowych wiedziałem, że będzie ogień. Wiedziałem też, że stać mnie na bieganie między 20.80 a 20.90. Ale szczyt formy zaplanowaliśmy na mistrzostwa Polski, więc jeśli stres mnie nie zje i bieg wyjdzie poprawnie, to myślę, że jest szansa na poprawienie życiówki i przesunięcie się w historycznych tabelach – zapowiada gorzowianin i dodaje: – Pojawi się mocny rywal w mojej kategorii wiekowej, jakim jest Albert Komański. On też ma bardzo dobry wynik, bo 20,97. Zobaczymy też, co pokaże zeszłoroczny mistrz w seniorach, a więc Adrian Brzeziński [rekord życiowy 21.06 - red.], z którym przegrałem. W tamtym roku na mistrzostwach Polski miałem dwa medale, też w młodzieżowcach, więc mam nadzieję, że w tym będzie tak samo.

Horowska także pobiegnie po medal, a może i medale. – Jadę z dobrym nastawieniem, bo stopery na treningu pokazują, że jestem w dobrej dyspozycji. I fajnie byłoby pobić rekord właśnie na mistrzostwach Polski. Kogo mogę się obawiać? W sumie każdego, bo to mistrzostwa Polski i te rządzą się swoimi prawami. Na nich są dwa biegi jednego dnia, więc też jestem ciekawa, na ile jestem przygotowana. A w hali jest taka zasada, że obydwa biegi trzeba pobiec mocno, bo ważne jest ustawienie torów w finale. Piąty czy szósty to te najlepsze – twierdzi sprinterka i dodaje: – W rywalizacji seniorek również mam szansę na medal, choć na ten dystans zgłosiła się też Justyna Święty-Ersetic, mistrzyni olimpijska na 400 metrów. Na pewno będę też biegła w sobotę na 60 metrów, później z trenerem zdecydujemy, czy zakończymy rywalizację na tym dystansie na biegu eliminacyjnym. Ale jeśli poszłoby mi dobrze, w finale też bym wystartowała.

Można też oczekiwać startów gorzowian w konkurencjach sztafetowych, w których ALKS AJP ma aspiracje medalowe.

Nikola i Łukasz to też para

Interesujące również jest to, że Nikola Horowska i Łukasz Żok prywatnie są parą. Można więc powiedzieć, że dziś najszybszą w Polsce. – Poznaliśmy się w naszym pierwszym klubie Nadodrzu Powodowo. Połączyła nas pasja. Mamy wspólne tematy. A przez to, że razem ze sobą mieszkamy w akademiku, to dbamy razem o siebie. Napędzamy się. Jak ja pobiegnę szybko, to Łukasz nie może być gorszy – śmieje się Nikola i dodaje, że cieszy się, że w tym samym czasie mogą odnosić sukcesy.
Podobnie patrzy na to Łukasz. – Staramy się pomagać sobie nawzajem. Wspólnie dbamy o zdrowie, o dietę, o regenerację. Staramy się, by ten trening był poukładany. Jak widać, na razie nam to wychodzi. Ale chcemy biegać jeszcze szybciej – deklaruje zawodnik.

Majewska także ma cel

O medal młodzieżowych mistrzostw Polski powinna powalczyć też Marika Majewska z AZS AWF Gorzów w biegu na 60 m przez płotki, która również gościła w ostatnim czasie na ogólnopolskich antenach. – Jadę tam przede wszystkim dobrze bawić się, ale też pobić rekord życiowy. Wiadomo, że każdy sportowiec chcę pokazać się z jak najlepszej strony na docelowej imprezie sezonu. Trudno powiedzieć, na jaki wynik mnie stać. Fajnie byłoby pobiec na rezultat poniżej 8.20 s. Zobaczymy, jak to będzie, bo są w moim biegu mankamenty, które po uwagach od trenerki staram się wyeliminować. O tym myślę też przed biegiem. Chce, by moja technika była jak najlepsza. A płotki to technika, zaś przez to, że dystans w hali jest mniejszy, to na niej trzeba się skupić – nie ukrywa zawodniczka, która na międzynarodowym, prestiżowym mitingu Orlen Copernicus Cup właśnie w Arena Toruń osiągnęła życiówkę na poziomie 8.22 s. Było to kilkanaście dni temu.

W tamtym biegu Marika Majewska wyprzedziła m.in. Weronikę Nagięć (8.22), która będzie jedną z kandydatek do medalu w kategorii młodzieżowej. Ale sama podopieczna trenerki Izabeli Zaleskiej-Posmyk nie celuje w podium. – Miejsca w pierwszej trójce? Mistrzostwa rządzą się swoimi prawami, więc nie mówię tak, nie mówię nie. Może być różnie, bo niektóre dziewczyny mają lepsze ode mnie rekordy życiowe, choć ostatnio gorzej biegały na zawodach. Jednak właśnie na mistrzostwach mogą pokazać więcej. W każdym razie, gdybym była w pierwszej trójce, to byłby dla mnie zaszczyt. Niemniej, jeśli nie będę, a pobiję życiówkę, czy zakręcę się koło niej, to też będę szczęśliwa – zwraca uwagę lekkoatletka, dla której będzie to pierwszy rok startów na poziomie młodzieżowym i dodaje: – Jest też Monika Kiepura (8.17) czy Julia Ziembicka (8.36), która również w tym roku poprawiła rekord życiowy. Teraz płotki są oblegane i wiele z nas biega szybko. Jest więc z czego cieszyć się, bo reprezentujemy też kraj. Poziom jest wysoki i to dobrze – kończy rozmowę z „Gazetą Lubuską” Marika Majewska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto