- Jestem pozytywnie nastawiona. Skoro już 15 radnych złożyło wniosek o przyjęcie uchwały, to myślę, że będzie dobrze – mówiła w środę 25 września przy okazji sesji rady miasta Maria Olszacka z ul. Kazimierza Wielkiego 104. To jedna z 550 osób, które walczą o to, by przed blokami za pętlą tramwajową na Piaskach nie stanął market.
O tym, że to możliwe, pisaliśmy jeszcze w wakacje. Wiceprezydent Jacek Szymankiewicz na spotkaniu z mieszkańcami przyznał, że miasto chce sprzedać działkę pod obiekt handlowy, a inwestorzy o ten teren dopytują od 2011 r.
Kolejne spotkanie urzędników z mieszkańcami już jutro. Początek o 17.00 w Szkole Podstawowej nr 21 przy ul. Taczaka.
Tymczasem żeby nie dopuścić do sprzedaży działki, mieszkańcy przygotowali obywatelski projekt uchwały dotyczący sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla rejonu ul. Kazimierza Wielkiego. W projekcie pojawił się zapis, że za pętlą tramwajową na Piaskach mogłyby stać co najwyżej pawilony handlowo-usługowe o powierzchni do 100 mkw. i nie wyższe niż 3 m.
- To jest jedyny atrakcyjny teren zielony na Piaskach. Jego lokalizacja jest jednak niefortunna, bo jest jak piwnica. To teren dwa metry poniżej poziomu ul. Kazimierza Wielkiego. Otoczony z trzech stron nasypami, a z czwartej – naszym blokiem. Gdyby coś tu wybudować, nie będzie wentylacji powietrza, a przeważająca część będzie zabetonowana – mówi Olszacka.
Mieszkańców popiera m.in. Stowarzyszenie komunikacja.org. „Popieramy działania mieszkańców dążące do tzw. zielonej rewitalizacji. Rozumiemy przez to stworzenie terenów przyjaznych mieszkańcom z du¬żą ilością zieleni i z dodatkowo wydzielonym 6-metrowym pasem pod przedłużenie linii tramwajowej do planowanej ul. Kamiennej” – czytamy w stanowisku podpisanym przez Tomasza Drosta, prezesa stowarzyszenia.
Nad obywatelskim projektem uchwały mieli wczoraj debatować radni, ale już przed sesją było wiadomo, że projekt pójdzie do poprawki.
- Tej uchwały nie można było przyjąć z tego powodu, że inicjatywa uchwałodawcza w tego typu sprawach leży po stronie rady lub prezydenta. Nie może z takim projektem wyjść mieszkaniec lub ktokolwiek inny. To jest zapisane w ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym – tłumaczył GL mecenas Dariusz Sas, magistracki prawnik.
Radni znaleźli jednak wyjście z sytuacji - żeby wszystko było w zgodzie z przepisami, sami napisali uchwałę, do której wpisali to wszystko, co wcześniej przygotowali mieszkańcy.
- Bardzo bym prosiła, by została wprowadzona do porządku obrad na październikowej sesji rady miasta – mówiła do przewodniczącego rady Jana Kaczanowskiego radna Marta Bejnar-Bejnarowicz z Kocham Gorzów. Pod projektem podpisało się 15 radnych. Co więcej, wczoraj 16 radnych wstrzymało się od przyjmowania projektu uchwały przygotowanej przez mieszkańców. Można z tego wysnuć wniosek, że podobnie zagłosują następnym razem, gdy będą zajmować się uchwałą. Czy tak się stanie, przekonamy się najpewniej za miesiąc - rada zwyczajowo odbywa się w ostatnią środę miesiąca.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?