Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pacjenci nie przychodzą na wizyty i blokują miejsce innym. W Gorzowie to prawdziwa plaga

Magdalena Marszałek
Magdalena Marszałek
Niesolidni pacjenci to plaga szpitali i przychodni.
Niesolidni pacjenci to plaga szpitali i przychodni. Pexels
Długie kolejki do lekarzy to dla chorych żadna nowość. Najczęściej obwiniamy za nie niewystarczającą liczbę specjalistów, ale w praktyce do grona winowajców należą sami pacjenci, którzy nie przychodzą na umówione wizyty.

Pacjenci się rejestrują i nie przychodzą

Choć od połowy ubiegłego roku nie obowiązują już limity przyjęć do specjalistów, to kolejki nie wszędzie się skróciły. By umówić się do niektórych lekarzy w Gorzowie trzeba uzbroić się w cierpliwość. Czas oczekiwania na wizytę o okulisty to kilka tygodni, ale na wizytę u endokrynologa trzeba już poczekać kilka miesięcy. Niektórzy pacjenci decydują się więc na wizyty prywatne i nie przychodzą na zarezerwowane darmowe konsultacje. Z takim problemem boryka się między innymi gorzowski szpital.

Niektóre osoby rejestrują się i zaklepują termin, a w wyznaczonym dniu po prostu się nie zjawiają. Tylko od stycznia do października ponad osiem tysięcy pacjentów szpitalnych poradni specjalistycznych nie zjawiło się na umówioną wizytę bez podania przyczyny i bez odwołania terminu. Oczywiście rozumiemy, że komuś coś wypadło, dostał się do innego ośrodka czy na przykład zachorował. Tyle tylko, że nie powiadamiając nas o tym, pozbawił innych możliwości skorzystania z poradni i zwyczajnie wydłużył kolejkę, którą można było skrócić - mówi Barbara Kasperska, kierownik Centrum Obsługi Pacjenta w Wielospecjalistycznym Szpitalu Wojewódzkim w Gorzowie.

Pacjenci, którzy nie przychodzą na umówione wizyty i w ten sposób zajmują miejsca innym, to prawdziwa zmora również w gorzowskich przychodniach.

Takie sytuacje powtarzają się permanentnie. Każdy z zatrudnionych w przychodni lekarzy ma około dwudziestu takich nieodwołanych wizyt w tygodniu, a bywa, że w ciągu jednego dnia do lekarza nie zgłasza się kilku pacjentów. W tym czasie mógłby przyjąć kolejne potrzebujące osoby, ale ma związane ręce, bo w ostatniej chwili nie da się przecież zapisać kolejnego chorego. To jest strata dla pacjentów, którzy często długo czekają w kolejce, dla lekarzy, bo oni tracą swój czas, ale również strata dla samej przychodni, bo przecież za ten czas musimy lekarzom zapłacić - mówi Michał Nakonieczny z przychodni Prima Familia w Gorzowie.

Wystarczy zadzwonić lub napisać maila

Przyczyn nieodwoływania wizyt jest wiele. Najczęściej są to różne sytuacje losowe, zapisywania się na zapas, rezerwowanie wizyt w kilku miejscach i najbardziej prozaiczne - zapominanie o umówionym terminie. Choć placówki medyczne o zbliżających się wizytach często przypominają z wyprzedzeniem poprzez smsy, kontakt telefoniczny czy aplikacje, to pacjenci rzadko kiedy odpowiadają na komunikaty.

Anulowanie konsultacji lekarskiej z wyprzedzeniem daje możliwość skorzystania z wizyty drugiemu człowiekowi, który może być akurat potrzebie. Wystarczy do nas zadzwonić lub napisać mail. W przypadku kilku poradni wizytę można też odwołać korzystając z internetowego konta pacjenta szpitala. Nie pytamy o powody, prosimy tylko o informację, która usprawni pracę poradni i pomoże innym pacjentom - mówi Barbara Kasperska.

Pod koniec października w całym kraju wystartowała kampania społeczna „Odwołuję, nie blokuję", która ma zatrzymać licznik nieodwołanych wizyt lekarskich i uświadamiać pacjentów, jak ogromne znaczenie ma wcześniejsza rezygnacja z wizyty.

Zobacz również:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto