Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Psie nosy na północy naszego regionu już pracują. Na południu już się szkolą. Na te psy czeka ciężka praca

Eliza Gniewek-Juszczak
Eliza Gniewek-Juszczak
Wideo
od 16 lat
– Tak efektywnej metody do tej pory nie było – podkreśla Krajowy Łowczy Paweł Lisiak. – Psy będą wykonywać bardzo ciężką pracę w bardzo trudnodostępnym terenie – dodaje Łowczy Okręgowy Jacek Banaszek.

Afrykański Pomór Świń. Szkolenie psów

O pierwszym wykorzystaniu psów do poszukiwania szczątków dzików padłych na ASF miesięcznik i portal Brać Myśliwska informował w sierpniu 2021 roku. Był to ósmy rok walki z Afrykańskim Pomorem Świń w Polsce. Autor Maciej Perzyna sugerował, że zamiast mobilizować setki myśliwych, pracowników Lasów Państwowych i żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej, lepiej za ułamek ponoszonych na to nakładów utrzymywać i wykorzystywać precyzyjne narzędzie w postaci psiego nosa.

Kilka dni temu, podczas konferencji poświęconej walce z ASF w Łagowie, Krajowy Łowczy Paweł Lisiak poinformował, że zarząd główny Polskiego Związku Łowieckiego zatwierdził nową specjalizację psów myśliwskich: psy do poszukiwania truchła padłych dzików. Pierwsze poszukiwania szczątków przez wyspecjalizowane psy zaczęły się na północy województwa lubuskiego.

– Walcząc z epidemią, którą jest Afrykański Pomór Świń, wdrażamy program poszukiwania szczątków padłych dzików. Jest to bardzo trudne do wykonania przez ludzi – wyjaśnia Paweł Lisiak. – Takie poszukiwania mają miejsce odkąd ta pandemia wystąpiła. W tej chwili korzystamy z doświadczeń naszych niemieckich kolegów i przygotowujemy psy. Jako komisja kynologiczna Polskiego Związku Łowieckiego, chcemy taką siatką pokryć całą Polskę. Ta choroba może pojawić się wszędzie. To, czego nie są w stanie zrobić ludzie, psy wykonują dość sprawnie. Pierwsze doświadczenia nasze i kolegów z Niemiec pokazują, że tak efektywnej metody do tej pory nie było.

Deutsche Jagdverband. Współpraca polsko-niemiecka

To w Niemczech został wprowadzony program poszukiwań truchła dzików za pomocą psów.

– Psy okazały się dużo lepszymi wykrywaczami, bo my chodząc po lesie, możemy nie zauważyć szczątków dzika leżących w zaroślach. Natomiast psy, które mają bardzo dobry węch, potrafią je odnaleźć i dzięki temu możemy uprzątnąć te szczątki ze środowiska – tłumaczy Wojciech Grochala, Dyrektor RDLP w Zielonej Górze. – Musimy mieć świadomość, że wirus ASF przechowuje się w kościach dzików dlatego to jest bardzo niebezpieczne. Im więcej uprzątniemy tych szczątków i dokładniej, tym dużo szybciej uda nam się zwalczyć tę chorobę.

Polski Związek Łowiecki współpracuje w tym zakresie z przedstawicielami Niemieckiego Związku Łowieckiego Deutsche Jagdverband.

– To oni nas szkolą. Mają opracowaną metodykę – informuje Jacek Banaszek, Łowczy Okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego w Zielonej Górze i wyjaśnia, jakie psy mogły dostać się na szkolenie. – Dokonujemy pewnej analizy psów. Te, które są bardziej spolegliwe, karne, nie wchodzą w kontakt ze zwierzęciem, mają zastosowanie do poszukiwania martwych dzików, padłych na ASF bądź też szczątków po nich – tłumaczy. – Będą wykonywać bardzo ciężką pracę w bardzo trudnodostępnym terenie.

Na północy woj. lubuskiego wybrano do specjalizacji 15 psów. Przeszły ze swoimi opiekunami szkolenie, które zakończyło się egzaminem. Podobne szkolenie odbywa się dla południowej części regionu. W tej części ma pracować ok. 20 psów.

Zobacz też wideo: Lubuskie prekursorem

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Psie nosy na północy naszego regionu już pracują. Na południu już się szkolą. Na te psy czeka ciężka praca - Zielona Góra Nasze Miasto

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto