- Które miejsce zajmie Stal Gorzów w tegorocznym sezonie PGE Ekstraligi? Pół roku temu mówił pan, że z odpowiedzią na to pytanie wstrzyma się aż pozna składy wszystkich zespołów. Emil Sajfutdinow, Artiom Łaguta i Wadim Tarasienko pojadą w lidze jako Polacy, więc o składach wiemy już wszystko.
- Tak, wszystkie składy są już znane, minęło kilka miesięcy, a ja przez ten czas widziałem, jakie jest nastawienie mentalne drużyny. Jestem więc pewien, że odjedziemy w tym sezonie dwadzieścia spotkań.
- Odważna deklaracja!
- Chcielibyśmy walczyć o strefę medalową. Nasi zawodnicy nie byliby sportowcami, gdyby w to nie wierzyli. Rundy play off rządzą się swoimi prawami. W tym roku, proszę mi wierzyć, będziemy czarnym koniem rozgrywek.
- To poproszę o konkrety. Dlaczego ktoś z grupy: Motor Lublin, Sparta Wrocław, Włókniarz Częstochowa plus jeszcze Apator Toruń będzie słabszy od Stali?
- Ja wiem, jak przygotowana do sezonu jest nasza drużyna. Wiemy, jak sprzętowo przygotowani są nasi zawodnicy…
- Prezesi pozostałych klubów to samo mogą powiedzieć.
- Być może. Ja jednak wiem, że w tym roku nasza drużyna mentalnie i sprzętowo przygotowana jest bardzo dobrze, a zawodnicy pierwszej jak i drugiej linii mają jedne z najwyższych kontraktów w ekstralidze. Nie zapominajmy też, że w sporcie znana nie od dziś kwestia wychodzenia z cienia mistrza. Nas to dotyczy, będzie jedna równa drużyna. Teorie budowania drużyny w oparciu o jednego lidera czy też mocnych juniorów nie zawsze się sprawdzają.
- Proszę wybaczyć, ale to jest kwestia wiary, że tak będzie, a nie pewnik.
- Owszem, to jest wiara, ale - patrząc na statystyki - ma bardzo duży stopień prawdopodobieństwa. W zeszłym sezonie każdy z trzech naszych dzisiejszych liderów: Martin Vaculik, Anders Thomsen i Szymon Woźniak miał średnią około 10 punktów na mecz. By wygrywać spotkania, pozostaje więc do zdobycia 16 punktów przez Oskara Fajfera, Wiktora Jasińskiego, Oskara Palucha i Mateusza Bartkowiaka. A te 16 „oczek” to nie jest jakieś wygórowane oczekiwanie. Ta drużyna ma szansę wygrać z każdym. Ja wiem, że to jest wiara, ale my tych zawodników widzimy codziennie.
- I co widzicie?
- Widzimy, jak seniorzy obejmują opieką juniorów, jak wyglądają ich rozmowy. Jako zarząd zrobiliśmy wszystko, teraz rozpoczyna się sezon i czas na zawodników, którym oczywiście dalej będziemy pomagać.
- W jaki sposób?
- Przykładowo: wprowadziliśmy rozwiązania dotyczące pokrywania kosztów serwisów silników, które są użyczane juniorom, kwestie oddawania biegów młodszym kolegom z drużyny też zostały w podobny sposób uregulowane. Dla nas najważniejsza jest bowiem wartość i siła drużyny.
- Już od 15 czerwca będzie można podpisywać tzw. prekontrakty. Szykujecie się już do tego?
- Z instytucji prekontraktów zamierzamy korzystać i nawet będziemy o tym publicznie informować. Będziemy jednak do tego podchodzić delikatnie, z rozwagą. Przecież, jeśli zaczęlibyśmy nerwowo wykonywać pewne ruchy, to założenia co do tegorocznej drużyny uległyby zburzeniu. Oczywiście zaczniemy rozmowy od naszych zawodników. Nie chcemy, by przy decydujących meczach sezonu któryś z nich zastanawiał się, kosztem kogo prezes Sadowski chce wziąć do drużyny kolejnego zawodnika. Z zawodnikami innych drużyn będziemy rozmawiać, ale dopiero wtedy, jeśli któryś z naszych będzie się wahał lub powie, że chce odejść.
- A ze swoimi zawodnikami już zaczęliście rozmawiać?
- Cały czas rozmawiamy, ale jeszcze nie o prekontraktach. Można powiedzieć, że to jest czas sondowania. Na szczegóły przyjdzie jeszcze czas.
Czytaj również:
Sześć nowych dziewczyn w Stal Girls! One też szykują się na start sezonu żużlowego
Zobacz wideo: Stal Gorzów ze srebrem! Tak zawodnicy dziękują kibicom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?