Na tę chwilę nie wiadomo jeszcze, gdzie dokładnie wykryto ptasią grypę oraz, jakie kroki będą podjęte w celu minimalizacji ryzyka rozprzestrzenienia się wirusa. - Jesteśmy przed posiedzeniem sztabu kryzysowego - informuje rzeczniczka wojewody.
Przypomnijmy: dwa tygodnie temu, ognisko ptasiej grypy stwierdzono na fermie w Deszcznie.
4 grudnia "Gazeta Lubuska" pisała: "Z powodu wirusa na jednej z ferm padło ok. 700 gęsi. W urzędzie wojewódzkim zebrał się sztab kryzysowy, a wojewoda lubuski wydał rozporządzenie dotyczące kwarantanny. - W odpowiednich miejscach wyłożono maty. Gospodarstwo, które jest ogniskiem, zostanie wyizolowane - mówi Artur Wójtowicz z Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego. Wykryte ognisko H5N8 nie jest niebezpieczne dla człowieka.
Od niedzielnego poranka (4 grudnia) na podwórzu fermy, gdzie zidentyfikowano wirusa, trwają prace związane z dezynfekcją. Wciąż mówi się o tym, że ten rodzaj ptasiej grypy nie jest groźny dla ludzi. Przed posesja są patrole policji. Właściciele fermy unikają kontaktu z mediami".
W wyniku wirusa padło wtedy ok. 700 sztuk gęsi. Następnie, służby wojewody zdecydowały o całkowitym wygaszeniu zakażenia, czyli likwidacji ptactwa.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?