Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rafał Trzaskowski w Gorzowie. Na spotkanie z kandydatem na prezydenta przyszły tłumy!

Redakcja
Rafał Trzaskowski spotkał się 8 lipca z mieszkańcami Gorzowa
Rafał Trzaskowski spotkał się 8 lipca z mieszkańcami Gorzowa Sandra Soczewa
Rafał Trzaskowski 8 lipca odwiedził Gorzów Wielkopolski. Spotkał się z mieszkańcami o godzinie 12 na starym rynku. Kandydata na miejscu przywitały tłumy gorzowian.

Przypomnijmy, że w II turze wyborów prezydenckich rywalizować będą ze sobą Rafał Trzaskowski i starający się o reelekcję Andrzej Duda. Według danych z 100 proc. obwodów Andrzej Duda w I turze uzyskał 43,5 proc. głosów, a Rafał Trzaskowski - 30,46 proc.

Rafał Trzaskowski w Gorzowie Wielkopolskim

Rafał Trzaskowski 8 lipca odwiedził mieszkańców Gorzowa. Planowo spotkanie miało odbyć się na Starym Rynku o godz. 12.00, jednak kandydat się spóźnił.

Atmosfera od początku była bardzo gorąca. Przed godz. 12.00 na Starym Rynku zebrało się mnóstwo osób (widać to na zdjęciach i naszym nagraniu wideo) - nie tylko z Gorzowa. Byli też ludzie z Zielonej Góry, Drezdenka, Skwierzyny, Międzychodu, Sulęcina. W rękach trzymali flagi Polski i Unii Europejskiej oraz plakaty negujące działania prezydenta Andrzeja Dudy. Na miejscu nie było widać, ani słychać przeciwników.

Debata prezydencka

Kandydat Rafał Trzaskowski rozpoczął przemowę dokładnie o godz. 12.25. Kiedy kandydat na prezydenta wchodził na podest ludzie zaczęli krzyczeć "Polska cała, na Rafała!". Co ciekawe, wystawione zostały nie jedna, a dwie mównice!

- Od tego samego zaczynam praktycznie każde spotkanie, bo trzeba wyjaśnić, co robią tutaj dwie mównice. A mianowicie... ja przez cały czas czekam aż pan prezydent Duda podejmie wyzwanie i stanie do debaty. Ta debata jest potrzebna nam wszystkim. Zamiast zajmować się tematami, które zostały już dawno rozstrzygnięte, odpowiadać na z góry ustawione pytania jednej telewizji, warto porozmawiać o tym, co naprawdę istotne - powiedział na samym początku spotkania R. Trzaskowski.

Kandydat na prezydenta dodał, że udało się zorganizować debatę, na której były cztery telewizje, szesnaście różnych redakcji. - Niestety pan prezydent wybrał rozmowę tylko w jednej telewizji. Myślę, że to jest brak szacunku dla wszystkich Polek i Polaków - dodał Trzaskowski.

Jeszcze raz, panie prezydencie, apeluję. Niech się pan nie boi. Zostały trzy dni, może warto, tuż przed wyborami, porozmawiać o tym, co naprawdę nas interesuje: o służbie zdrowia, o ratowaniu miejsc pracy, o edukacji. Może warto porozmawiać, a nie krzyczeć przez cały czas.

Po każdej wypowiedzi słychać było gromkie brawa.

"W nocy będę spał ze swoją żoną, a nie podpisywał ustawy"

Na spotkaniu Rafała Trzaskowskiego z gorzowianami nie pojawili się zwolennicy prezydenta Andrzeja Dudy. Nie było słychać gwizdów, krzyków. Nie było transparentów wyborców obecnego prezydenta RP. Dla pewności zapytaliśmy ludzi zgromadzonych na Starym Rynku, czy widzieli kogoś, kto zakłucał przebieg spotkania.

- Jakiś pan szedł i coś mówił sam do siebie. Mówił, że Trzaskowski to złodziej - odpowiedziała nam kobieta stojaca na deptaku.

Był jednak jeden moment, kiedy Rafał Trzaskowski zwracał się do mężczyzny z tłumu, który pytał kandydata na prezydenta, jaka jest gwaranacja, że będzie tak, jak on z mównicy obiecuje. A rzecz wtedy była o... musztardzie.

- Wszyscy pamiętamy o tym, że były kiedyś takie czasy, kiedy rzeczywiście było mnóstwo musztardy i octu, tylko niestety nie było niczego innego. I dzisiaj dlatego potrzebny jest silny, twardy, niezależny prezydent - mówił do tłumu kandydat na prezydenta.

Wtedy z tłumu dobiegał krzyk z pytaniem "Jaką dasz gwarancję?!". Na krzyk mężczyzny R. Trzaskowski zareagował ze spokojem i odpowiedział, że już zaraz wyjaśni, jaką da gwarancję.

- Absolutnie ma pan rację, że zadaje pan te pytania. Otóż gwarancje są bardzo proste - powiedział na wstępie. Następnie wyjaśnił, że każdy, kto będzie chciał pracować w kancelarii prezydenta, będzie musiał złożyć legitymację partyjną. I dodał, że gwarantuje jeszcze jedną rzecz.

- Ja gwarantuję panu, że w nocy będę spał, razem ze swoją żoną, a nie podpisywał ustawy, których nie przeczytałem

Po tym stwierdzeniu rozległy się gromkie brawa, a ludzie krzyczeli "Rafał, Rafał!".

Rafał Trzaskowski o 500+ i niezależności

Kandydat Koalicji Obywatelskiej poruszył również temat 500+. Przyznał, że uważa, że program był bardzo dobry. Namawiał również mieszkańców do pójścia na wybory.

- Teraz albo nigdy! Tylko obywatele będą moim szefem. Będę rozmawiać z ludźmi i związkami zawodowymi. Będę kierować się tym co mówią mi ludzie. Tam, gdzie będą ograniczać wolność, niezależność instytucji, gdzie będą próbować zabierać nasze pieniądze, tam będzie veto! - zapewniał.

Sporo było mowy też o niezależności prezydenta. - Wyobraźcie sobie takie czasy, kiedy nie dzwoni już w kancelarii prezydenta telefonu w środku nocy, od jednej i tej samej osoby, i wyobraźcie sobie takie czasy, kiedy mamy naprawdę w pełni niezależnego prezydenta, który słucha obywateli, a nie swojej partii polotycznej.

Rafał Trzaskowski o powiatach

**
Kandydat poruszył również kwestię powiatów i systemu edukacji.

- Grozi nam ogromna dziura budżetowa, a prezydent musi stać po stronie słabszych. Widzę, co się dzieje w powiatach, które rząd prawdopodobnie chce zlikwidować. Likwidowane są połączenia komunikacyjne, zlikwidowane zostały gimnazja, likwidowane są szpitale powiatowe, a my dzisiaj potrzebujemy wyrównywania szans, niezależenie od tego, skąd ktoś pochodzi i w jakiej miejscowości mieszka. Będę bronił każdego miejsca pracy. Jestem za darmowymi żłobkami, przedszkolami i systemem stypendialnym dla najzdolniejszych uczniów - mówił Rafał Trzaskowski.

Po każdej wypowiedzi tłum skandował któreś z haseł: zwyciężymy! Chcemy zmiany!

Ludzie byli pełni werwy, entuzjazmu i energii. Między sobą komentowali słowa wypowiadane przez kandydata na prezydenta.

Zajęty był cały rynek. Okupowana była nawet fontanna. Na spotkanie przyszły wielopokoleniowe rodziny. Pojawiły się malutkie dzieci, młodzież, dorośli i starsi. Przyjechali ludzie z całego regionu.

O godz. 13.00 spotkanie dobiegło końca. Tłumy zwolenników ruszyły, by zrobić sobie zdjęcie z kandydatem na prezydenta. Całe spotkanie przebiegło w spokojnej atmosferze. A niektórzy rozchodząc się do domów powtarzali już tylko jak mantrę, że liczą, że Polacy w najbliższą pójdą na wybory.

Zobacz również: Prezydent Polski Andrzej Duda pojechał do... do domu Bartosza Zmarzlika ze Stali Gorzów

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto