Początki sporu sięgają końcówki ubiegłego roku. O co chodzi? Zobaczcie nasze poprzednie artykuły, w tym relację z protestu >>>
W ubiegłym tygodniu doszło do negocjacji w Urzędzie Marszałkowskim. Rozmowy nie przyniosły efektu.
- Wciąż istnieją bardzo duże rozbieżności pomiędzy nami, a dyrekcją jeśli chodzi o wyliczenia, ile lecznicę kosztowałoby podniesienie nam pensji podstawowej - tłumaczy jedna z protestujących Beata Walkowiak. - Wiadomo, że każdy chce zarabiać jak najwięcej, ale my nie żądamy Bóg wie jak wielkich pieniędzy. Przecież chcemy, żeby nasze pensje nie były niższe niż minimalna płaca w Polsce.
W tej chwili protestujące salowe i pielęgniarki pracują normalnie. Jeżeli jednak nie dojdzie do zgody, być może zastrajkują całkowicie.
- Będziemy walczyć o swoje aż do skutku. Czujemy się pokrzywdzeni i na pewno nie odpuścimy - zapowiada Walkowiak.
Wczoraj próbowaliśmy porozmawiać z szefową szpitala w Ciborzu. Była jednak zajęta. Nasz reporter pozostawił w sekretariacie numer telefonu komórkowego, z prośbą o kontakt. Do tej pory jednak nikt nie zadzwonił.
Do sprawy wrócimy.
ZOBACZ WIDEO: Protest w szpitalu w Ciborzu
Pasta jajeczna z awokado
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?