Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prezes Stali Gorzów Marek Grzyb domaga się powtórki meczu GKM - Stal w PGE Ekstralidze, ale...

Redakcja
GKM Grudziądz - Stal Gorzów
GKM Grudziądz - Stal Gorzów Jarosław Pabijan
Nie milkną echa niedzielnego, 26 lipca meczu MrGarden GKM Grudziądz – Moje Bermudy Stal Gorzów w siódmej kolejce PGE Ekstraligi, zakończonego przy stanie 29:25 dla GKM-u. Prezes stalowców Marek Grzyb będzie domagał się powtórzenia spotkania, chociaż nie wiadomo, na podstawie jakich przepisów.

Przypomnijmy, ten mecz stał pod znakiem przelotnych opadów deszczu, niebezpiecznego dziurawego toru, groźnych upadków zawodników oraz kontrowersyjnych decyzji.

Te opady deszczu rozpoczęły się jeszcze przed spotkaniem. I jeszcze przed konfrontacją były zastrzeżenia ze strony Stali na stan nawierzchni. Ponownie pojawiły się one także podczas zawodów, zwłaszcza po dziewiątym biegu, w którym Rafał Karczmarz wpadł w koleinę, zahaczył o Przemysława Pawlickiego i uderzył o tor. Ale nie on jedyny miał problemy z opanowaniem motocykla. Kłopoty mieli również inni, jak Krzysztof Buczkowski czy Nicki Pedersen. Stąd też przed drugim podejściem do dziesiątego wyścigu nastąpiła kilkudziesięciominutowa przerwa, w trakcie której cały czas trwała kosmetyka toru w celu wyrównania nawierzchni. Ta była tak nierówna, że sędzia nie zezwolił na kontynuowanie jazdy.

Trwa głosowanie...

Co powinno stać się z meczem GKM Grudziądz - Stal Gorzów?

Sędzia Remigiusz Substyk o meczu GKM Grudziądz - Stal Gorzów

- Pojawił się problem z torem w szczególności na wejściu w drugi łuk. Goście prosili komisarza o interwencję. Zawodnicy – również gospodarzy – mieli trudności z płynnym pokonywaniem fragmentu toru. Zarządziliśmy prace torowe celem polepszenia toru. Prace – mimo dużych chęci gospodarzy – nie przynosiły efektu. Oczywiście, można było to naprawić, ale wymagałoby to zbronowania tego fragmentu. Ale rozmawiamy o czasie być może półtorej godziny, być może dwóch, więc nie było sensu tego robić. Tym bardziej, że cały czas było też zagrożenie opadami deszczu. Nie było sensu tego przedłużać i należało ten mecz zakończyć - mówił dla nSport+ Remigiusz Substyk.

Trener GKM Robert Kempiński o meczu GKM Grudziądz - Stal Gorzów

Z tą decyzją nie zgodził się trener gospodarzy. - Uważam, że sędzia trochę za wcześnie podjął tę decyzję o przerwaniu meczu, bo były tylko dwie dziurki, nie róbmy jaj. Ale Stasiu Chomski, wiadomo, stracił Thomsena… [ten pojechał do szpitala po zderzeniu z Pedersenem - przyp. red.] A w następnym biegu byłoby 5:1, bo w Stali musiałby jechać za niego junior. Nie spodziewałem się tego po Stasiu.... Jakoś przekonał sędziego, by nie jechać dalej - powiedział Robert Kempiński.

Kierownik Stali Krzysztof Orzeł o meczu GKM Grudziądz - Stal Gorzów

Krzysztof Orzeł zaprzeczał, że naciskał na sędziego. - Ten tor nie do końca był taki, jaki byśmy sobie go wszyscy wymarzyli. Tak samo gospodarze. A samą decyzję podjęły władze zawodów. Nie chcę z tym dyskutować. Przede wszystkim obawiałem się o zdrowie swoich zawodników. Sezon dla nas nie skończył się, a wiadomo, że jesteśmy w trochę ciężkiej sytuacji. Zdrowie chłopaków jest dla mnie i trenerów najważniejsze. To jest nasz priorytet - stwierdził gorzowianin.
Za to wspomniany prezes stalowców Marek Grzyb skwitował to „widowisko” na Facebooku tak: „I teraz mamy kabaret. Trzeba otworzyć drukarnie to dobry biznes podobno... Duch sportu zdechł. A tor wyśmienity, the best. Chociaż tyle na pocieszenie...”. Działacz odniósł się do decyzji zarządu Ekstraligi Żużlowej o odsunięciu Substyka od sędziowania.

Dlaczego? Oficjalnie nie wiadomo, ale wykluczenie Thomsena, po kontakcie z Pedersenem, i Iversena były dyskusyjne, tak jak sam fakt zakończenia spotkania. Pojawia się pytanie, na jakiej podstawie został przerwany ten mecz. Bo jeśli fatalnie przygotowany tor nie był spowodowany deszczem, to możliwy jest też walkower dla „Staleczki”.

Prezes Stali Marek Grzyb domaga się powtórki meczu GKM Grudziądz - Stal Gorzów

Sam Grzyb domaga się powtórki zawodów. A odsunięcie przez Ekstraligę Żużlową sędziego Remigiusza Substyka nie przywraca straconych punktów Stali.

- Co mi po tym, że sędzia został odsunięty? Punktów nie dostaliśmy, nasze położenie się nie poprawia, a ja mam dwóch zawodników w szpitalu [Anders Thomsen upadł po kontakcie z Nickim Pedersenem, a Rafał Karczmarz z Przemysławem Pawlickim; na szczęście obaj opuścili szpital, ale będą przechodzić dodatkowe badania – przyp. red.]. Powtórka tego meczu to minimum. Przecież liczy się duch sportu – powiedział dla Sportowych Faktów i sugerował, że nie bierze pod uwagę walkoweru w pierwszej kolejności.

– Kiedy mówiłem, że mecz z Eltrox Włókniarzem należy zaliczyć [przez spaloną rozdzielnię na stadionie im. Edwarda Jancarza mecz został przerwany, przy prowadzeniu żółto-niebieskich, i decyzją władz ligi zostanie powtórzony – przyp. red.], to cała Polska na mnie krzyczała. Wielu ludzi mówiło o duchu sportu. Mówię zatem teraz to, co oni. Powtórzmy ten mecz, żeby duch sportu nie zaginął. Nie godzę się na odbieranie Stali punktów, które mogą być kluczowe dla układu tabeli [gorzowianie są ostatni i zamiast walczyć o play offy, bronią się przed spadkiem – przyp. red.]. Jak ja mam to wyjaśnić swoim kibicom i sponsorom? Co ja mam im powiedzieć? – pyta się Grzyba, po czym też dał do zrozumienia, że nie można porównywać spalonej rozdzielni, co było zdarzeniem losowym, do fatalnego toru, na przygotowanie którego miało się wpływ.

Dyrektor Stali Tomasz Michalski o meczu GKM Grudziądz - Stal Gorzów

To nie jedyny głos ze strony Stali. Zabrał też go dyrektor Tomasz Michalski, który pochwalił władze rozgrywek za odsunięcie Substyka od prowadzenia zawodów w tym roku, ale skrytykował samo jego prowadzenia oraz organizację. – Brawo Speedway Ekstraliga za decyzję z odwołaniem sędziego. Dziś mecz pokazał, jak wiele błędnych decyzji sędziego. Ile punktów regulaminu naruszył. Choćby to, że nie powinien przez telefon prowadzić rozmów w trakcie zawodów. Wykluczenie Nielsa-Kristiana Iversena? Decyzja w sprawie Andersa Thomsena? [obaj za przerwanie biegów zostali z nich wykluczeni przez Substyka, co nie zostało pozytywnie ocenione przez szefa polskich sędziów Leszka Demskiego – przyp. red.]. Ilu jeszcze zawodników miało ucierpieć, by sędzia i GKM Grudziądz był zadowolony z tego, co przygotował jako podłoże pod zawody?! Gdzie w tym wszystkim jest duch sportu? Klub dysponował pięknymi nowymi dwoma ciągnikami, a do „szopki” z naprawą toru wyjęli mały zielony pojazd z przed ćwierć wieczna. Pomijam fakt o punkcie w regulaminie o zabezpieczeniu przez organizatora sprzętu i osób obsługi do tego sprzętu, a tu jeden operator na dwa sprzęty lata. Jak można takie podejście organizatora nazwać klubem z najlepszej ligi świata? – można przeczytać na Facebooku Michalskiego.

Sami organizatorzy, a więc GKM przekonują, że tor, do którego miano najwięcej zastrzeżeń, został bardzo dobrze przygotowany i zawody powinny być kontynuowane. Dlaczego zawodnicy nie mogli w trakcie jazdy utrzymać równowagi? Dlatego, że brakowało im umiejętności i nikt nie przewrócił się przez wpadnięcie w dwie dziury, które pojawiły się po opadach deszczu na drugim łuku. Stanowisko gospodarzy jest takie, że mecz powinien być kontynuowany, ale w związku z tym, że goście go przegrywali, to przekonali sędziego do jego zakończenia, chcąc w rewanżu odrobić stratę czterech punktów i zdobyć na „Jancarzu” punkt bonusowy. A na pytanie, czemu w trakcie kosmetyki nawierzchni po dziewiątym biegu grudziądzanie nie używali dwóch nowych traktorów, a jednego starego, a za jego kierownicą była ta sama osoba, która w tym samym czasie prowadziła polewaczkę, odpowiadają, że taką decyzję podjął Substyk.

Dyrektor marketingu Stali Magdalena Ciszek-Kozłowska o meczu GKM Grudziądz - Stal Gorzów

– Tutaj dziś poległ żużel! Wielka szkoda, że dodatkowo ze szkodą na zdrowiu zawodników. Anders Thomsen, Rafał Karczmarz, Krzysztof Buczkowski – trzymajcie się! – napisała na Facebooku dyrektor marketingu Stali Magdalena Ciszek-Kozłowska, nawiązując do tego, że również zawodnicy GKM-u przewracali się na tej nierównej nawierzchni (choć akurat Buczkowskiego podciął Iversen), a i sam Pedersen przyznawał, że tor jest niebezpieczny.

A propos Iversena. Po jego wykluczeniu stwierdził, że sędzia okrada go i Stal z punktów, do czego też nawiązywał Grzyb, pisząc w mediach społecznościowych o „kabarecie” i „drukarni”. Za to trener stalowców Stanisław Chomski nie chciał komentować decyzji Substyka. W każdym razie nie mógł zrozumieć, dlaczego w ciągu 45 minut organizatorzy nie doprowadzili toru do stanu, który umożliwiałby bezpieczną jazdę. I dlaczego niewielki opad deszczu przed spotkaniem i w jego trakcie tak bardzo wpłynął na nawierzchnię.

Warto więc zastanowić się, czy nie powinno się skorzystać z przepisu regulaminu, mówiącego m.in. o tym, że „w czasie zawodów, w wyniku którego nastąpiła przerwa w zawodach, a tor nie został dostosowany do wymogów regulaminowych w czasie łącznym do pół godziny od momentu przetrwania zawodów: w przypadku zawodów ligowych – walkower dla drużyny przyjezdnej niezwłocznie ogłoszony przez sędziego lub Jury Zawodów”? Bądź co bądź, walkower nie został niezwłocznie ogłoszony i nie wiadomo, czy może to nastąpić później, na podstawie innego paragrafu. Co nie zmienia faktu, że może przez ten brak decyzji sędzia został odsunięty. W takim razie na razie należy zaczekać na sprawozdanie Substyka. Ono, jeśli zostanie ujawnione, może odpowiedzieć na wiele pytań. Powtórka meczu, którą zaproponował Grzyb? Byłoby to z „duchem sportu”, na który powołuje się, ale wszystko na to wskazuje, że wbrew regulaminowi.

Charytatywny trening crossfit w Myśliborzu. Mieszkańcy miasta zbierają pieniądze na rehabilitację Dariusza Marciniaka

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Prezes Stali Gorzów Marek Grzyb domaga się powtórki meczu GKM - Stal w PGE Ekstralidze, ale... - Gazeta Lubuska

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto