Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oprawca powiesił psa na drzewie i okładał go metalową rurą

Agnieszka Drzewiecka
Karolina Łoś
W Łośnie, w podgorzowskiej gminie Kłodawa, we wtorkowe popołudnie w minionym tygodniu oprawca powiesił psa na drzewie i okładał go metalową rurą. Widok skatowanej pięcioletniej suczki był przerażający: zakrwawiona leżała pod płotem, obok była metalowa rurka we krwi. Mieszkańcy wezwali policję i fundację obrońców zwierząt Animals. Powiadomiono też Powiatową Inspekcję Weterynarii. Policja szybko zatrzymała sprawcę.

Po ponad godzinie na miejsce przyjechał też lekarz weterynarii dr Jerzy Szenfeld, którego skierował tam powiatowy inspektor weterynarii Józef Jagódka. Pies został zabrany do lecznicy. Świadkowie opowiadają jednak, że gdyby nie policja i mieszkańcy, pies zostałby uśpiony. - Weterynarz chciał od razu uśpić psa, bez zbadania go - opowiadają świadkowie. - To łamanie ustawy o ochronie zwierząt i naruszenie etyki lekarza. Jestem wdzięczna policjantom, dzięki którym pies żyje - mówi Anna Dryglas z Animals.

Jerzy Szenfeld: - Od doktora Jagódki dostałem wcześniej sygnał, że pies leży porąbany siekierą i że jest prawdopodobnie do uśpienia. Dobrze, że doświadczenie podpowiedziało mi, żeby wziąć też torbę ze środkami uśmierzającymi ból. Dopiero, gdy przyjechałem na miejsce, zobaczyłem, że psa można uratować - wyjaśnia.

Powiatowy inspektor weterynarii Józef Jagódka również tego dnia dostał od policji sygnał, że pies leży porąbany siekierą i kona. Taka była bowiem pierwsza wersja świadków. - Nic dziwnego, że lekarz przyjechał na interwencję ze środkami do eutanazji. W takich sytuacjach musi być gotowy na skrócenie cierpień. Dopiero na miejscu okazało się, że psa można jeszcze leczyć - mówi.

To nie pierwsza sytuacja, kiedy to gorzowskie fundacje działające na rzecz zwierząt narzekają na służby weterynaryjne. W lipcu pisaliśmy o koniach przetrzymywanych na Zakanalu w tragicznych warunkach. Anna Dryglas złożyła zażalenie na powiatowego inspektora weterynarii - jej zdaniem zwlekał z interwencją w tej sprawie. Wojewódzki inspektor weterynarii uznał jej skargę za zasadną i przeprowadził z inspektorem Józefem Jagódką rozmowę ostrzegawczą.

Oprawca z Łośna usłyszy najperwniej zarzut znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. Grozi mu za to więzienie. Suka przebywa w gorzowskiej lecznicy Dogvet. - Ma liczne urazy głowy, w dwóch miejscach złamaną czaszkę, obrzęk mózgu. Mimo to jest w stanie stabilnym - mówi lekarz weterynarii Piotr Łoś. Zwierzak dostał nowe imię: Mejdej. Mayday to termin używany w międzynarodowej łączności. Oznacza bezpośrednie zagrożenie życia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto