Pokazali charakter. Końcówka meczu z Zagłębiem Sosnowiec dla Stali Gorzów w lidze centralnej

Tomasz Gintowt, Wiktor Bronowski, Dominik Droździk - o tych zawodnikach, którzy zmagają się z urazami, wiedzie-liśmy jeszcze przed sobotnim meczem. Ale już w jego trakcie okazało się, że ten ostatni jest zdolny do gry, ale nie wystąpi Bartosza Starzyńskiego.

To sprawiło, że na środku rozegrania zastąpił go skrzydłowy 19-letni Rafał Renicki, wychowanek Misia Gorzów. I... tych osłabień nie było za bardzo widać. Tym bardziej na tle mocnych sosnowiczan.

- Rafał Renicki jak stary wyga poprowadził nas na parkiecie. Chwała mu za to, bo to młody chłopak i jeszcze wszystko przed nim. Trzeba przyznać, że egzamin zdał na sześć - mówił tuż po spotkaniu grający trener gorzowian Oskar Serpina.
Sam Renicki też był zadowolony. - Kadra trochę zwężyła się, trener musiał przemeblować drużynę i tak wylądowałem z tyłu rozegrania. Graliśmy na 110 procent i to opłaciło się, jak widać po wyniku końcowym. Mam nadzieję, że pomogłem drużynie - przyznawał stalowiec.

Sama rywalizacja była niesamowicie wyrównana, choć w 44 min Zagłębie jeszcze pro-wadziło 21:18. Ale później trzy bramki z rzędu rzucił Dawid Pietrzkiewicz w ciągu trzech minut i Staleczka ruszyła tak, że nie dała się dogonić. Świetnie bronił Krzysztof Nowicki.

- Wiedzieliśmy, w jakim jesteśmy stanie. Mamy jeden wielki szpital. Kontuzje uniemożliwiają nam przeprowadzenie normalnego treningu, a co dopiero grę w meczu. Dzisiaj wszystko poprzestawialiśmy, ale mieliśmy na to dwa tygodnie. Mówiliśmy przed meczem, że pójdziemy w tak zwanego trupa. A po drugie, powiedzieliśmy sobie, że musimy walczyć, walczyć i jeszcze raz walczyć. I mieliśmy taką walczącą drużynę. To cieszy i to jest dla nas coś naprawdę bardzo ważnego - zwrócił uwagę Serpina.

Budnex Stal Gorzów 29 (13) - Zagłębie ZSO 14 Sosnowiec 25 (14)
Budnex Stal: Marciniak, Nowicki - Stupiński 8, Kłak 6, Pietrzkiewicz i Nieradko po 5, Kryszeń 3, Renicki 2, Kiersnowski, Serpina, Lemaniak, Droździk po 0.