Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prezes Stilonu Gorzów Krzysztof Olechnowicz: Ten sezon może być przełomowy. Spokojnie patrzymy w przyszłość

Alan Rogalski
Alan Rogalski
Prezes Stilonu Gorzów Krzysztof Olechnowicz pełni swoją funkcję od 2018 r. W tym czasie niebiesko-biali grali najpierw w III, a obecnie w IV lidze
Prezes Stilonu Gorzów Krzysztof Olechnowicz pełni swoją funkcję od 2018 r. W tym czasie niebiesko-biali grali najpierw w III, a obecnie w IV lidze Alan Rogalski
- 95 procent zastanych zaległości finansowych zostało spłaconych - przyznaje prezes Stilonu Gorzów Krzysztof Olechnowicz. W rozmowie z nami mówi o aktualnej sytuacji w klubie oraz najbliższych planach.

Panie prezesie, jak pan sobie patrzy na tabelę czwartej ligi po rundzie jesiennej i widzi jedenaście punktów przewagi Stilonu Gorzów nad drugą ekipą, to co pan sobie myśli? Ale im dokopaliśmy?
Nie, po prostu od początku konsekwentnie wykonujemy pracę, w celu wyprostowania zastanej przez nas sytuacji w klubie. Zarówno zawodnicy, sztab, trenerzy w akademii, jak również zarząd, komisja rewizyjna czy pracownicy klubu. Jednak nie chciałbym nikogo wyróżniać, bo funkcjonujemy jako team.

Rozumiem, że sukces ma wielu ojców, ale coś musiało się zmienić, zwłaszcza na boisku, że piłkarze zaczęli wygrywać prawie każdy mecz, który rozegrali. A w minionym sezonie bywało z tym różnie. I oczekiwanego awansu nie było.
Myślę, że te wyniki są powiązane z porządkiem, który na ten moment osiągnęliśmy w klubie. Poprawą organizacji, wynagrodzeniami na czas. To idzie w dobrym kierunku.

Do finansów wrócimy, ale chciałbym zacząć jednak od aspektów sportowych. W takim razie spytam jeszcze inaczej. W czym trener Karol Gliwiński jest lepszy od swojego poprzednika trenera Krzysztofa Kaczmarczyka? Czy osoba nowego szkoleniowca nie miała większego wpływu na osiąganie w pierwszej rundzie wyniki?
To nie ma znaczenia, bo każdy z trenerów wniósł coś nowego do pracy z zespołem. W zasadzie na każdym etapie mojej pracy w klubie, a to już minęły trzy lata, każdy ze szkoleniowców, coś wniósł do drużyny. Nie zapominajmy też o Kamilu Michniewiczu [ten rozpoczął sezon 2019/2020 po spadku do IV ligi. Zastąpił go Krzysztof Kaczmarczyk - przyp. red.]. Każdy z trenerów funkcjonował w innych okolicznościach, tak samo jak zawodnicy, którzy reprezentowali nasze barwy.

Ale prezes dyplomatyczny. W porządku, skoro więc osoba trenera nie miała większego znaczenia, to tę różnicę, jak domyślam się, zrobili piłkarze. A kilku nowych, zwłaszcza ofensywnych graczy pojawiło się w klubie przed sezonem, jak Michał Fernezy czy doświadczeni Łukasz Kopeć oraz Krzysztof Grzybowski. Takich brakowało. Do tego młodzi wychowankowie ograli się w seniorskiej piłce.
Proszę pamiętać, że odeszli od nas Sebastian Surmaj, Piotr Majerczyk, a więc zawodnicy z przeszłością trzecioligową, czy Piotr Bukowski, więc wydawało się, że nasz zespół na papierze jest osłabiony. Oczywiście, że transferem last minute był Łukasz Kopeć. Mamy duet trenerski, wspomniany Karol Gliwiński i jako grający jeszcze trener Łukasz Maliszewski. Do tego spokój i w szatni, i na boisku wnosi Krzysztof Grzybowski. Wydaje mi się, że też te czynniki spowodowały, iż jesteśmy w tym miejscu, gdzie jesteśmy. Ale jednak nie będę ukrywał, o czym już wspomniałem, że sytuacja w klubie polepszyła się. Podkreślam,wszyscy wykonaliśmy kawał dobrej roboty. Bez hurra optymizmu, ale spokojnie możemy patrzeć w przyszłość.

Dobrze, to w takim razie porozmawiajmy o tych finansach, bo jak sam pan powiedział, przejął pan klub kilka lat temu, i to z niemałym długiem wobec różnych instytucji czy osób.
Mogę powiedzieć tak: 95 procent zastanych zaległości finansowych zostało spłaconych. A zobowiązania liczyliśmy w setkach tysięcy.

To faktycznie chyba można z optymizmem patrzeć w przyszłość. Ale dopytam o OSiR, bo zaległości wobec niego są powszechnie w mieście znane. Już jest na zero?
Z OSiR-em rozliczyliśmy się w formie gotówkowejoraz odpracowania długu. Cieszymy się, że jest zrozumienie władz miasta i ci przystali też na nasze propozycje. Bo ten dług nie jest odliczany jedynie przez wykonywane przez nas prace remontów na obiekcie miejskim przy ulicy Olimpijskiej, ale też poprzez na przykład akcję „Wakacyjne granie”. Tutaj ukłon w stronę radnego Piotra Wilczewskiego i wiceprezydent Gorzowa Małgorzaty Domagały. To jest coś, co może przysłużyć się na rzecz gorzowian [to treningi piłkarskie dla mieszkańców miasta – przyp. red.]. Mało tego, dzięki temu można było pokazać jeszcze bardziej od środka, jak funkcjonuje nasz klub, bo to nasi trenerzy koordynowali ten projekt. Udało się też z odpłatnością za złotówkę za obiekty należące do OSiR-u [od 1 stycznia – przyp. red.]. To jest krok milowy. Jeśli dołożymy środki w budżecie miasta na projekt etapowej rozbudowy stadionu przy ul. Olimpijskiej, to możemy śmiało powiedzieć, że dobrze jako klub wykonujemy zadanie. Sezon 2021/2022 może być dla nas przełomowy.

Ale to znaczy, że prezes myśli już o trzeciej lidze, która mogłaby być za pół roku?
Inaczej, nie chcemy już myśleć o czwartej lidze. Środowisko przyjaciół skupione wokół klubu nie jest zainteresowane tym, żebyśmy, z całym szacunkiem, obijali się po województwie. Chcemy iść wyżej. Ale oczywiście, podchodzimy z pokorą do tego, co mamy, by nie roztrwonić tego, co osiągnęliśmy. W każdym razie nie możemy i nie powinniśmy jako klub, tak zasłużony dla Gorzowa i województwa lubuskiego, rozgrywać swoich meczów, po prostu, w Nietkowie, Murzynowie, Iłowej, Czerwieńsku czy Witnicy, z całym szacunkiem dla tych wszystkich ekip. W Odrze, Budowlanych, obu Piastach czy Czarnych wykonują dobrą robotę, ale na nas wywiera się presję, co zrozumiałe, że musimy grać o coś więcej. I zadaniem każdego zarządu powinno być to, by Stilon grał o jeszcze wyższe cele.

W takim razie toczą się już jakieś rozmowy z zawodnikami, którzy mogliby wzmocnić Stilon w trzeciej lidze? Cały czas zakładam, że na wiosnę niebiesko-biali nie roztrwonią tej dużej przewagi.
Nie prowadzimy jeszcze takich rozmów, ale tylko dlatego, że nie wiem, co jest w notesie trenera. Musi pan redaktor wiedzieć, że za mojej kadencji i tego zarządu nigdy nie zdarzyło się tak, że ten ustalał skład na mecz. To trener bierze odpowiedzialność za wynik sportowy.

A wiadomo, kto odejdzie z drużyny, a kto przyjdzie do zespołu już w trakcie tej przerwy zimowej? Wiem, że w środę odbyło się spotkanie w klubie…
Nie zanosi się, abyśmy się osłabiali, a zrobimy wszystko, by się wzmocnić. Natomiast nie wiem, czy któryś z zawodników nie zostanie wypatrzony przez klub z wyższej ligi. I to dużo wyżej, bo nie chodzi nam o trzecią ligę. My nigdy nie będziemy stać na drodze rozwoju młodego zawodnika.

Brzmi to tak, jakby coś prezes wiedział, ale powiedzieć na razie nie chce czy nie może, cierpliwie poczekamy. Ale słyszę, że prezes jest w naprawdę dobrym humorze.
Dawno w takich nie byliśmy, ale nie nam wypada się chwalić. Każdego dnia pracujemy ciężko po to, by wizja gry w wyższej lidze była coraz bliższa. Jednocześnie chcemy być pewni, że jak awansujemy, to nie wrócimy z powrotem do czwartej ligi. To nie jest w naszym interesie. Postawiliśmy sobie długofalowy cel. Jasne, w zeszłym roku nie udało się awansować, ale w tym miejmy nadzieję, że nie roztrwonimy tego, co ciężką pracą zdobyliśmy.

To na koniec, przypomnijmy, zgodnie z przyjętą przez klub w tamtym roku strategią za osiem lat Stilon miał rywalizować w pierwszej lidze. Nic nie zmieniło się?
Awans do trzeciej przesunął się o rok, ale nic nie zmieniło się. Wierzymy, że o Stilonie Gorzów jeszcze będzie bardzo głośno, bowiem to klub o wielkiej tradycji i zasługach dla Gorzowa i całego województwa.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto